Kiedy przyjechać do Kluszkowiec? W której konkurencji wystartować? Jakie rowery przetestować? Z jakich atrakcji skorzystać? Na te i wiele innych pytań postaramy się odpowiedź w poniższym tekście. Przewodnik po Małopolska Joy Ride Festiwalu jest już do Waszej dyspozycji.
JAK ZACZĄĆ?
Bardzo prosto. Wystarczy załatwić sobie wolne na 7 czerwca, zarezerwować dwa noclegi od piątku do niedzieli, spakować swój samochód i ustawić nawigację na stację narciarską “Czorsztyn Ski”. Reszta pójdzie już z górki. I to dosłownie, bo po przyjechaniu do Kluszkowiec, wszystkie troski i problemy po prostu znikają, a cały świat, przez pełne 3 dni kręci się wokół dwóch kółek. Nie musisz być profesjonalistą. Nie musisz być nawet amatorem. Jedyne czego potrzebujesz to pozytywne nastawienie i otwarta głowa. Tysiące rowerzystów zgromadzonych na miejscu na pewno chętnie się Tobą zajmą. Nowi znajomi chętnie wytłumaczą Ci na czym polegają poszczególne konkurencje, wystawcy oprowadzą Cię po stanowiskach z rowerami testowymi, a nasza ekipa organizacyjna zadba o to, byś przez cały weekend maksymalnie wykorzystał czas spędzony na festiwalu. Jedno jest pewne. Niezależnie od tego, czy przyjedziesz do Kluszkowiec jako kibic, zawodnik, tester rowerów, czy łowca przecen i okazji, do domu na pewno wrócisz zadowolony. Wstęp na teren imprezy jest darmowy, ale jeśli podoba Ci się to co robimy, możesz wesprzeć nas wybierając opcję dobrowolny wstęp w naszym panelu z zapisami.
TARGI I TESTY SPRZĘTU
Zaczniemy od tego, z czego słynie nasz festiwal, czyli największych w Polsce targów i testów rowerów w realnych warunkach. Na szczególną uwagę zasługują właśnie testy rowerów, których z roku na rok przybywa na naszej imprezie. I to nie tak, że możecie je oglądać pod namiotami poszczególnych wystawców. Po rejestracji w naszym systemie (na testy lub w pakietach startowym full/chilluję) wpadacie na dane stanowisko, przybijacie piątkę z obsługą, zgarniacie rower i możecie ruszać na bike parkowe trasy. Sprzęt sprawdzacie w realny warunkach – skacząc, zjeżdżając, podjeżdżając, katując techniczne sekcje, ścianki i kamienie. To idealne miejsce dla wszystkich rowerzystów, którzy złapali zajawkę na zjazd, enduro, jibbing lub jakąkolwiek odmianę kolarstwa górskiego, ale jeszcze nie wiedzą, “jak się za to wszystko zabrać”. Na szczęście dzięki ekipie wystawców, którzy współpracują z nami od ponad 10 lat, każdy uczestnik festiwalu wraca do domu bogatszy o doświadczenie, wiedzę, a nierzadko sporą ilość przydatnego sprzętu lub rower!
Trzeba również zaznaczyć, że testy rowerów to jeszcze nie wszystko. Wystawcy bardzo mocno walczą o atencję odwiedzających. Starają się zaciekawić festiwalowiczów nowymi technologiami, ciekawostkami z branży, wyciąganymi spod lady “napojami izotonicznymi”, a nawet pyszną kawą. Na (prawie) każdym stanowisku organizowane są konkursy, w których do zgarnięcia są nagrody rzeczowe, gotówka, talony zniżkowe i cała reszta atrakcyjnych bajerów. W niektórych konkursach potrzebna jest rowerowa wiedza, w innych umiejętności techniczne lub krzepa fizyczna, a w jeszcze innych po prostu szczęście. 70 stanowisk, to 70 szans na sukces, a kto nie próbuje, ten nie pije szampana!
ATRAKCJE, SZKOLENIA, PRELEKCJE, IMPREZY
No i znów będzie grubo. Szkolenia z fizjoterapeutą braci Godziek, prelekcje o rowerowych wyprawach, panele dyskusyjne z ludźmi z branży. Co jeszcze? Wiemy, że wystawcy planują wycieczki po okolicy. Jedni na elektrykach, inni na gravelach, jeszcze inni na analogach. Wystarczy z odpowiednim wyprzedzeniem zapisać się na poszczególne atrakcje, ale ponieważ miejsca są mocno ograniczone, radzimy nie zwlekać. My dorzucamy od siebie jeszcze poduchę pneumatyczną, na którą możecie katować przez niemal cały festiwal!
A co na deser? Imprezy pod Kolibą. Mniej więcej w połowie stoku znów pojawi się Red Bull’owy Chojrak razem z DJ’em Jasieckym, który w tamtym roku zagrał dla Was jeden z najlepszych melanży w historii naszych imprez. Do wyboru dwie opcje. Obie kozackie: plenerowe tupanie nóżką lub długie rowerowe rozmowy przy stolikach. Pamiętajcie tylko, żeby nie przegiąć, bo ktoś musi przecież na tych wszystkich rowerach jeździć!
START W ZAWODACH
Tu dopiero jest wybór! Niektóre konkurencje są bardziej wymagające, inne mniej, ale każdy, niezależnie od poziomu na pewno znajdzie coś dla siebie. Najmłodsi fani dwóch kółek mogą pobawić się na zapewnionym przez Rowerową Dolinę torze Kids Areny, odrobinę starsi wystartować w konkurencjach takich jak:
● Shimano Pump Track – jazda po krótkiej pętli składającej się z zakrętów i rollerów – bez pedałowania!
● Schwalbe Dual Slalom – rywalizacja ramię w ramię na dwóch identycznych torach
Dorośli amatorzy dwóch kółek również mogą się zmierzyć w dwóch wypisanych wyżej konkurencjach, ale przygotowaliśmy dla nich o wiele, wiele więcej.
Zaczniemy od dyscyplin zjazdowych:
● Red Bull Bez Łańcucha – ściganie bez napędu na miłej i przyjemnej trasie typu flow – idealne dla wszystkich zawodników, którzy chcą spróbować swoich sił w rejsingu przełamując się do pierwszego startu w oficjalnych zmaganiach.
● Garmin Enduro – 4 krótkie i treściwe OS’y, świetnie zweryfikują twoje umiejętności techniczne
● Santa Cruz Downhill – zjazd na nowej, odświeżonej trasie z wielkimi hopami i kilkoma technicznymi niespodziankami
Jedna dyscyplina “pod górę”:
● KTM E-bike uphill – ściganie na elektrykach, w którym liczy się nie tylko moc napędu, ale również taktyka
Oraz najbardziej widowiskowe konkurencje dla lotników:
● Thule Bunny Hop – konkurs na najwyższy skok nad tyczką
● Godziek Brothers Longest Jump – taki festiwalowy odpowiednik skoków narciarskich
● Airbag Best Trick – freestyle’owe ewolucje na poduchę pneumatyczną
● Marin Best Whip Contest – najbardziej widowiskowe zawody rozgrywane na festiwalu, tylko dla zaproszonej elity! To po prostu trzeba zobaczyć!
CHILL NA ODŚWIEŻONYCH TRASCH
Czyli to co najpiękniejsze. Jeśli nie chcesz, nie musisz startować w żadnych zawodach. Możesz spotkać się z Kumplami i spędzić czas zaliczając kilkadziesiąt party lapsów dziennie na testowych rowerach. Przypominamy, że działająca na miejscu ekipa mocno odświeżyła zarówno trasę zjazdową, jak i całego Air-Line’a. Można tłuc się po kamieniach na pełnej prędkości, ale można też latać sobie na stylu po zupełnie nowych hopach. Jeśli nie interesuje Cię start w zawodach, wybierz pakiet “Nie Startuję, Chilluję” i ciesz się z luźnego czasu spędzonego na rowerze. Brzmi nieźle? To jasne, a my dopiero się rozkręcamy. Trzymajcie rękę na pulsie, bo w nadchodzących tygodniach naprawdę sporo będzie się działo!
Wszystko, wszędzie, na raz – joyride.pl/kluszkowce/