Inpeak Trainer program treningowy dla zapracowanych

Wrocławskiego Inpeaka i ludzi, którzy za nim stoją, przedstawiliśmy już w cyklu Made in Poland przy okazji premiery polskiego miernika mocy (link do tekstu poniżej). W ubiegłym sezonie z Inpeak Academy, czyli klasyczną firmą trenerską, choć wykorzystującą nowoczesne technologie, współpracowaliśmy przy produkcji serii tekstów treningowych pt. „Druga młodość sportowca”. Przyszedł wreszcie moment na prezentację światu kolejnego dziecka firmy, co zbiegło się z pracą nad tematem, który w międzyczasie dojrzewał w redakcji. Od kilku miesięcy zapowiadaliśmy tekst roboczo nazwany „Treningiem dla zapracowanych”, ale wciąż nie miał on postaci finalnej. Wreszcie okazało się, że nasza koncepcja oraz realizacja w postaci nowej inicjatywy Inpeaka pasują do siebie jak dwie połówki zamka błyskawicznego. Przedstawiamy wam „Inpeak Trainer”! Program stworzony w Polsce i działający online, który pozwala na efektywne trenowanie, nawet gdy do dyspozycji ma się zaledwie cztery godziny tygodniowo.

 

Inpeak Academy

 

Założenia programu i jego funkcjonalność mogłem poznać podczas przedpremierowej prezentacji. Świat miał się dowiedzieć się o istnieniu programu Inpeak Trainer w Mikołajki, 6 grudnia 2020. Co istotne, firma trenerska Inpeak Academy od początku zakładała działanie pod kątem wykorzystania zdobytej wiedzy na kolejnym, przewidywanym etapie.

 

Dawid Markiel, założyciel Inpeaka, powiedział nam: „Chcieliśmy od razu iść w program, ale wiedzieliśmy, że brakuje nam części informacji. Jakie elementy musi zawierać program, jak musi być zorganizowany, co jest dla klienta bardzo ważne, a co mniej. Niecałe dwa lata pozwoliły nam znaleźć odpowiedzi na te pytania, co nie zmienia faktu, że w pierwszej fazie Inpeak Academy był typową szkołą trenerską, w której trener z zawodnikiem współpracował bezpośrednio”.

 

Na tym etapie zadaliśmy sobie pytanie, czym dokładnie różnią się oba rozwiązania? Usłyszałem, że pozostaje możliwość wyboru, czyli albo tradycyjna praca z trenerem, albo forma zdigitalizowana. Druga z wymienionych jest opcją tańszą i stworzoną głównie dla ludzi z ograniczonym zasobem czasu. „Treningi zostały opracowane w sposób optymalny. Nawet dysponując ledwie kilkoma godzinami w tygodniu chętni znajdą odpowiednią dla siebie ścieżkę (bo tak je nazywamy). Dwa, trzy treningi w tygodniu, po godzinie, czy godzina piętnaście, i dłuższe wyjeżdżenie w weekend”.

 

 

Logowanie do aplikacji Inpeak Trainer

 

 

Wybór ścieżki w programie

 

 

Kalendarz treningów, kolory dodatkowo pozwalają w orientacji realizacji celów

 

 

Budujemy ścieżkę

 

Dla kogo przeznaczony jest Inpeak Trainer? Dawid tłumaczy: „Dla wszystkich trenujących, ścigających się, aż do poziomu elity. Jeśli ktoś będzie potrzebował bodźców, które dadzą mu 3 do 5 watów, bo o takich różnicach mówimy na poziomie elity, wtedy może skorzystać z trenera personalnego. Jednocześnie nasz program będzie lepszy dla tych, którzy dużo pracują i mają na ćwiczenia od 4 do 12 godzin tygodniowo”. Kontakt z trenerem będzie możliwy cały czas, tyle że nie telefoniczny, a przez specjalny formularz kontaktowy. Jak to działa w praktyce? W skrócie, oprogramowanie Inpeak Trainer czerpie wiedzę z danych, które przekazuje użytkownik, rozpoczynając współpracę, a następnie „uczy się” organizmu. Wraz z kolejnymi treningami odpowiednio modyfikuje kolejne ćwiczenia w zależności od osiąganych wyników, by stale podnosić formę. Na początku wystarczy wybrać dyscyplinę. Do wyboru są cztery: MTB, szosa, gravel, z nakierowniem na ściganie na dystansach ultra, oraz sezonowo dostępne przełaje (trening od sierpnia do końca lutego). W każdej dyscyplinie dostępne są różne „ścieżki”, w zależności od budżetu czasowego. Wspomniane uczenie się organizmu przynosi najlepsze efekty, gdy do dyspozycji mamy miernik mocy i pomiar tętna, ale wystarczy też sam puls, ponieważ program ma bogatą bazę danych.

 

Dawid tłumaczy: „W środku zaszyte są algorytmy, które wraz z rozwijaniem się formy wprowadzają nowe bodźce, podkręcając lub zmniejszając obciążenia”. Program zaczyna działać po około trzech tygodniach zbierania informacji, ale istnieje też możliwość zaimportowania wcześniejszych treningów. Jeśli jest taka potrzeba, treningi się zmienia lub tylko modyfikuje. Poza ścieżką, czyli kolejnymi ćwiczeniami w kalendarzu, oczywiście nie mniej istotna jest informacja zwrotna. Dlatego oprócz podstawowych przesyłanych danych dodatkowo zbierane są informacje o samopoczuciu i typie wykonanego treningu. Na przykład, czy był zbyt trudny, czy też przerwany z przyczyn naturalnych (szlaban na przejeździe kolejowym). Program jak dobry wujek (albo wredna ciotka, jak kto woli) upomina mniej skrupulatnych za pomocą odpowiednich komunikatów i ikon.

Na początku sezonu 2021 pojawi się też możliwość planowania urlopów, jak i zapisywania dni choroby. Algorytmy programu odpowiednio zmienią obciążenia. Poza tym wraz z rozpoczęciem pracy z programem oczywiście wprowadza się znane już dane FTP lub wykonuje test wysiłkowy. Instrukcja, jak go wykonać, również zawarta jest w programie. Dla osób trenujących z tętnem będzie to HR Max. Opracowane indywidualne „ścieżki” nie są dane korzystającym z programu raz na zawsze. W ramach miesięcznej subskrypcji można dwukrotnie dokonać zmiany. Dotyczy to zarówno objętości treningów, jak i wyboru dyscypliny. 

 

 

Precyzyjnie przedstawiony pojedynczy trening w programie

 

 

Integracje z Garminem i Stravą

 

 

Ciągły rozwój

 

Za pracą nad programem stoi oczywiście cały sztab ludzi. Dwa lata zostały poświęcone nie tylko na dopracowanie algorytmów i testowanie, ale i na zbudowanie zespołu informatyków. Jak to ujął Dawid: „Mamy mini software house”. Prace postępowały dwutorowo, równolegle trenerzy tworzyli ścieżki. W zespole znaleźli się dr Rafał Hebisz, Paulina Brzeźna-Bentkowska, Mikołaj Dziewa i Bartek Mikler. Oprócz istniejących już oraz zapowiedzianych funkcjonalności, typu wspomniane dni urlopowe, opracowywane są kolejne. Ma się pojawić m.in. krzywa zmęczenia. Obsługa jest nieskomplikowana, synchronizacja z programem, gdzie treningi zapisywane są w formacie „fit” jeszcze odbywa się ręcznie, ale za moment odbywać się będzie za pośrednictwem Connecta Garmina lub Stravy. Program działa online, więc dostępny jest w każdej chwili i z każdego miejsca na ziemi. Co bardzo istotne, to jak dotąd jedyny program tego typu, który w całości komunikuje się z użytkownikami po polsku! Trudno też znaleźć bezpośrednią konkurencję wśród programów znanych na całym świecie, bo te zautomatyzowane są co prawda dostępne, ale bez opcji modyfikacji przez sztuczną inteligencję i zwykle ukierunkowane na trening pod dachem na trenażerach. Jeszcze drobiazg, Inpeak Trainer bierze pod uwagę polskie uwarunkowania, a przede wszystkim warunki pogodowe! Charakterystyczne dla polskiej zimy i jazdy na Zwifcie (dla chętnych), ale nie zapomniano też o siłowni, ćwiczeniach ogólnorozwojowych i bieganiu.

 

W ofercie znajdują się abonamenty: miesięczne, kwartalne, półroczne i roczne. Ceny startują od 149 zł (miesiąc), sukcesywnie spadając, aż do 109 zł za rok. Dla porównania, najtańszy pakiet Inpeak Academy kosztuje 249 zł. Program można bezpłatnie wypróbować! Na inpeaktrainer.pl dostępny jest dwutygodniowy okres próbny.

 

Jego działanie będziemy sprawdzać w kolejnych miesiącach, spodziewajcie się więc aktualizacji! Eksperyment już ruszył!

 

To również może cię zainteresować 

Made in Poland – Inpeak, polski miernik mocy! 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »