Niewiele jest rowerów, na które czekamy z równą niecierpliwością (a może cierpliwością?) co Dark Owl Macieja Trojnara. I oto jest jeżdżący prototyp, który w dodatku dostaliśmy, żeby się na nim przejechać. Zanim jednak przeczytacie aktualizację naszego tekstu z 2015 roku wrzucamy pierwsze fotki maszyn w akcji, bo dziś po raz pierwszy zabraliśmy ją w teren.
A w górach, jak to w górach, bajka! W dodatku spotkaliśmy kilka osób, które dbaj o to, by „jeździło się lepiej” (z kogo to cytat, kto wie prosimy o kontakt!).
Okazało się, że w lesie dzieją się ciekawe rzeczy, ekipa geologów amatorów oddawała się wykopaliskom
Oczywiście musieliśmy się zatrzymać na chwilę, by przedyskutować istotne tematy, takie jak etap prac… i kiedy jest ich Deadline
Oligocen, czy nie? Na drop się nada!
Oczywiście został wykonany odbiór inwestycji (w budowie)
Dwa razy nawet – bo lądowanie nie zdążyło się jeszcze odpowiednio związać
To zresztą tylko jedna z serii przeszkadzajek, jakie czekają na zabłąkanych w lesie – na pewno tam jeszcze wrócimy!
A Dark Owl? Na razie takie jedno mniej więcej wyraźne zdjęcie. I oczywiście garść faktów – stalówka Made in Poland, zawieszenie High Pivot, skok 170/160 mm. CDN!
A tu znajdziecie wstęp do tej historii