W Gibonie (rower pierwotnie miał się nazywać Mobster, ale nazwę zmieniono) szerokie na 2,8 cala opony nie rzucają się z zębami na obserwatora, jak ma to miejsce w fatbike’ach. Dzięki temu rower na pierwszy rzut oka nie onieśmiela, wygląda prawie jak klasyczny hardtail, ma jednak gen agresji, który w jakiś magiczny sposób można uwolnić. Niska w przekroku rama, w rozmiarze S, ma zaledwie 415 mm wysokości, co czyni go ostro skręcającym MTB oferującym wyprostowaną, zorientowaną na stabilność na zjazdach pozycję. Obydwa koła, z racji swoich rozmiarów i typu, wymagają piast Boost (przynajmmniej teoretycznie). To już nie jest kolejny niepotrzebny standard i tylko patrzeć, jak kolejne generacje rowerów all mountain będą miały Boosty w standardzie. Ponieważ nie jest to fatbike, Gibonem pedałuje się komfortowo, bez wrażenia jazdy na koniu. Niestety, w ślad za szerokością samego roweru nie poszedł kokpit – wąska kierownica i zbyt długi mostek nawiązują bardziej do przeszłości Gibonów, kiedyś było to czyste XC. 690 mm kierownicy – odczuwalnie za mało. Może to wynikać z rozmiaru testowanego roweru, jednak nawet w S lepsza byłaby kierownica szeroka na co najmniej 730 mm. Na szczęście jest to rzecz podlegająca stosunkowo prostej i niedrogiej wymianie. Długość mostka nie powinna być wtedy problemem – dobra pozycja na podjazdy, wystarczająca dźwignia z długiej kierownicy do okiełznania podwyższonej przyczepności przedniego koła i mamy przepis na prawidłowe, przewidywalne sterowanie.
Na szczęście dla Gibona to koniec minusów. Reszta może dać tylko powody do radości. Grupa Shimano SLX działa lepiej niż kiedykolwiek. Jednorzędowy napęd 1×11 obsługuje przerzutka ze sprzęgłem. Do tego tarczówki SLX, w naszej opinii są nawet lepsze niż aktualne Deore XT. Świetnie pracujący Rock Shox Revelation oferuje skok oszczędnie, co świetnie działa w zestawieniu z amortyzacją opon. Jeśli pamiętacie zjazdowe opony 26 cali o szerokości 2,7-3 cali, takie sprzed dekady, to… je pamiętacie. Nowe opony Schwalbe Nobby Nic, chociaż mają identyczną szerokość, w standardzie 27,5 są lżejsze niż tamte gumowe potwory, mają olbrzymie zapasy przyczepności i na szerokich wewnętrznie na 38 mm obręczach przyjmują zaokrąglony profil. Każde wejście w zakręt i próba przekroczenia ich granic jest wyraźnie wyczuwalna i właśnie dlatego Kellys świetnie pomoże tym, którzy na szlakach boją się puścić hamulce i poszukać nowych wrażeń. W osiągnięciu pełni szlakowej przydatności może jeszcze zabraknąć regulowanej sztycy, która w dzisiejszych czasach staje się oczywistością na miarę hamulców tarczowych. W ramie nie ma otworów dla sztyc zintegrowanych, dlatego przed zakupem powinniśmy szukać tych z zewnętrznym prowadzeniem przewodu sterującego.
Kategoria hardtaili Plus to szybko powiększająca się rodzina, licząca sobie nie więcej niż dwa sezony. W trzeci Kellys wchodzi na grubo z Gibonem 70 – opanowanym, świetnie wyposażonym sztywniakiem na szlaki i single, z kokpitem do poprawki. Ci, którzy patrzą na wagę, powinni pokusić się o wyrzucenie dętek i przejście na system tubeless. Zysk wagowy wyniesie ok. 400 gramów i to w miejscu, w którym daje największe efekty.
Materiał/rozmiar: aluminium, S (415 mm), M, L
Cena: 6699 zł
Masa bez pedałów: 13,7 kg
Widelec: Rock Shox Revelation RL, oś 15×110 mm Boost
Korba/napęd: Shimano SLX, 1×11
Przełożenia/szerokość kierownicy: 30, 11-42/690 mm
Hamulce/rozmiar tarczy: Shimano SLX /180/180 mm
Koła: KLS Bender 27.5 Plus 15×110 mm/12×148 mm, opony Schwalbe Nobby Nic Evo Trail Star 27,5×2,8
Szerokie na 2,8 cala opony Nobby Nic w naszym teście opon (Bike 10/2016) uzyskały bardzo dobrą ocenę. W tym teście potwierdziły swoją klasę.
Grupa SLX zdominowała listę części Mobstera. To, nomen omen, wyszło mu na plus.
Szerokie opony, ale niezbyt szeroka kierownica.
Tutaj znajdziecie naszą prezentację tego modelu.