Women’s only: Bystra Klementyna z Enduroprinceskami

 

Sylwia prowadzi, ja jadę za nią, z tyłu słyszę Ankę. A właściwie to staram się głównie trzymać kierownicę i za dużo nie myśleć. Z przodu dobiega odgłos lecących kamieni i ostrzeżenia. Burza, pałętając się pod kod kołami, dostarcza dodatkowych atrakcji. Jak przystało na prawdziwego traildoga nie mam problemów z tropieniem ścieżki, podobnie z przeszkodami. Czy mam dobry dzień, czy to wpływ nauczycielek? Kolejne fragmenty Bystrej Klementyny pokonujemy płynnie, przystajemy dopiero przed ścianką do drogi, gdzie chwilę się przekrzykujemy: „ale super!”, „stromo!”, „byłaby masakra w deszczu!”. Ścieżka nie chce się skończyć, bez przerwy dostarczając wrażeń. Chwilo, trwaj! W końcu szutrówka, można odetchnąć. Następnego dnia dowiaduję się, że Klementyna ma dalszy ciąg, gdzieś nad rzeczką, którego tak sobie wtedy życzyliśmy. To co, kiedy następny raz? Wtedy trzeba było się już spieszyć, o 16:30 zaczynały się zajęcia dla dzieci!

 

 

 

 

 

 

W pracy

 

W sezonie zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu. Wcześniej upewniłem się, że uda mi się wstrzelić z terminem tak, byśmy naprawdę mogli razem pojeździć. Miał być typowy dzień w pracy marzeń – wspólna jazda, można pogadać, człowiek nigdzie się nie spieszy. Na Insta fotki z podobnych wypadów opatrzone haszem #atwork wywołują falę zazdrości. Rzeczywistość wygląda odrobinę inaczej, zawsze gonią terminy, szczególnie w przypadku tak zapracowanych kobiet, które mają pod opieką stale rosnącą grupkę dzieci. Siedząc w samochodzie, a potem w wagoniku kolejki na Szyndzielnię, stale zaglądamy do telefonów. Sylwia i Anka są w kontakcie z rodzicami, upewniając się, kto dotrze, a kto niekoniecznie, ja załatwiam redakcyjne sprawy. Chwila wytchnienia to dopiero brak zasięgu. Sorry, jesteśmy w górach! Z Szyndzielni pedałujemy w stronę Klimczoka i Magury. Czeka nas Klementyna, jedna z nowych ścieżek w okolicy. Chciałem ją zobaczyć przy okazji krótkiej wizyty w Bielsku. Tuż obok czeka jeszcze Partyzantka, równie zgrabnie ukryta w lesie (kto wie, ten wie gdzie!), wykopana przez inne dziewczyny (autorki pozdrawiamy!), którą zostawiamy na umówiony następny raz.

 

 

Loose Planet

 

Niemal cały podjazd za nami, wpadamy do schroniska PTTK Klimczok na Magurze. Swoją drogą schronisko dawniej funkcjonowało także pod nazwą Klementynówka (Klementinenhütte), od imienia właścicielki miejscowych dóbr Klementyny von Primavesi. Plan zakłada usiąść na chwilę, zjeść coś, wypić, pogadać. Wszyscy jesteśmy głodni, zasłużyliśmy na służbowy obiad, a przy okazji aktualizuję najważniejsze informacje. Po pierwsze, Enduroprinceski mają młodszego braciszka, czyli Loose Planet! Dlaczego został powołany do życia? Księżniczki, z założenia, na początku były grupą dla dziewczynek, szybko jednak okazało się, że pomysł jest zaraźliwy, przybywało chętnych chłopaków. By ułatwić im start i niekoniecznie zmuszać do jazdy w dziewczęcych ciuchach (nie każdy prawdziwy „man” w wieku 5 lat lubi mieć na plecach księżniczkę w różowym!), powstała „tajna” jednostka organizacyjna „Enduro Wojownicy”, dla najmłodszych. Całość finalnie połączyło coś, co nazwano Loose Planet, czyli instytucja zajmująca się szkoleniami, bo rozpiętość wiekowa grupy okazała się zdecydowanie większa. Enduroprinceski poszerzyły też zakres działań o szkolenia dla „starszaków”, bez ograniczeń wiekowych. Głównie kobiety, ale zdarzają się też panowie.

 

 

Festiwal pytań

 

Jestem ciekawy zaplecza, tego, jak firma się rozwija. Zajęcia to przecież efekt końcowy. Wcześniej jest organizowanie…


Anka: „Bardzo dobrze się dogadujemy, pod względem finansów, wspólnych celów”.  Cele? Sylwia [śmiejąc się]: „Żebyśmy miały tylu instruktorów, żeby nie trzeba było pracować!”. W tym roku doszło jeszcze więcej roboty, w związku z rosnącą popularnością rowerów jako takich. Ale to po części moda, z drugiej, jak podkreśla Anka, „efekt pracy, bo chętnych przybywa z roku na rok”. Sylwia: „Rodzice, podobnie jak dzieci, strasznie czekali, aż ruszymy”. Anka: „W maju po prostu był szał!”. Skąd popularność szkoleń? Znów Anka: „Może dlatego, że mamy trochę inne podejście, chcemy zarażać, a nie cisnąć!”.


Organizacja się rozrasta, doszły dwie szkolące osoby, Ola i zaprzyjaźniony instruktor do zadań specjalnych. Wśród chętnych na szkolenia są też panowie, a ci niekiedy wolą ćwiczyć we własnym gronie. Anka szkoli tylko dziewczynki, Sylwia uczy chłopaków i dziewczynki. Zajęcia różnych grup odbywają się w poniedziałki, wtorki i czwartki, tylko grupa poniedziałkowa jest mieszana, wprowadzająca. Dla Sylwii szkolenia to obecnie jedyne zajęcie, Anka pracuje też w rodzinnej firmie, szkoląc po godzinach. Poza sezonem rowerowym dziewczyny prowadzą zajęcia o nazwie „Przezimowanie”, by dzieci pozostały aktywne. W planach mają „całorocznie, sportowo, ale bez spiny” – jak mówi Anka. Chwilą oddechu są dwa tygodniowe wyjazdy w sezonie dla „zarządu” po bikeparkach oraz babskie środy!

 

 

Co dalej?

 

Po Klementynie z powrotem na Błonia, gdzie wystartowaliśmy. Jedziemy tak szybko, jak to możliwe. Burza dał radę nadążyć (tak, to ON nie ONA!). Dzieciaki będą o 16:30. Czerwonym szlakiem od strony Bystrej wbijamy się na Twistera, gdzie dla odmiany, znów jadąc za Sylwią, zbieram PR-y. Chyba jestem pojętnym uczniem. Na miejsce zbiórki docieramy punktualnie. Potem jest standardowe zamieszanie, rodzice przekrzykują się z dziećmi. Krótka reorganizacja i na łące obok skateparku zajęcia zaczynają się od rozgrzewki. Młodzież ćwiczy, rodzice rozjeżdżają się, korzystając z chwili wolności, część na rowerach na pobliskie ścieżki. Robię to samo. Gdy wracam po dwóch godzinach, liczba dzieci mniej więcej się zgadza i słucham epickich opowieści o pierwszym w życiu zjeździe, o ciągnięciu na lince itd. A także o potrzebie stworzenia grupy dla pięciolatków! Kala, córka Sylwii, za moment będzie miała 5 lat, ale okazuje się, że chętnych jest więcej. Wygląda na to, że Enduroprinceski będą miały co robić w następnych latach, a ja o czym pisać! 

 

 

 

Jak wyglądają zajęcia, możecie przeczytać tutaj!

 

 

 Partnerem naszego działu Woman’s jest LIV

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »