Na tropie najlepszej kawy albo La Maglia Platja d’Aro

Skąd biorą się inspiracje? Z przypadku, albo z książek. Albo z ulotnego połączenia wrażeń, zapachów, błysków – tu dodajecie coś, co was kręci. Nasz plan, by odwiedzić wszystkie najfajniejsze rowerowe kawiarnie na świecie skrystalizował się w jednej z nich, czyli La Fabrica Girona, ale dojrzewał wcześniej. Bezpośrednim zapalnikiem była zaś książka Café vélo, na którą natrafiliśmy w Fabryce.

Książkę Laurenta Belando i Juliena Sommier możecie oczywiście kupić i sprawdzić ją sami – znajdziecie ją tutaj. Jest po francusku, ale w dobie translatorów nie powinien to być problem. My w każdym razie błyskawicznie sprawdziliśmy, że na naszej trasie z Girony w kierunku morza jest kolejna z dwudziestu kawiarni, które znalazły się na prestiżowej liście wyjątkowych w książce i oczywiście postanowiliśmy ją sprawdzić. Nawiasem mówiąc podtytuł książki brzmi – „20 charakterystycznych miejsc kultury rowerowej na całym świecie – Światowe zwiedzanie kultowych kawiarni, panorama kultury rowerowej i trasy”! Zachęceni? Koszt to 153 zł. Zdecydowanie polecamy.

Co decyduje o tym, że jakieś miejsce odnosi sukces jako kawiarnia rowerowa? Według nas – poza tym, że właściciele muszą lubić rowery i ich użytkowników – usytuowanie na popularnej trasie. W przypadku miejscowości Platja d’Aro oznacza to tyle, że z Gironą łączy ją bajecznie łatwa i przyjemna ścieżka szutrowa z grupy Vies Verdes, czyli poprowadzonych po starych liniach kolejowych. Tak naprawdę trasa prowadzi do Sant Feliu de Guíxols, ale to miejscowość tuż obok. Ważne jest, że ścieżka, nie dość że łatwa, to też w dół, więc do pokonania praktycznie dla każdego. Trasa liczy też ok. 40 km, co oznacza że przystanek na kawę jest we właściwym momencie.

Tego dnia na początku stycznia w Platja d’Aro poczuliśmy się w końcu wiosennie – w Gironie było zdecydowanie chłodniej! Nic dziwnego, że Specality Cafe i buła z pistacjami weszły jak złoto.

Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!

Sama kawiarnia, poza położeniem w praktycznym miejscu i stojakami na rowery wybitnie rowerowa nie jest. Na pewno w sezonie, gdy kolarzy jest więcej, wygląda to odrobinę inaczej – dokładnie tak jak u nas, gdy jest cieplej robi się tłoczno.

Zdecydowanie jednak, jeśli będziecie w pobliżu, warto wziąć ją pod uwagę, na na krótki popas nadaje się doskonale.

Inna sprawa, że sama miejscowość Platja d’Aro to zupełnie inny świat niż Girona, choć to nadal Katalonia! Bardziej przypomina nasze Międzyzdroje, tyle że cieplejsze i pełne Anglików niż stare, średniowieczne miasto jak ta pierwsza. Takie zimowisko w ciepłych krajach.

Nie zmienia to faktu, że kawa była naprawdę dobra, a ciacho przepyszne – więc pewnie, jak będzie okazja, wrócimy w przyszłości. A na naszej drodze w kolejnych dniach były następne kawiarnie, tym razem w Barcelonie!

Wiec ten uśmiech ma jak najbardziej znaczenie!

Dla zainteresowanych strona lamaglia.cafe/en/

Zobacz także

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »