Poprzez zastosowanie tych samych linii przedniego trójkąta i tego samego systemu zawieszenia (RVS), Kross Soil jest łudząco podobny do Moona, endurówki od Krossa, którą znamy z poprzednich lat. Rama również jest aluminiowa, ale cały rower ma nieco mniejsze proporcje. Mniejszy jest też skok: 130 vs 160 mm, geometria ma bardziej strome kąty.
Ten niewielki element mocujący tłumik do ramy możemy obracać i tym samym zmieniać geometrię Soila.
O nowych amortyzatorach Foxa pisaliśmy już dużo. WIdelec z tłumikiem FiT4 działa po prostu lepiej od swoich poprzedników, pod każdym względem. W parze z wykończonym Kashimą widelcem mamy też tłumik z powiększoną komorą powietrzną. To jednak jeszcze nie EVOL.
Z tyłu sporo miejsca na ubłoconą oponę.
Kierownica i mostek Ritchey w nowym standardzie 35 mm. Czy z większym rozmiarem w parze idzie sztywność?
Napęd 1×11 grup X01 i X1 – (już) sprawdzony standard.
Przewód przerzutki tylnej i hamulca idą pod ramą. Sztyca wymusza wewnętrzne prowadzenie i takowe dostaje.
Kross postawił na sprawdzone komponenty – koła DT Swiss M1700 i opony Schwalbe Nobby Nic.
Ostro zielony Soil 3.0 jest najwyższym modelem w rodzinie i kosztuje 15999 zł. Testowany egzemplarz to Lka i waży 13,2 kg.
