Przez 15 lat Top Fuel był nie tylko podstawowym rowerem do ścigania Treka, ale także prawdopodobnie jednym z najbardziej znanych i sprawdzonych modeli, jakie można znaleźć na najwyższym poziomie zawodów Pucharu Świata. Jednak w 2019 roku pojawił się nowy rower, który zastąpił Top Fuela jako sprzęt ekipy Trek Factory, czyli nowy Supercaliber.
Trek Top Fuel
Co się stało z Top Fuelem? Czy został zastąpiony przez Supercalibera? Nie do końca. W rzeczywistości Top Fuel przeszedł w ostatnich latach wiele zmian, które mają na celu utrzymanie go w czołówce rowerów z niewielkim skokiem i pełnym zawieszeniem. Tyle, że niekoniecznie już do XC. Nowa wersja 2022 nie jest inna i wiele pomysłów zostało jeszcze bardziej rozwiniętych.
Rower do ścigania na najwyższym poziomie to dziś Supercaliber. Co udowadnia m.in. Jolanda Neff. Za to Top Fuel to obecnie rower, który skierowany jest do rowerzystów jeżdżących po szlakach, szukajacych czegoś bardzo wydajnego, co pozwoli im pewnie jeździć po bardziej technicznych ścieżkach. Tyle przynajmniej mówi teoria – a jak jest w praktyce sprawdziliśmy.
Detale ramy
Skok nowego Top Fuel’a wzrósł o 5 mm do 120 mm, z opcją widelca 130 mm, ale posiada on teraz bardziej progresywną geometrię i kilka udoskonalonych elementów. Na przykład w nowym modelu zastosowano Knock Block 2.0, który daje większy, 72-stopniowy promień skrętu. Można również usunąć tę funkcję, jeśli ma się ochotę. Jednak podczas kilku przejażdżek na tym rowerze nigdy nie zauważyłem, by była ona przeszkodą.
Wszystkie nowe Top Fuele, także te wykonane ze stopu, posiadają również funkcję wewnętrznego schowka w ramie. Jest to schowek w rurze dolnej, który można zobaczyć w innych modelach Treka. Wydaje się bardziej wytrzymały niż wersje innych marek i ma solidną dźwignię. W ramie zwiększono również wewnętrzną średnicę rury podsiodłowej do 34,9 mm. Ponieważ skok sztycy jest coraz dłuższy, większa średnica może zwiększyć niezawodność sztycy, dzięki związanemu z tym wzrostowi sztywności i zmniejszeniu obciążenia tulei wewnątrz sztycy.
W rowerze zastosowano w pełni wewnętrzne prowadzenie pancerzy przedniego trójkąta. Mając na uwadze prostotę serwisowania, nowy Top Fuel ma ma mufę suportu o szerokości 73 mm z gwintem BSA.
Rama ma również dość duży prześwit tylnej opony (2,5″) dla bardziej agresywnych gum. Koła 29″ są dostępne w całej gamie, z wyjątkiem modelu XS, który używa mniejszego rozmiaru 27,5″.
Geometria
Geometria została poddana tak modnej modyfikacji przez wypłaszczenie, aby zmniejszyć kąt główki o półtora stopnia do 66 stopni. Jest też flip-chip, który może spłaszczyć geometrię o 0,4 stopnia.
Rura podsiodłowa w poprzedniej wersji była już stosunkowo stroma w porównaniu z innymi rowerami o niewielkim skoku, ale teraz jest jeszcze bardziej stroma o jeden stopień, do 76 stopni w niskim ustawieniu. Ponownie, z flip-chipem może wzrosnąć do 76,4 stopnia. Rower jest również kompatybilny z widelcem 130 mm. Dodatkowe 10 mm zmniejsza kąt główki i rury podsiodłowej o około pół stopnia.
Wszystkie rowery mają widełki łańcuchowe o długości 435 mm, a przy zastosowaniu widelca 120 mm, długość ta jest dopasowana do wymiaru Reach, który zaczyna się od 400 mm w rowerze XS z kołami 27,5″ i sięga aż do 520 mm w rowerze XXL. W rzeczywistości Trek oferuje 7 różnych rozmiarów, w tym bardzo dobrze umiejscowiony ML z zasięgiem 465 mm. Powinno to oznaczać, że każdy może znaleźć rower, który będzie dla niego odpowiedni. Średnio, wartości zasięgu wzrosły o około 10 mm na rozmiar w porównaniu do poprzedniego modelu.
Pierwsze wrażenia
Mieliśmy to szczęście jeździć na Treku przez ostatnie dwa miesiące – dostaliśmy go jeszcze przed premierą – i niektóre rzeczy od razu rzuciły się w oczy, inne, mniej oczywiste, ujawniły się z czasem.
Po pierwsze – rower ten gładko przeszedł z roweru wyścigowego Pucharu Świata najpierw do roweru maratonowego, a teraz do jazdy po ścieżkach. Z pewnością chętnie poddaje się ostrej jeździe i czerpie ogromne korzyści z progresywnej geometrii oraz nowoczesnego, odpowiednio wspomaganego tłumienia. Jest to rower, który sprawia wrażenie nie tylko żywego, ale też precyzyjnego i wydajnego. Bez względu na to, czy były to dłuższe jazdy, które oznaczają godziny spędzone w siodle, czy krótsze przejażdżki po technicznych szlakach, Trek stanął na wysokości zadania.
Drobne zastrzeżenie – powyższe uwagi w 100% dotyczą wyższych modeli karbonowych, jak przypuszczamy. Nasz testowany, gotowy do jazdy i na seryjnych kołach, ważył 14,5 kilograma, a to za dużo na rower do pokonywania długich dystansach, np. w maratonie. Nic więc dziwnego, że dużą część testu spędził na lżejszych kołach i oponach (zestaw karbonowy DT Swiss/Schwalbe). Geometria, własności jezdne, sprawne zawieszenie, wszystko się zgadza, ale wersja aluminiowa jest ciężka. Nadal dobrze podjeżdża, ale sprinterem zdecydowanie nie jest. Za to na zjazdach ta stabilność, związana z wagą, tylko pomaga – tu nowe geo naprawdę daje radę.
Galeria detali
Modele
Seria Trek Top Fuel obejmuje wiele różnych modeli. W rzeczywistości jest ich w sumie dziewięć, dzięki temu, że Trek oferuje zarówno grupy Shimano, jak i SRAM w swoich karbonowych rowerach z wyższej półki. Rower jest również dostępny w systemie Project One. Oznacza to zasadniczo, że można dostosować wszystko, od komponentów po malowanie nowego roweru.
Modele stopowe zaczynają się od Top Fuel 5, który posiada widelec Rockshox Recon, amortyzator XFusion XPro2 i napęd Shimano Deore. Dostępny jest również model Top Fuel 7, w którym wprowadzono wiele ulepszeń, w tym widelec Recon Gold, mieszankę SLX i XT oraz koła Bontrager Line Comp. Najwyżej wyspecyfikowany rower aluminiowy, czyli nasz testowy Top Fuel 8, posiada podobną specyfikację, ale wyższe zawieszenie RockShox, widelec SID i amortyzator Deluxe Ultimate oraz lepsze 4-tłoczkowe hamulce Shimano M6120. Ceny zaczynają się od 12099 zł, nasz testowy kosztuje 19399 zł.
Info: trekbikes.com
Zobacz także
