Dłuższa przygoda z Dartmoorem Wish Enduro

Jest bardzo wytrzymały, świetnie się prowadzi w dół i pozwala na podjeżdżanie. Czy w tym momencie określanie kategorii ma jeszcze znaczenie? Czym zresztą jest enduro? To rower, na którym wciąż można sprawnie podjeżdżać, ale zjeżdżać powinien niemal jak zjazdówka. Te cechy Wish łączy udanie, z drobnym tylko zastrzeżeniem, że dodamy z tyłu zębatkę 42 z (lub większą), bo seryjna 11-36 wymusza używanie wyciągu lub pchanie. Jeśli na temat spojrzymy w ten sposób, także fakt, że w tłumiku nie znajdziemy systemu platformowego, przestaje przeszkadzać. Rower buja, ale każdy podjazd to tylko dojazdówka, jak na zawodach enduro. Właściwa zabawa zaczyna się po dotarciu na szczyt. To samo sugeruje zresztą świadomy dobór komponentów z naciskiem położonym na wytrzymałość, a nie możliwie niską masę. Ten sam system zawieszenia jednozawiasowego z punktami pośredniczącymi, który buja w górę, ma dzięki tłumikowi rewelacyjną czułość na zjazdach. Nie sposób go zapchać. Równą szybkość działania zapewnia z przodu Marzocchi 350 CR (po dotarciu).

Wróćmy jednak do ramy. Ta sprawia bardzo solidne wrażenie i dostępna jest w dwóch wariantach długości. Testowany „L” nadal nie jest ekstremalnie długi, przypomina raczej typową M-kę, co w parze z bardzo krótkimi widełkami tylnymi sprawia, że rower nie ma problemu ze skręcaniem, mimo płaskiego kąta wyprzedzenia widelca. Tym samym wagę na zjazdach trudno zauważyć. Jeśli tak będzie, to znaczy, że nie wybraliście odpowiednio stromego stoku! Że całość przemyślano, potwierdzają detale, takie jak długość mostka, dobrana do wielkości ramy, czy szerokość i gięcie kierownicy. Wszystko pasuje, nie są konieczne żadne modyfikacje. Wszystkie komponenty własne Dartmoora, których użyto, robią bardzo dobre wrażenie. Dotyczy to też kanapy zamontowanej na sztycy regulowanej, jakże pomocnej przy niezbyt udanym lądowaniu!

Wish ma też brata bliźniaka, czyli wersję Slopestyle, w której jeszcze bardziej widoczne są geny przodka na kołach 26 (zresztą jest na kołach 26). Większy skok, jeszcze mocniejsza amortyzacja ze sprężyną z tyłu nie pozostawiają wątpliwości, z czym mamy do czynienia. Nie zmienia to faktu, że Enduro to bliski krewniak. Poza tą samą ramą świadczą o tym… opony. Drobny bieżnik Kendy z miękką mieszanką najlepiej sprawdzi się na przygotowanych trasach bikeparkowych albo wypadzie na dirta. W terenie naturalnym to druga i ostatnia zmiana, którą proponujemy obok dołożenia zębatki. Choć z solidnym bieżnikiem i ściankami typu Maxxis High Roller wesprą dzielność roweru, niespecjalnie zmieniając masę.

Korba Dartmoora to propozycja solidna

Pod względem pozostałego osprzętu trudno mieć coś do zarzucenia. To komponenty solidne i skuteczne, czy będą to hamulce Avida, czy napęd X9 z dziesiątką z tyłu. Korba Dartmoora z zębatką Narrow-Wide spełnia swoje zadanie bez problemu. Koła Dartmoora do lekkich nie należą, ale efektownie uzupełniają całość, turkus obręczy bije po oczach. Trudno spotkać rower równie ładnie dobrany kolorystycznie.

Reasumując, Dartmoor Wish w wersji Enduro to bardzo solidny sprzęt w atrakcyjnej cenie. Po drobnych modyfikacjach sprzętowych sprosta bez problemu startowi w każdych zawodach enduro, wizycie w bike parku czy na dircie. Nie jest najlżejszy, ale wagę rekompensuje bardzo dobrym prowadzeniem i działaniem zawieszenia.

Co można dodać po trzech miesiącach używania i objeżdżania na nim miejscówek? Odwiedził m.in. Szyndzielnię i słynnego już Dziabara, była też na Superflow. Generalnie rzecz ujmując jest bezawaryjny, bo to pancerna konstrukcja. Nasz egzemplarz pochodził z pierwszej serii, więc pod wpływem drgań rozkręcały mu się główne, aluminiowe śruby zawieszenia. Brak kleju do gwintów. Gdy tylko dystrybutor się zorientował, wszystkie egzemplarze poprawiono, smarując co trzeba. To o tyle istotne, że śruby nie są typowe, po zgubieniu – szczególnie w trasie – można mieć istotny problem. Na tłumik i bujanie na podjazdach rada jest prosta, skręcenie tłumienia powrotu. Na dłuższych odcinkach ma sens. Pozostałe uwagi, dotyczące napędu i amowrtyzacji, wkrótce stracą na znaczeniu, bo generacja 2016 wyposażona jest w amortyzatory Rock Shoxa (wiadomo – Marzocchi bankrutuje), co tylko może cieszyć. Będzie lżej, z tyłu pojawi się opcja sensowniejszych ustawień. Rower dostanie też napęd 1×11 – super! Co zostaje? Opony – tu konsekwentnie proponujemy zmianę od razu w sklepie na inny nowy zestaw.

Tutaj możecie zobaczyć więcej zdjęć naszej testówki. 

Info velo.pl

Cena 9249 zł

Masa bez pedałów 14,9 kg

Materiał/rozmiary aluminium/S, L (43 cm)

Widelec/Tłumik Marzocchi 350 CR/Marzocchi Roco Air RC World Cup

Korba/napęd Dartmoor Rock 32 z/11-36 z.

Hamulce/rozmiar tarcz: Avid DB3/180/180 mm

Koła piasty Dartmoor Revolt Disc 16, Revolt Casette, obręcze Dartmoor Rocket, opony Kenda Honey Badger 27,5×2,2

 

Geometria

Reach: 440 mm

Stack: 584 mm

BB-offset -4 mm

Kąt główki: 65 stopni

Kąt sztycy: 76 stopnia

Tyl: 419 mm

Wysokość suportu: b.d.

Rozstaw kół 1180 mm

Długość 582 mm

Długość rury podsiodłowej 431 mm

Długość mostka 60 mm

Wysokość główki sterowej 90 mm

 

Rower wygląda rewelacyjnie! Każdy detal został dobrany kolorystycznie

 

Aż 170 mm skoku z tyłu kontrolowane jest przez tłumik Marzocchi ze zbiornikiem wyrównawczym

 

Widelec Marzocchi, rzadki gość w rowerach seryjnych, a szkoda… 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski, g.radziwonowski@magazynbike.pl

Zdjęcia: Michał „Wąski” Kuczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »