Test Long ride: Canyon Lux CF SL 8.0

Identycznie wyglądającego Canyona mieliśmy także w tamtym roku, ale nie był to ten sam model. W obu przypadkach za bazę służyła podstawowa karbonowe rama z oznaczeniem SL (warianty wyższe noszą miano SLX, ale rama jest niewiele lżejsza). Seryjnie rowery różniły się osprzętem. Tegoroczny 8.0 miał sprzęt na poziomie Sram X01 Eagle, poprzedni Sram NX, w nowym doinwestowano także komponenty, m.in. koła, w miejsce aluminiowych znalazły się karbonowe. Nie zmienia to faktu, że w obu przypadkach rowery poddaliśmy bardzo poważnemu tuningowi. W 2019 odchudziliśmy sprzęt, tym razem zmiany były głębsze. Została rama, zawieszenie, sztyca z mostkiem i kierownicą oraz hamulce. Reszta posłużyła jako szkielet do montażu nowego Srama GX Eagle i różnych zestawów kół. Po dwóch latach możemy powiedzieć, że konstrukcję znamy bardzo dobrze.

 

Co nam się podoba?

 

Model Lux dostępny jest ze skokiem 100 lub 110 mm z przodu, SL 8.0 ma 110 mm, co w połączeniu ze 100 mm z tyłu daje sprzęt, na którym przy odpowiednich umiejętnościach można przejechać 95% tras górskich w Polsce. Kompletny rower seryjnie waży 11,4 kg, z lekkim tuningiem realna jest waga 11 kilogramów z pedałami, co sprawia, że bez problemu podjeżdża, a sprawnie działająca amortyzacja z przodu i z tyłu skutecznie pochłania większość przeszkód. Nadal oczywiście jest to rower sportowy, charakterystyka zawieszenia jest dość twarda, choć centymetr z przodu więcej niż w typowych maszynach XC jest zauważalny. Lux to wciąż świeża konstrukcja pod względem geometrii, a jednocześnie dość konserwatywna, nie ma modnego, płaskiego kąta widelca czy krótkiego mostka. Powód? To rower, na którym równie dużo się podjeżdża, co zjeżdża. Klasyczna geometria nadal odkrywa tu swoje zalety. Rower seryjnie ma blokadę całej amortyzacji jedną manetką, zdecydowanie godnej wykorzystania na podjazdach. Konsekwentnie świetny jest tylny zacisk koła, z chowaną dźwignią. Nic tak nie irytuje jak oś na imbus w kryzysowym momencie i brak narzędzi.

 

Co mniej?

 

Blokada amortyzacji przydaje się, bez niej rower buja, jeśli zawieszenie jest ustawione miękko, z wykorzystaniem całego skoku. Można skręcić tłumienie, ale cierpi na tym jakość jego działania, znika czułość. Ilość linek i przewodów związana z blokadą sprawia, że kokpit trudno nazwać uporządkowanym. Faktem jest, że w ubiegłym sezonie na Carpatię Divide zdemontowaliśmy blokadę, lżejsza użytkowniczka poradziła sobie bez niej. Po sezonie ścigania okazało się też, że woda dostała się do sterów, tu słabe jest uszczelnienie. Hamulce Sram Level TLM także są lekko zmęczone, działają ostro, ale klamki są tępe, spadła lekko ich precyzja działania.

 

Komponenty tuningowe

 

Kompletna grupa Sram GX Eagle zastąpiła Sram X01 Eagle, dodając lżejsze przełożenie wraz z maksymalną zębatką 52 zamiast 50. Łatwo się do tego ułatwienia przyzwyczaić na długich podjazdach. Napęd po pół roku nadal działa bez problemu, w tym czasie udało się zgubić tylko ściągacz do korby. Przerzutka tylna, zdecydowanie najważniejsza modernizacja w zestawie GX Eagle, funkcjonuje precyzyjnie. Faktem jest, że na dwie największe zębatki wchodzi odrobinę wolniej (duży skok z mniejszych), ale nadal płynnie i pewnie. Po najnowszej modernizacji to zestaw, który jest w stanie spełnić oczekiwania większości użytkowników. Jedyna przewaga grup wyższych polega na niższej wadze, okupiono ją jednak zdecydowanie wyższą ceną. Oryginalne koła Reynoldsa trafiły do Ninera opisanego na sąsiednich stronach, w Canyonie kręciły się koła Hunta XC Wide i zestaw Nextie & Trailmech by Dandy Horse. Nuda, nic się nie działo w obu przypadkach. Uwaga, model z minimalnymi zmianami dostępny jest też w sezonie 2021, różni się głównie sztycą, DT Swiss w miejsce KS.

 

Model: Canyon Lux CF SL 8.0

Rama: karbon

Skoki 110/100 mm

Amortyzatory: RockShox Sid Select+/RockShox Ultimate Deluxe

Napęd: Sram GX Eagle (testowy)

Cena: 19899 zł (seryjny)

Waga: 11,2 kg (testowy, z pedałami)

Info: canyon.com

 

Zobacz ubiegłoroczny eksperyment z modelem CF SL 6.0 Race, na którym redaktor Dorota Juranek wygrała Carpatia Divide. https://magazynbike.pl/2019/12/18/poradnik-tuning-canyon-lux-cf-sl-6-0-pro-race/

Polecamy podsumowanie testu obręczy Nextie Premium Ultralight. 

https://magazynbike.pl/2020/11/23/test-dlugodystansowy-obrecze-nextie-premium-ultralight/

 

 

Finalny wariant roweru z napędem Sram GX Eagle i kołami Nextie & Trailmech.

 

 

Po sezonie testów hamulce Sram Level TLM są nadal mocne, ale straciły precyzję działania.

 

 

Dodatkowe zabezpieczenie przed spadaniem łańcucha jest seryjne, bywa kłopotliwe, gdy łańcuch jednak spadnie.

 

 

Tryb 10-52 pozwala na uzyskanie jeszcze lżejszego przełożenia, łatwo je polubić!

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »