Jarzący się neonową żółcią z odcieniem zieleni Mattock z numerem 2 to aluminiowy full o skoku 140 mm, z zawieszeniem z wirtualnym punktem obrotu. To taki przeprojektowany Tool. Na kołach 27,5 cala, rower w rozmiarze M, czyli 16,5 cala, jest niski i długi. Wyczerniony do reszty komponentami wygląda jak definicja kontrastu.
Tylny trójkąt równie dobrze mógłby pracować w Toolu. Ubytek farby na górnym linku świadczy o tym, że to ciągle rower przedseryjny.
Awantura na kierownicy – nowa manetka blokady zawieszenia być może będzie trwalsza i lepsza od swojej poprzedniczki, jednak jej rozmiar utrudnia jej montaż w dogodnym miejscu obok manetek Deore XT wyposażonych we wskaźnik przełożenia. Podobne trudności ze znalezieniem właściwego miejsca ma manetka sztycy, ale po kilku próbach udało się wszystko ustawić w miarę sensownie i w miarę pod ręką.
Nowa grupa Deore XT M8000 to spory skok do przodu i do góry zarazem. Jest bliżej XTR, niż kiedykolwiek była, i chociaż w Mattocku brak jeszcze przerzutki przedniej typu Side Swing, to jakoś pracy napędu 2×11 nie daje powodów do rozczarowań.
Koła DT Swiss Spline E1900 obłożono lekkimi oponami Nobby Nic w najlżejszym wariancie. Są tubeless ready, siedzą bardzo ciasno na obręczach i aż proszą się o zalanie mlekiem. W środku cały czas znajdują się dętki w wersji light.
Rock Shox Revelation z tłumikiem Motion Control DNA. Nowością w widelcach na sezon 2016 jest rozszerzona informacja o kompatybilności i o parametrach. Przy kilku rozmiarach kół, dwóch offsetach i kolejnym standardzie dla piast przedniego koła, taka sciąga jest bardzo przydatna.
Liczymy na to, że sztyca X-Fusion, po przygodach w teście długodystansowym Key’a, będzie zachowywać się wzorowo.