Posedla siodełka na miarę drukowane w 3D

Kiedy w 2021 roku przeczytałem po raz pierwszy o nowym czeskim startupie o nazwie Posedla, było to dopiero jeszcze obietnica czegoś specjalnego. Bo wyobraźcie sobie siodło drukowane w 3D, indywidualnie dopasowane do użytkownika. Brzmi jak marzenie personalizacji, ostateczne rozwiązanie połączenia komfortu jazdy z brakiem wszelkiego ucisku. Dwa lata później Posedla Joyseat to już produkt dostępny dla końcowego użytkownika, a ja odwiedziłem siedzibę firmy.

Oczywiście same siodełka drukowane w 3D to obecnie nic nowego, ma je w ofercie niemal każda duża firma, od Fizika z serią Adaptive po Specializeda. Wszystkie wykorzystują tę samą technologię produkcji nazwaną Digital Light Synthesis (DLS) UV z dokładnie tej samej drukarki 3D Carbon Inc. z Kalifornii. Nic dziwnego, że generalnie rzecz ujmując modele w jakiś sposób są podobne dla siebie, a różnica sprowadza się do możliwości wybrania modelu, lub, jeśli firma oferują taką opcję, także szerokości czy kształtu. Sam model siodła pozostaje jednak niezmieniony.

Sam startup Martina Řípy i Jiříego Dužára powstał dzięki wsparciu ze strony wiodącego producenta konsumenckich drukarek 3D Prusa Research i ich programu akceleracji sprzętowej PrusaLab Makerspace w celu opracowania koncepcji, a także pomocy ze strony państwa w celu dalszego tworzenia miejsc pracy.

I jeszcze jedna uwaga – zanim powstał gotowy projekt dostępny dla końcowego klienta Posedla opracowała swoją koncepcję dopasowania siodeł wraz z praskim studiem bike fittingu KOA.

Jak powstaje spersonalizowane siodełko?

Uwaga będą trudne słowa – bp projektowanie siodła opiera się na czymś, co fachowo (podobno) nazywa się parametrycznym projektowaniem generatywnym. Po przełożeniu tego na ludzki język oznacza to, że specjalne algorytmy generują kształt siodełka dzieląc je na sześć części, a następnie dokładają do tego jeszcze cztery różne poziomy twardości i wsparcia.

Operacja doboru Posedla Joyseat rozpoczyna się bardzo podobnie do zabiegów bike fittingowych – jeśli kiedykolwiek przeszliście przez podobne, skojarzenia będą natychmiastowe. Startujemy od prostego kwestionariusza dotyczącego rodzaju roweru, którego się używa, jak długo się jeździ, pozycji ciała na rowerze, elastyczności poza rowerem, wieku, płci i wagi.

Gdy to podstawowe rzeczy zostają ustalone, Posedla wysyła „Smiling Butt Kit”, specjalnie opracowany fragment gąbki, na którym się po prostu siada, aby stworzyć odbicie „dołu pleców”, szerokości kości siedzenia i rozkładu masy.

Następnie wystarczy zeskanować Butt Kit, wykonując dziewięć zdjęć za pomocą smartfona zgodnie z instrukcjami i odesłać spersonalizowane dane. Posedla zajmują się resztą.

Na miejscu dowiedziałem się zresztą, że to skanowanie ma wiele wspólnego ze zdjęciami lotniczymi, lidarami itd. I że wkrótce wystarczą tylko cztery zdjęcia, bo system jest dopracowywany. To co dziś przed odciskiem jest równomierną kratką będzia miało wkrótce trochę bardziej zróżnicowaną formę, by to osiągnąć.

Szczegóły techniczne

Siodełko Posedla Joyseat samo w sobie jest połączeniem konwencjonalnego ultralekkiego siodełka z włókna węglowego i unikalnej wartswy wierzchniej drukowanej 3D. Ważąca 68 g podstawa jest jedną z 4 różnych karbonowych skorup – 2 szerokości do jazdy szosowej, 2 szerokości do jazdy terenowej – przymocowanych do zestawu karbonowych owalnych szyn 7×9 mm. Same pręty stelażu są pełne w środku i wykonane z włókien jednokierunkowych. Tylko chroniąca warstwa zewnętrzna jest wielokierunkowa.

Wyściółka to drukowane w 3D TPU (termoplastyczny poliuretan), stworzone z proszkowego materiału bazowego w technologii Multi-Jet Fusion. Początkowo, podobnie jak inne elementy siodła, ona także powstawała w Czechach, ale obecnie produkuje ją duża firma z okolic Norymbergi, zapewniająca odpowiednią jakość. Ciekawostka – koledzy z Posedla znaleźli ją po prostu na największych targach druku 3D. Współpraca transgraniczna kwitnie, bo mała fabryczka mieści się w Varnsdorf, na polsko-czesko-niemieckim pograniczu.

Jak widzicie na zdjęciach pierwotnie siodełko ma raczej nietypowy kolor. Wydrukowane, siodełko jest czyszczone ręcznie i zasadniczo wypalane w procesie, który nadaje materiałowi gładki, półbłyszczący czarny kolor, jednocześnie uszczelniając pory TPU, aby stworzyć trwałe, odporne na warunki atmosferyczne i promieniowanie UV wykończenie.

Obecnie trwają prace nad tym by usprawnić proces produkcji, co sprowadza się m.in. do tego, by zgromadzić komponenty, które się powtarzają – jak widzicie na zdjęciach poniżej.

Na koniec wyściółka jest klejona w kilku punktach do podstawy, Posedla dodaje logo i produkt może wędrować do klienta. Także podstawa z karbonu to produkt czeski, własnego projektu marki. Skorupa siodła jest tak sprytnie wykonana, że już pojawił się pomysł, by w przyszłości wyściełanie można było zmieniać. Na przykład wtedy, gdy komuś wymarzy się bardziej miękkie siodełko.

Ile waży siodełko Posedla Joyseat? Tu nie chodzi o rekordy wagowe, ale warto wiedzieć, że w zeleżności od konfiguracji od 150 do 195 gramów.

Fakt, że siodła w bardzo dużej części produkowane są ręcznie, a na pewno dużego nakładu robocizny wymagają, sprawia, że mają swoją cenę w dodatku powstają stosunkowo wolno. Tu praca przebiega wieloetapowo, a kobiece ręce – bo zwykle kobiety mają więcej cierpliwości – układają kolejne warstwy karbonu. Potem fragmenty siodeł, takie jak stelaż wędrują w specjalnej formie do pieca, by je wypiec.

Wszystkie elementy razem, zaawansowana technologia, ale i ilość pracy powodują, że siodło kosztuje obecnie 490 Euro. Czy warto musicie ocenić sami. Warto jednak wiedzieć, że wkótce ma się też pojawić odrobinę uproszczona, tańsza opcja, powiedzmy semi custom, gdzie wybierać będzie można spośród dostępnych modeli. Po aktualizacje najlepiej zaglądać bezpośrednio na stronę

posedla.cc

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski, Posedla

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »