Był już odcinek o najlepszych zjazdach, pora na… no właśnie na co? Głównie widoki, ale nie tylko. Jedni jeżdżą na rowerze, by się zmęczyć i nie cierpią wysokości (np. omijając zgrabnie wieże), inni depczą pedały po to, by usiąść i się pogapić w przestrzeń. Mamy dla was listę przebojów miejsc, które powodują, że chce się wyjść z lasu!
Jak to zwykle bywa to lista bardzo osobista, jeśli więc chcecie ją uzupełnić, zapraszam! Sam z chęcią się dowiem, co przegapiłem. Jednocześnie jestem przekonany, że moja doskonale nadaje się do tego, by rozpocząć przygodę z Singletrack Glacensis, np. na majówkę, od miejsc – i tu powiem skromnie – najpiękniejszych!
Do niektórych z nich wracam regularnie, tylko po to, by pobyć przez chwilę, inne to cel odrobinę większych wycieczek. Zawsze warto. Nie zawsze są za to oczywiste, nie zawsze na trasie.
Widoczek
Tak, tak nazwana pętla istnieje! Też się dziwiłem, ale gdy byłem pierwszy raz na kółku w Kudowie, widoków nie było zupełnie. Za to nagle wyjeżdża się z lasu i… widzi przeszkody takiej wielkości jak na zdjęciu po prawej. I nagle człowiek orientuje się, że to plan filmowy The Old World i miejsce imprezy Fest Series! Kudowa i tutejsze odcinki leżą trochę na uboczu, a zdecydowanie warte są odwiedzenia, nawet jeśli to nie pierwszy wybór!
Trojak
Długo walczyłem z myślą o samym remoncie – czytaj nie podobało mi się, że zlikwidowano stary punkt widokowy, a wybudowano nowy, nowoczesny. Ale… lepsze jest wrogiem dobrego, więc doceniam obecnie fakt, że na szczyt jest wjechać łatwiej. A po zejściu ze szczytu wiadomo – najlepszy zjazd całego SG! Gdybym miał komuś polecić SG po raz pierwszy to wysłałbym go tu!
Widokowa z Autostrady Sudeckiej
No dobra, to miejsce to takie instagramowe oszukaństwo, bo dojeżdżacie na miejsce samochodem, wyciągacie rower, wpadacie na trasę nazwaną Pętla Widokowa 1 i po 100 metrach ktoś pstryka wam fotę z widokiem aż po Wałbrzych. Potem jednak, jeśli skręcicie na Sołtysią, czeka was najbardziej pokręcony zjazd SG i… wyjazd do miejsca startu, gdzie ludzie na maratonach miejscowo rezygnują z kolarstwa MTB!
Trójmorski Wierch
Singletrack Glacensis jest tak fajnie zrobiony, że można go potraktować jako szlak długodystansowy, by dotrzeć przyjemnie do miejsc, które nie leżą na nim samym. Bardzo fajna opcja to pojechanie z Międzygórza pętlami Pod Śnieżnikiem, a potem Ostoja, by dotrzeć przez Kamienny Garb (droga szutrowa oznaczona na Trail Forks) do granicy. Potem starczy tylko wspiąć się na szczyt.
A na górze… nieczynna wieża widokowa, z drewna (na którą większość wchodzi, bo nikt nam Polakom nie będzie czegoś zabraniać). genialne miejsce na kawę, z kamieniami i widokiem u stóp.
Pod Sokolcem Małym
Są pętle, za którymi nie przepadam, bo są monotonne, jak Kłodzka, czy Chwalisław. Oferują przyjemne fragmenty – takie jak te poniżej, ale… to najczęściej okupione jest kilometrami falek, które przyjemne są głównie na elektryku. Podobne do siebie, wyjazdy z lasu są tylko epizodyczne.
To jednak pomiędzy nimi znajduje się łąka i ambona, która otwiera ten tekst – położona jest może 200 metrów od dojazdówki z Przełęczy Kłodzkiej do Pętli Chwalisław. Jakbym miał czas, to już bym się pakował, by w ciepłym śpiworze zobaczyć tam świt!
Śnieżnik
Oczywista, oczywistość, ale… musicie to zrobić! Po tym, jak na szczycie wybudowano blender, na Śnieżnik jest też łatwiej wjechać, bo jest droga praktycznie na szczyt. To zresztą absurdalne, że nie ma tam szlaku rowerowego, skoro jest podobna autostrada.
I tu moja wskazówka – najlepiej sprawdzać prognozę pogody tak, by trafić na słoneczny wschód lub zachód. 1000 razy warto! Najszybsza trasa jest z Międzygórza (godzina dobrym tempem elektrykiem), najprzyjemniejsza przez Czarną Górę – np. wykorzystując najpierw pętle Rudka od strony Stronia.
Obryw skalny Bardo plus Hrabiowskie Miejsce
To akurat miejsca wyjątkowo łatwo dostępne, bo od miejsca startu w Bardo każde oddalone jest tylko o kilka kilometrów, tyle, że w dwie różne strony. Pętla Hrabiowska w dodatku jest też łatwa technicznie, więc można wybrać się z dziećmi.
Pętla Łaszczowa to inny temat, tu najlepiej od razu zabrać… czeskie dzieci, które są twardsze niż polskie. Albo sznurek! Faktem jest, że za każdym razem w nagrodę są fajne widoki, w przypadku Obrywu też inne atrakcje, typu zjazd oraz dziedzictwo kulturowe (droga krzyżowa).
Jagodna plus Spalona
Nie wiem ile razy już to robiłem, ale nie odwiedzić schroniska Jagodna w Spalonej to grzech śmiertelny, jeśli ktoś zapałęta się w okolice Pętli Jagodnej. To kolejna runda, która jest niepozorna i na razie jest niepołączona z innymi, dlatego może unika z radarów. A zjazd z powrotem oferuje fantastyczne widoki w dół na Bystrzycę!
Szkoda tylko że poziom tych ścieżek jest tak nierówny. Osobiście, jadąc z Srebrnej Góry do Barda wolę już jechać szutrówkami niż Glaciencisem… ten fragment jest fatalnie poprowadzony i zupełnie nie daje frajdy z jazdy,