Recenzja zestawu kół do eMTB WTB HTZ i30

Zestaw HTZ i30 to pierwsza wycieczka WTB w kierunku specjalnych kół do eMTB. Dla samej marki koła, jako takie, to nie pierwszyzna, tym razem jednak dodano specyficzne cechy, które mają sprawiać, że para wytrzyma dodatkowe obciążenia. Zapewnienia marketingowe w stylu “podniosą możliwości każdego roweru elektrycznego” zabrzmiały jak prowokacja – nie pozostało nic innego, jak je sprawdzić. 

Detale techniczne WTB HTZ i30

O co w ogóle chodzi? WTB obręcze i koła produkuje od dawna, ma więc w tej dziedzinie duże doświadczenie. Elektryki stawiają jednak przed sprzętem zupełnie nowe wyzwania, wynikające z jednej strony z dodatkowej masy roweru, a z drugiej z obecności silnika. Nic więc dziwnego, że projektując nowe koła skoncentrowano się na ich wytrzymałości i trwałości – sama masa miała znaczenie drugorzędne. Zobaczcie podstawowe informacje w notce z premiery.

Po pierwsze, asymetrycznie zaprojektowane obręcze ze stopu 6069 mają ścianki o 20% grubsze niż w przypadku pozostałych obręczy marki. Wewnątrz obręczy znajduje się również wewnętrzne żebrowanie (ścianka), które nazywa się I-beam, które dodatkowo zwiększa wytrzymałość. Oprócz tego koła zostały zaplecione za pomocą cieniowanych szprych, które są grubsze przy samej piaście, aby zwiększyć sztywność i przeciwdziałać wyższym siłom hamowania i przyspieszania typowym dla rowerów elektrycznych.

W tej samej obręczy WTB wbudowało technologię Solid Strip  – czyli nylonowy pasek, który znajduje się między obręczą a taśmą obręczy. W przypadku montażu zestawu bezdętkowego ułatwia to cały proces, uszczelniając otwory na szprychy. W parze z kształtem obręczy (nazywa się On-Ramp) zapewnia to, że jej profil ułatwia układanie się opony podczas układania – stopka gumy łatwiej wskazuje w ścianki boczne w trakcie pompowania. Nawiasem mówiąc wewnętrzna szerokość obręczy wynosi 30 mm, stąd i nazwa zestawu.

Poza tym korpus wolnobiegu jest wykonany ze stali poddanej obróbce cieplnej – co teoretycznie mogłoby się wydawać oczywiste, że jest, biorąc pod uwagę dodatkowe waty silnika, ale parcie na odchudzanie sprzętu w innych zestawach czasami zostawia takie słabe punkty. Użyty materiał ma wyeliminować żłobienia w samym bębenku, jednocześnie minimalizując ryzyko uszkodzenia samego gniazda zapadki lub przeskakiwania pod obciążeniem. Piasta WTB wykorzystuje sześć zapadek, które działają jednocześnie, aby lepiej rozłożyć obciążenie podczas pedałowania. Zewnętrzna średnica tylnej osi została zwiększona do 17 mm. WTB twierdzi, że zmniejsza pracę osi na zakrętach i podczas pedałowania. 

To nie koniec kuracji wzmacniającej. Podwójnie uszczelnione łożyska Enduro znajdują się na wewnętrznym końcu korpusu wolnobiegu. Poza tym sprytny radiator znajduje się za mocowaniem tarczy na sześć śrub. WTB zapewnia, że rozprasza on ciepło do 10% skuteczniej na dłuższych zjazdach. 

Jeśli chodzi o wagę, zestaw HTZ i30 z pewnością nie jest lekki, bo wynosi ona 2662 g.

Wrażenie z jazdy

Pierwsze zetknięcie z zestawem miało miejsce jeszcze w Dolomitach, przed oficjalną premierą, na imprezie Mountainbike Connection Summer, ale wiadomo, że krótka pętla nie zastąpi pełnego testu długodystansowego. Po tym więc jak zestaw dotarł do redakcji zamontowaliśmy go w rowerze – widzicie go powyżej – i męczyliśmy przez ostatni kilka miesięcy, m.in. męcząc na Trasach Enduro Srebrna Góra, gdzie powstały te zdjęcia.

Tyle było mowy na temat samej obręczy, że wspomnieć trzeba, że wysiłki WTB, by ułatwić montaż opon bezdętkowych nie poszły na marne. Nie poszliśmy jednak „na łatwiznę”, jak mówi się kolokwialnie, i sprawdziliśmy w tym temacie inne opony niż WTB – były to Schwalbe i Rubena, za każdym razem proces odbył się bezproblemowo. To nie jest oczywiste, bo niby standardy i wymiary są te same , określane w milimetrach przez ETRO, ale firmy nie zawsze się ich trzymają. Tu ranty opon wskakiwały aż miło, blokując się błyskawicznie.

Już pierwsze metry na szlaku pokazały, że to nie jest przeciętny zestaw. Z jednej strony jest to dodatkowa masa, zauważalna po rozkręceniu, stabilizująca prowadzenie. To akurat zdarza się z większą liczbą kół, które sporo ważą, szczególnie w elektrykach. Z drugiej jednak strony może się podobać ponadprzeciętna sztywność całości, która sprawia, że rower jedzie jak po szynach. Jeśli lubicie takie wrażenie, to będziecie zadowoleni. Precyzyjny wybór linii jest wówczas drobnostką. Zasprzęglenie wolnobiegu, wynoszące 8,5%, nie jest rekordowe, ale zdecydowanie wystarczające. Tym bardziej że 6 zapadek działa pewnie i bez zająknięcia.

Ale uwaga – sztywne, twarde koła oznaczają minimalizację komfortu. Tu nic się nie gnie i nie pracuje, więc nie ma też filtrowania drgań. I w tym momencie kluczowe będzie ciśnienie w oponach i jakość amortyzacji!

Czy specjalne radiatory na piastach coś dają? Dobre pytanie! Zdecydowanie w parze z hamulcami Magury jakiekolwiek przegrzewanie się układu było niezauważalne. Zapewnienie firmy o podniesionej odporności na wysoką temperaturę trudno zweryfikować, ale na pewno dodatkowe zabezpieczenie konstrukcyjne nie zaszkodzi.

Najważniejszy jest jednak fakt, że kół, pomimo prób, nie udało nam się uszkodzić. Trzech różnych użytkowników, trudne trasy, korzenie, kamienie, ale też masa elektryka – pozostały tak samo okrągłe jak były na początku. Także łożyska na końcu testu toczyły się płynnie.

Podsumowanie

WTB HTZ i30 to zestaw kół, który można polecić śmiało użytkownikom elektryków. Bardzo solidne elementy tworzą pancerną całość. W cenie ok. 3400 zł za komplet nie będzie to najtańszy zestaw tego typu na rynku, ale zdecydowanie jeden z mocniejszych. W dodatku też pojedyncze elementy można wymieniać osobno, są dostępne np. obręcze – gdyby jednak komuś udało się je zepsuć.

Info: wtb.com

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski, testował Łukasz Kopaczyński

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »