Miejscówki: Wisła i bike park Podium

Nowy bike park (albo z angielska trail center, bo na miejscu nie ma wyciągu), który powstał w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu, mimo skromnej długości pętli, wynoszącej około 1200 metrów, oferuje niespotykaną różnorodność przeszkód i zróżnicowania terenu. Po całym dniu spędzonym na doskonale przygotowanej trasie czuliśmy ogromny niedosyt, po dwóch dniach także. Jak to możliwe? 

 

Gdzie?

 

Wisła to niezwykle malownicze miasto położone w Beskidzie Śląskim. Znane szczególnie ze sportów zimowych za sprawą znajdujących się tutaj skoczni narciarskich, ale nieobce także fanom kolarstwa. Wyciągi oraz zróżnicowany teren przyciągają w sezonie wielu kolarzy górskich i szosowych. W Wiśle można uprawiać zarówno XC, jak i DH. Znajdzie się tu miejsce praktycznie dla każdej z dyscyplin MTB. Szosowcom to górskie miasteczko oferuje mnóstwo palących łydkę stromych i długich podjazdów, a także niezłe asfalty. Bike park Podium został stworzony praktycznie w całości siłą ludzkich rąk, jednak doskonale wykorzystuje walory przyrody Beskidu Śląskiego.

 

Jaki rower?

 

Do Bike Parku Podium można wybrać się praktycznie z każdym rodzajem roweru MTB. Zjazdówka będzie tutaj ekstremum ze względu na niską zwrotność w ciasnych nawrotach (a tych nie brakuje) i nikłe zdolności wspinaczkowe. W przypadku podjazdów istnieje możliwość ich ominięcia i podprowadzenia roweru utwardzoną drogą prowadzącą do najwyższego punkty trasy. Optymalnym rozwiązaniem będą sprzęty od enduro w kierunku XC.
 

 

Dokąd jechać?

 

Hotel Podium znajduje się na osiedlu Bajcary 13, przy drodze krajowej nr 942, prowadzącej z Wisły do Bielska-Białej. Do startu i mety Bike Parku łatwo trafić, jest doskonale widoczna spod hotelu. Istnieją dwie drogi dojazdowe. Jedna prowadzi schodami i rozpoczyna się na tyłach hotelu przy stanowisku serwisu rowerów. Druga wąską i stromą ścieżką biegnie od bramy wjazdowej hotelu do punktu start/meta.

 

Dla kogo?

 

Trasa w Bike Park Podium została tak zaprojektowana, a przeszkody tak przygotowane, aby każdy kolarz, niezależnie od poziomu umiejętności, mógł wykorzystać jej walory i podnosić swoje umiejętności. Podjazdy są miejscami bardzo strome i wymagają mocnej nogi, jednak kondycja nie jest tutaj najważniejsza. Liczy się przede wszystkim technika, nie tylko na podjazdach, które bywają najeżone kamieniami i korzeniami utrudniającymi walkę ze wzniesieniami. Trudniejsze przeszkody terenowe można pokonać lub ominąć łatwiejszymi wariantami. Informacje o stopniu trudności każdej z przeszkód i możliwości ich pokonania znajdują się na tablicy umieszczonej w punkcie start/meta. Dlatego trasa Bike Park Podium jest świetnym poligonem treningowo-testowym. Opanowanie do perfekcji przejazdu przez każdy z odcinków trasy wymaga sporo czasu i jest wyzwaniem zarówno dla sprzętu, jak i dla kolarza. Mimo niewielkiej długości pętli trudno się nudzić. Ze względu na zróżnicowany profil trasy można także skoncentrować się na treningu wytrzymałości, pokonując kolejne okrążenia. Można także pościgać się z kolegami lub z czasem.
 

Przebieg trasy

 

Start i meta pętli Bike Parku Podium znajdują się na specjalnie przygotowanej i zadaszonej platformie mogącej pomieścić kilka osób. Nieopodal widać tablicę z wyraźną mapką, naniesionymi oznaczeniami przeszkód i ich krótkim opisem, a także wspomnianymi wariantami przejazdu.

 

Pierwszy obrót korby i stromy zjazd z platformy prowadzi dwiema bandami prosto na krótki pumptrack. Po przejechaniu kilku garbów ścieżka skręca ostro w prawo i już w lesie prowadzi ciasnymi agrafkami do góry. Pierwszą poważną przeszkodą jest tzw. „Blind Wall” – niemal pionowa ścianka przechodząca płynnie w bandę. Niezbyt trudna, choć na początkujących może robić wrażenie. Na szczęście jest tak zaprojektowana, że trudno zrobić sobie krzywdę, nawet w razie niepowodzenia. „Gravity Fun” to kolejny urozmaicony odcinek – tutaj najlepiej puścić hamulce i poddać się sile ciążenia. Po pokonaniu wysokiej bandy i przeskoczeniu niewielkiego stolika spora prędkość umożliwi pokonanie zbliżającego się stromego podjazdu. Teraz długa, jak na skalę trasy, wspinaczka do najwyższego punktu pętli. Od tego momentu nogi odpoczywają, a przed hamulcami i zawieszeniem sporo pracy. „Rocket Ride” to sekcja, która katapultuje w dół – wysokie bandy i spora hopka pozwalają na nabranie prędkości i trening płynnego przechodzenia z zakrętu w zakręt. Mistrzowie flow mogą zyskać tutaj sporą przewagę. W kolejnej sekcji prędkość spada prawie do zera – „Snake Tail” to stromy i bardzo kręty odcinek. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie to, że ścieżka pnie się pod górę ciasnymi nawrotami. Jedynie najlepsi technicznie pokonają ten odcinek płynnie. Długie rowery z płaskim kątem główki ramy prawie na pewno polegną na tym odcinku. „Broken Raft” to techniczny zakręt o podłożu wzbogaconym drewnianymi balami i wszystkim, co ma utrudnić płynny przejazd i wybić z rytmu. „Broken Wave” to niewielki uskok będący swoistym preludium do króla wszystkich przeszkód na całej trasie. „Podium Drop”, najbardziej widowiskowy element, to trójstopniowy drop (formą przypominający skrzynkę podium). Tak jak podczas dekoracji na zawodach najwięksi kozacy skaczą z najwyższego miejsca podium. Drugi i trzeci stopień również nie należą do łatwych, ale po pokonaniu jedynki dwa niższe nie robią wrażenia. Dla osób spoza pierwszej trójki istnieje objazd pozwalający na pokonanie tej przeszkody bez odrywania kół od ziemi. Po skoczeniu dropa nie ma chwili na odpoczynek, ścieżka od razu wpada w niemal dirtowy pumptrack zakończony głęboką bandą. Dalej następujące po sobie „Stone Age”, „Bunny Hop” i „Skinny Tree” to odpowiednio rock garden (przeszkoda składająca się ze sporych kamieni), belka ułożona w poprzek, umożliwiająca trening przeskakiwania przez przeszkody, i krótka przeszkoda w stylu North Shore, wymagająca zwinności i dobrej równowagi. Po pokonaniu spowalniającego trio pora się nieco rozpędzić i pokonać ostatnie kilkadziesiąt metrów trasy superpłynnym pumptrackiem zakończonym stromą ścianką prowadzącą do startu/mety. To co? Kolejne okrążenie?

Hotel Podium i gospodarz miejsca – Piotr Brzózka

…oraz film z polecanej przez nas miejscówki!

Informacje o autorze

Autor tekstu: Miłosz Dziubecki, m.dziubecki@magazynbike.pl

Zdjęcia: Michał „Wąski” Kuczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »