Kiedy wczesną wiosną dostaliśmy do testu najwyższą wersję modelu Supercaliber nie zgadzała się w nim jedna rzecz z oryginalną specyfikacją. W miejsce Pirelli znaleźliśmy w nim coś, co… nie istniało, bo opony nazwane Bontrager Sainte-Anne RSL. To była zapowiedź tego, co miało nadejść, czyli zupełnie odświeżonej kolekcji opon Bontragera.
Zanim wrzucimy wrażenia z jazdy na kolejnych, bo już 3 pary męczymy, wypada przedstawić o co w ogóle chodzi. Otóż Trek konsekwentnie odświeża swoją kolekcję sprzętu do ścigania ukrytą pod hasłem RSL. RSL to oczywiście skrót, tym razem od Race Shop Limited – limitowane produkty ze sklepu dla ścigantów. W tym sezonie dostaliśmy już m.in. buty Treka z serii RSL, tym razem przyszła kolej na opony. Produkty RSL zastępują starsze nazwane XXX.
Kolekcja opon RSL
W kolekcji znalazły się cztery modele, nazwane na cześć różnych miejscówek słynnych z zawodów lub po prostu dobrych do jeżdżenia. Niektóre są natychmiast łatwe do zidentyfikowania – Sainte-Anne to oczywiście od kanadyjskiego pucharu świata w Mont Sainte-Anne, podobnie Vallnord to także kultowy puchar w XC, z tym że w Andorze. Dla odmiany Montrose i Gunnison mają pochodzić od miejscowości w Stanach – pierwsze sugerując fajne, szybkie ścieżki, a drugie teren alpejski, bo Gunnison to górska miejscowość w Kolorado, ze szczytami sięgającymi niemal 3000 metrów n.p.m.
Vallnord RSL – zastępuje XR1, konstrukcja z dwoma rożnymi mieszankami gumowymi (środek twardszy, boki przyczepne) i warstwą ochronną XR, gęstwa osnowa 220 TPI. Opona ma ważyć tylko 623 gramy, XR1 ważyło 720 g. Dostępna tylko w wersji 29×2,40.
Sainte-Anne RSL – zastępuje XR2, ma być bardziej uniwersalna niż XR1, która przeznaczona jest głównie na suche warunki. Mont Saint-Anne znane jest… ze złej pogody, ekstremalnie mokrych i śliskich zjazdów po kamieniach. Nowa guma ma się nadawać do takich warunków, głównie przez zmiany w bieżniku – ma więcej elementów poprzecznych na środku. Guma waży rzeczywiście 775 gramów (około 40 gramów mniej od poprzedniczki 2 rozmiarze 2,4 cala) i 655 g jako 29×2,2. I tu niespodzianka – dostępna jest w wersjach RSL i Pro, z różnymi gęstościami osnowy 220 i 60 TPI. Rozmiar 29×2,2 i 29×2,4 cala, zawsze mieszanka dual compound.
Montrose RSL – to guma ścieżkowa w miejsce XR3, podobnie uniwersalna ma być w różnych warunkach. Opona ma tylko jedną wersję, czyli RSL i jedną szerokość 29×2,4 cala. Poza tym zastosowano w niej trójskładnikową mieszankę gumową – środek bieżnika jest twardy, brzegi miękkie, a podstawa pod spodem najtwardszy. Guma ma też podwójną warstwę ochronną przed przebiciem. Trek podaje że waży 950 gramów, ale nie mamy jeszcze egzemplarza testowego, by to potwierdzić. Montrose RSL ma się też nadawać do ciężkiego XC, DC, czy właśnie po prostu do jazdy po ścieżkach.
Gunnison RSL – najbardziej agresywna z nowych opon, zastępująca modele XR4 i SE4. Ma być o 40 gramów lżejsza od teamowej wersji SE4, a nasze sztuki testowe ważyły minimalnie więcej niż 1000 gramów sztuka. Ten model jest dostępny zarówno w wersjach RSL (120 TPI), jaki i Pro (60 TPI), z podwójną lub potrójną mieszanką gumową. Są i odpowiednie rozbudowane warstwy ochronne. Model RSL może mieć rozmiary 27,5×2,4 i 29×2,4 cala, a Pro 27,5×2,6 oraz 29×2,4 i 29×2,6 cala.
Wrażenia z jazdy na oponie Trek Sainte-Anne RSL
Troje różnych użytkowników, ponad trzy miesiące jazdy, miejscówki ścieżkowe, ale i starty w maratonach MTB w calej Polsce. Jak się w takich warunkach spisuje najnowszy model opony Treka, który ma być uniwersalny? Szczerze mówiąc w przypadku zwykłego śmiertelnika, który nie jest Jolandą Neff, znaną z wybitnych umiejętności technicznych, podstawowe założenie powinno brzmieć… że trzeba umieć nieźle jeździć. Zdecydowanie do zalet tej gumy należą niskie opory toczenia, co do tego nie ma wątpliwości, niewielki bieżnik sprawia, że toczy się lekko niczym guma gravelowa. Seryjnie w Supercalibrze użyto wersji 2,2 cala, ale 2,4 mogłoby się okazać na wielu trasach lepszym wyborem.
Dopóki jest sucho, także przyczepność jest bardzo dobra, co oczywiste. Temat robi się… śliski, gdy wjedziemy w taki też teren. I tu okazuje się, że nie da się mieć wszystkiego, bo jako guma z przodu Sainte-Anne wymaga zdecydowanie uważnego wyboru linii i np. unikania mokrych korzeni. To nie jest guma na błoto! W przypadku trudniejszych warunków warto byłoby mieć z przodu coś z bardziej z rozbudowanym bieżnikiem.
Za to, pomimo niewielkiego bieżnika i „szczupłości” całości, w tym samym czasie nie udało nam się złapać kichy. I to też na trasach znanych z tego, że snejki to oczywistość, typu Bike Maraton w Jeleniej Górze.
Jednym słowem – szukacie lekkiej opony na szybkie trasy to może być dobry wybór. W trudniejsze warunki pogodowe propozycja dla bardziej doświadczonych użytkowników. Niskie opory toczenia robią wrażenie! Wariant 2,4 będzie bardziej uniwersalny.
Guma kosztuje 259 zł.
Info: trekbikes.com/pl