Brose prezentuje silnik Drive³ Peak w systemie 48 V

Napędy Boscha, Shimano i Yamahy można znaleźć w wielu obecnych rowerach elektrycznych. Niemiecki producent Brose nie chce siedzieć bezczynnie, podczas gdy konkurencja odjeżdża i produkuje potężne silniki o wysokim momencie obrotowym. Targi Eurobike 2023 oferowały idealną okazję do zaprezentowania najnowszego silnika ze stolicy Niemiec, Berlina. Nie sama premiera jednak jest w nim najciekawsza, bo ptaszki śpiewają o współpracy ze Sramem…

Dane techniczne 48-woltowego napędu Brose

Co wiemy z informacji prasowej? Napęd Brose Drive³ Peak waży 2,9 kg. Moment obrotowy silnika o mocy 250 W wynosi 95 Nm, co jest wartością znacznie wyższą niż w przypadku topowych napędów konkurencji. Zapewnia to maksymalne wspomaganie pedałowania na poziomie 410%. Oprócz wspomagania do 25 km/h, silnik oferuje również opcjonalne wspomaganie pchania do 6 km/h.

Dostępne będą dwie wersje. Nowy silnik waży zaledwie 2900 g w wersji magnezowej i 3400 g w wersji aluminiowej. Również w tym przypadku maksymalne wspomaganie wynosi 410%. Maksymalne obciążenie e-roweru cargo wynosi 250 kg – jak wiadomo cargo to przyszłość transportu w mieście, więc to cieszy.

Bateria Brose 48 V jako uzupełnienie

System 48 V, zaprezentowany na targach Eurobike ,powinien być dostępny w wersji Drive³ Peak od 2024 roku. Będziemy więc musieli uzbroić się w cierpliwość, aż pierwsi producenci zainstalują napęd w swoich modelach seryjnych. Brose oferuje również cały system napędowy z Drive³. Producenci rowerów elektrycznych mogą zamówić jednostkę napędową, wyświetlacz i akumulator od Brose i sterować nimi za pomocą aplikacji Brose.

W topowej wersji bateria ma do dyspozycji 814 Wh, co powinno zapewnia odpowiednio długą przyjemność z jazdy. Czas ładowania ma wynosić od 3 do 4 godzin. Dzięki portowi USB-C w systemie, rowerzyści mogą również używać akumulatora do ładowania smartfona (lub innych urządzeń)

Nowy silnik Concept Drive ze zintegrowanym bezstopniowym układem napędowym

Nie możemy jeszcze powiedzieć, czy nowy silnik Concept Drive będzie miał inną nazwę, czy też zostanie wprowadzony na rynek pod obecnym oznaczeniem. Istotne jest co innego – silnik Concept Drive, opracowany specjalnie dla miejskich i trekkingowych rowerów elektrycznych, ma wyróżniać się zintegrowaną bezstopniową przekładnią w silniku, dzięki czemu zewnętrzny układ napędowy z komponentami takimi jak tylna przerzutka i kaseta będą zbędny. Ma oferować rozpiętość przełożeń 420%, która nie dorównuje 600% oferowanemu przez nowy Pinion MGU E1.12. Niemniej jednak powinno to wystarczyć do użytku miejskiego i trekkingowego, bez stromych wzniesień. Dla porównania, silnik Pinion ma „tylko” 12 biegów, podczas gdy silnik Brose ma zapewniać praktycznie nieskończoną liczbę biegów. Według Brose oznacza to, że zawsze można znaleźć idealne przełożenie. Podobnie jak Drive³ Peak, silnik ma zapewniać wspomagania silnika na poziomie ponad 410% i jest również kompatybilny z nowym 48V Brose Drive System. Maksymalny moment obrotowy jest jednak ograniczony do 60 Nm.

A gdyby tak to połączyć?

Wiedzieliście, że w elektrycznej wersji EWS startuje zespół Gasgas Sram Racing i już jeździ na rowerach z silnikiem… Srama? Pierwsze, niewiele pokazujące zdjęcia, pojawiły się tu. Zewnętrznie obudowa przypomina silnik ze zdjęć, za to nie przypomina poprzednich silników Brose. Podczas mojej wizyty w Chicago rozmawiałem z inżynierami, z rozmowy wynikało, że przyszłość rowerów elektrycznych to automatyka. W to wszystko jakże dobrze wpisuje się pogłoska o współpracy Brose ze Sramem. Gusgus ma także właściciela bliskiego terytorialnie, bo w Austrii. To oczywiście gdybanie, ale też podążanie za dobrze znanymi schematami z dotychczasowych działań Srama. Tak naprawdę… Amerykanie mogliby po prostu kupić Brose. Kilka firm w przeszłości już przejeli.

Zobacz także

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Brose

1 KOMENTARZ

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bart
Bart
10 miesięcy temu

W ciagu 4 lat tyrania ebike na enduro, mam juz trzeci silnik, każdy wymieniony w ramach gwarancji Shimano. Fajna to zabawa , ale technologia „młoda”. Nastepny rower planuje za 3 lata, bo nie ma na razie sensu wymiana na nowy z zawodna technologią. Wole wymienić sobie amor lub damper i jeździć.
Moim zdaniem wygrają silniki z przekładnią wbudowaną, jak Pinion, bo w enduro przerzutka i kaseta jest „warta” wyeliminowania.
Ale, jak podkreślam , uważam, że należy poczekac jeszcze z 3-4 lata, bo to droga zabawa poza gwarancją 😉
Pozdrawiam wszystkich .

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »