Nie ma babskiej środy bez przygody!

O tym, jak w Bielsku-Białej “Baby nie do garów” śmigają enduro i świetnie się przy tym bawią.

Bielsko-Biała, środa, godzina 17, cisza przed burzą. Nagle pojawiają się one i niczym ‘Nienawistna ósemka’ wkraczają na scenę. Akcja rozgrywa się przy B-B BIKE BAR, gdzie wszystko się rozpoczyna i kończy. Plany, dyskusje, nowe znajomości, wybór trasy. Są gotowe, razem wyruszają na podbijanie kolejnych ścieżek. “Baby nie do garów” do dzieła!

Na mały appetizer wybrana została Kozia Górka, lub jak kto woli – Stefanka. Każda wjeżdża we własnym tempie, plotkując przy tym o wszystkim i umilając sobie wzajemnie czas na podjeździe, po to by na szczycie usiąść na chwilę razem i cieszyć się piękną panoramą na Beskidy.

Następnie na danie główne środowej ustawki – zjazd czerwoną trasą ‘CYGAN’. Ścieżka kręta, niezbyt szybka, ale ze sporą ilością flow sprawia, że dziewczyny przelatują przez nią jakby w powietrzu. Nim się nie obejrzycie są na dole, by dalszym ciągu świętować swój dzień – babską środę. W tle słychać śmiechy, niewiarygodne historie, a gdy się na nie patrzy już wiesz, że to nie ostatni raz gdy przyjechałaś na ustawkę “Baby nie do garów” i wrócisz tu znowu za tydzień. Tak właśnie zapamiętałam swoją pierwszą gościnną wizytę u dziewczyn. 

Zacznijmy jednak od początku. Kim są “Baby nie do garów”? Jak dołączyć? Skąd pomysł prowadzenia ustawek? Na te i inne pytania uzyskałam odpowiedzi u samych inicjatorek, ekspertek i Enduroprincesek we własnej osobie – Ani Kulpy i Sylwii Katany. 

Ania i Sylwia prowadzą w Bielsku-Białej regularne zajęcia dla dzieci pod szyldem „Enduroprinceski”. Organizują też szkolenia indywidualne i grupowe dla osób w różnym wieku. W pewnym momencie zdecydowały się jednak na rozpoczęcie prowadzenia damskiej inicjatywy pod nazwą “Baby nie do garów”. Są to środowe jazdy enduro odbywające się na terenie bielskich ścieżek, ale czy tylko? Przekonajcie się sami!

Jak narodził się pomysł na rozpoczęcie organizacji babskich ustawek enduro?

“Pomysł narodził się tak, że zaczęło się od kobiecych szkoleń indywidualnych, grupowych i tym podobnych. Nie chciałyśmy, żeby kobiety same zostawały z wiedzą, którą wynosiły ze szkoleń i stworzyłyśmy właśnie tą środkową grupę do wspólnych ustawek – takich na chillu, na luzie, żeby kontynuowały tą jazdę. Ogólnie nie było wcześniej takiej inicjatywy babskiej – dużo kobiet chciało jeździć, a każda narzekała, że za chłopami nie nadąża, no i w sumie tak stworzyłyśmy tą grupę, do której dołączały kolejne kobiety z Bielska i okolic, a aktualnie są to kobiety z całej Polski.” – Ania Kulpa 

Inicjatywa narodziła się więc z potrzeby kobiet, które były zmęczone jazdą w gronie męskim, gdzie często tempo przejazdów było zbyt wysokie, a ścieżki nie dobierane pod poziom zaawansowania. Na ustawkach można liczyć na korygowanie, wsparcie i odpowiedzi na wszelkie pytania, nawet te najbardziej banalne, bez obaw, że ktokolwiek zostanie wyśmiany. 

Czy grono uczestniczek się powiększa i pojawiają się nowe twarze?

“Tak, ciągle! Z tygodnia na tydzień poznajemy nowe twarze, a grupa dziewczyn powiększa się tak bardzo, że same nigdy byśmy się tego nie spodziewały!” – Sylwia Katana

Istnieje grupa na Facebooku, gdzie wstawiane są na bieżąco informację odnośnie tego co, gdzie i kiedy, więc na bieżąco można wpisywać kolejne spotkania i wyjazdy w swój kalendarz!

Link do Fb: https://www.facebook.com/groups/203614042425958/?ref=share

„Only for girls” – czy nie dostajecie pytań od płci przeciwnej z prośbami o dołączenie i jak na to reagujecie?

“Nie, jednak gdy spotykają nas na trasach są zaskoczeni faktem ile dziewczyn jeździ na rowerach! Bardzo chętnie pomagają na trasach, niektórzy zagadują, wrzucają na relację, robią zdjęcia. Często słyszymy reakcję w stylu: “Taka babska grupa na rower? Na takie trasy!? To jest koniec świata!” – Ania Kulpa 

“Jak widać kobiety w końcu się buntują i pytają na trasach “gdzie te chłopy!?. Niektórzy chyba w końcu są przy garach, bo skoro baby nie do garów to jak środa to na rower – zawsze! “ – Sylwia Katana

Poza środami spędzacie ze sobą również czas wolny i dobrze się przy tym bawicie – możecie coś więcej o tym powiedzieć?

“Ustawki często są inicjatorami nowych znajomości i sprawiają, że dziewczyny umawiają się poza środami na wspólne jazdy na trasach czy wyjazdy. Nieważne czy pada deszcz – idą do kina, do baru. Jak jest babska środa to jest to dzień święty który święcić należy i tyle! A tak naprawdę ustawki są od poniedziałku do niedzieli, a panowie myślą, że tylko do niedzieli!” – Sylwia Katana

Dlaczego warto dołączyć do środowych jazd z „Baby nie do garów”?

“Bo zawsze jest wesoło, treściwie, na rowerach na świeżym powietrzu, full integracja i pomoc, klimat i atmosfera, wzajemne wspieranie się. W skrócie jest to pytanie retoryczne, przecież wiadomo dlaczego! Przyjedźcie i przekonajcie się same!” – Ania Kulpa

„Nigdy nie byłam na ustawce enduro – czy znajdzie się dla mnie miejsce?”

“Dla każdej znajdzie się miejsce – tu nie ma najmniejszego problemu. Często dobieramy trasy albo dzielimy się na grupy w zależności od poziomu zaawansowania. Istnieje jednak najważniejsza zasada – koniec zawsze jest wspólny! – Ania Kulpa

“ Jest sporo kobiet, które są po prostu same, albo zaczynają i nie mają z kim jeździć, więc szukają ustawek, które oferują wspólne jazdy – i tu właśnie pojawiamy się my z otwartymi ramionami. “ – Sylwia Katana

A jak „nie do garów” to do czego? :))

“Baby na rower! Skoro środa jest już dla nas to musimy coś robić, oczywiście aktywnie! Babska środa – baby nie do garów. Po do czego jeszcze? Do wszystkiego! Góry, SUP’y, wschody i zachody słońca, ogniska, wspólne jazdy i rozmowy bez końca.

Baby nie do garów… baby do życia! Najlepiej tego aktywnego i kręconego się wokół rowerów!” – Ania Kulpa

Po ustawce wracam do samochodu, a głowa wciąż wiruję od nadmiaru śmiechu. Następnego dnia nie mogę przestać wspominać rozdartych spodenek podczas rozciągania, porad związkowych, dyskusji o kapciach, wakacjach na Helu za 12,50zł i tej niepowtarzalnej atmosfery, która sprawiła, że na stałe wpisałam środę w swój kalendarz, jako święto narodowe z “Babami nie do garów”. 

Nie pozostaje więc nic innego, niż zaproszenie każdej Was z osobna na ustawki “Baby nie do garów”. Przyjedźcie i przekonajcie się same! Niech to będzie jeszcze większa społeczność pięknych kobiet jeżdżących na enduro niż dotychczas!

Only for girls! Woman’s only! 

Wywiad przeprowadziła Justyna Jarczok

Informacje o autorze

Autor tekstu: Justyna Jarczok

Zdjęcia: Justyna Jarczok

1 KOMENTARZ

3.7 3 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr
8 miesięcy temu

tak trzymać! 🙂

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »