Hity 2019 MTB
1. MRP Ramp Control – zabawa tokenami w widelcu zawsze mi się wydawała nadmierną komplikacją, a porównywanie wyników wymagało czasu. Ramp Control zamienia zwykłe, plastikowe tokeny w jeden, ale regulowany w bardzo szerokim zakresie. Zmian można dokonywać w dowolnym momencie, nawet w czasie przejazdu, przy pomocy pomarańczowego pokrętła. Sprawdza się szczególnie dobrze w widelcach, które nie mają dobrej kontroli kompresji i zbyt łatwo przelatują przez skok, zwłaszcza pod obciążeniem. To najprawdopodobniej ostatni parametr ugięcia w twoim amortyzatorze, którego jeszcze nie ruszyłeś, a bez którego ciężko będzie potem żyć.
2. Formula Selva R – Włosi robią rzeczy na swój sposób, a Selva R jest tego wzorcowym przykładem. Jubilerska jakość wykonania, absolutnie aksamitna praca w każdej fazie ugięcia i możliwość regulacji sprężyny powietrznej w praktycznie dowolny – nawet niewłaściwy – sposób. Realna konkurencja dla tuzów kategorii premium w segmencie amortyzacji.
Zobacz nasz test Formuli Selvy R, widelec mamy także w teście długodystansowym – Formula Selva R
3. Napęd Shimano Deore XT M8100 1×12 – Shimano długo kazało czekać na dwunastorzędowe grupy MTB, ubiegłoroczny XTR M9100 nie dawał powodów do narzekań, ale to nowe Deore XT pozwoliło realnie pomyśleć o alternatywie dla Srama. Krótki skok dźwigni, możliwość zrzucenia dwóch biegów na raz i już mamy wystarczające powody, by dobry napęd zmienić na lepszy. Przerzutka, jak to w Shimano, śmiga gładko jak szybowiec w Alpach, manetka jest mniej mięsista, niż poprzednie modele, za to precyzyjna i szybka. Dochodzi argument dobrej relacji ceny do jakości i mamy hicior.
Zobaczcie nasze pierwsze wrażenia z jazdy – Co potrafi nowe Shimano XT?
Łukasz w akcji
I podczas regeneracji