California Dreaming: u źródeł MTB

Wybraliśmy się w podróż kamperem wzdłuż południowo‑zachodniego wybrzeża USA, przez Złoty Stan Kalifornia. Oczywiście zabraliśmy ze sobą rowery.

Kolebka

Pacific Coast Highway, uważana za jedną z najpiękniejszych, panoramicznych dróg świata, wije się przez zróżnicowany geograficznie stan Kalifornia, który jest także miejscem narodzin kolarstwa górskiego. To właśnie tu w latach 70. na zboczach góry Tamalpais, niedaleko San Francisco, wymyślono kolarstwo na szerszych oponach. Od tego czasu MTB przeszło długą drogę. Dziś wzdłuż wybrzeża dostępnych jest wiele terenów do uprawiania kolarstwa górskiego, które warto wypróbować. Postanowiliśmy zrobić to we troje i wyruszyliśmy, aby spełnić marzenie o przeżyciu mitycznej kalifornijskiej wyprawy.

Samochody kempingowe, zwane w USA RV (recreational vehicles), są świetnym sposobem na podróżowanie, a w wielu parkach RV można zatrzymać się na noc. Zdecydowaliśmy się wynająć średniej wielkości kampera. Miał wystarczająco dużo miejsca, aby pomieścić pięć osób, był wyposażony w prysznic, toaletę, aneks kuchenny, kanapę i ogromną lodówkę. Przy ponad ośmiu metrach długości był to potężny pojazd, przynajmniej z naszej europejskiej perspektywy. Jak się jednak przekonaliśmy, z kalifornijskiego punktu widzenia był raczej mały. Patrząc z perspektywy czasu, doszedłem do wniosku, że moje mieszkanie jest mniejsze od wielu samochodów kempingowych, które widzieliśmy podczas naszej podróży.

Kalifornia

Czerwone zachody

Pierwsze kilka dni było zalewem nowych wrażeń. Zaczęliśmy na obrzeżach Los Angeles, gdzie wcisnęliśmy naszego kampera na miejsce parkingowe tuż przy wybrzeżu Pacyfiku i zanurzyliśmy się po uszy w kalifornijskim stylu życia. Nie ma lepszego miejsca niż Venice Beach na całkowite zanurzenie. Skaterzy i surferzy ścierają się z artystami i wolnymi duchami, a każdy z nich uosabia to, co ta wyjątkowa część miasta chce reprezentować. Bezsprzecznie ów tygiel różnorodności nie ma sobie równych nigdzie indziej na świecie. Stąd udaliśmy się do kolejnej atrakcji naszej wycieczki, czyli charakterystycznego molo Santa Monica Pier. Założony na początku XX wieku, kultowy park odegrał swoją rolę w niezliczonych filmach. Mieliśmy szczęście być tam, gdy stopniowo się ściemniało i podziwialiśmy wspaniały spektakl jasnych świateł gigantycznego diabelskiego młyna na tle krwistoczerwonego wieczornego słońca. Zawsze myślałem, że zdjęcia czerwonych kalifornijskich zachodów słońca są podrasowane. Otóż nie, rzeczywistość tutaj okazała się równie przesadzona jak zdjęcia.

Kalifornia

Kicz

Zgiełk i gwar Hollywood wydał się nam ostatecznym połączeniem kiczu i surrealizmu. Następnym naszym przystankiem był bowiem Hollywood Walk of Fame, najsłynniejszy chodnik na świecie, wzdłuż którego pchaliśmy nasze rowery otoczeni przez Spidermana, Hulka i Supermana. Na chodniku znajduje się ponad 2500 gwiazd honorujących osobistości przemysłu rozrywkowego, a dla wielu fanów jest to najbliższy możliwy kontakt z ich ulubieńcami. Ale nie tylko w Hollywood zaznaliśmy bliższego kontaktu ze światem filmu. Pacific Coast Highway poprowadziła nas również obok miejsca, w którym David Hasselhoff i skąpo odziana Pamela Anderson biegali w zwolnionym tempie,po jednej z najbardziej znanych filmowych plaż – Malibu Beach – występującej w serialu „Słoneczny patrol” z lat 90.

Kalifornia

Morro Bay

Na następny przystanek zatrzymaliśmy się dalej na północ. Właśnie tam znajduje się Oro State Park, a gdy już tam dotarliśmy, zapadła decyzja, by pokonać szlak Hazard Peak Trail. Pedałowaliśmy w górę doskonale ułożoną, szeroką na dwie stopy ścieżką aż do najwyższego punktu widokowego. Z tego miejsca mogliśmy zobaczyć charakterystyczną skałę Morro Rock wyrastającą z zatoki. Szlaki były dość zakurzone, co wymagało trzymania się z daleka od jadącego przodem rowerzysty. Okazało się to zresztą całkiem przydatne, gdy w pewnym momencie ściąłem zakręt i nagle, na samym środku szlaku, wyrósł przede mną Martin. Zdążyłem się zatrzymać.

„Ogromny dziki kot na samym środku szlaku!” – krzyknął, wyraźnie podekscytowany. Później dowiedzieliśmy się, że w okolicy żyją pumy. Martin musiał spłoszyć jedno z tych rzadkich stworzeń.

Następnego dnia, podczas jazdy wzdłuż niekończącego się wybrzeża, doświadczyliśmy jeszcze jednego spotkania z dziką przyrodą. Tuż przy autostradzie znajdowała się kolonia słoni morskich. Ponad setka z nich wylegiwała się na piasku, całkowicie obojętna na kręcących się wokół turystów. Niesamowitym doświadczeniem było móc zobaczyć te wspaniałe zwierzęta z tak bliska.

Kalifornia

Californication

Następny odcinek autostrady okazał się jednym z najbardziej spektakularnych podczas naszej podróży. Po lewej stronie kilkusetmetrowe klify opadały ku Pacyfikowi. W dole fale rozbijały się o skały. Panoramiczna trasa wiła się wzdłuż wybrzeża jak okiem sięgnąć, a nawigacja po tych zakrętach nie należała do najłatwiejszych w naszym przydługim wehikule. Ogromne sekwoje górowały nad gęstym lasem po prawej. Jeszcze wyżej mogliśmy zobaczyć majestatycznie krążące kondory. W radiu zagrano zaś idealną piosenkę przewodnią, a my podkręciliśmy głośniki, żeby dobrze słyszeć „Californication” Red Hot Chili Peppers. Śpiewaliśmy z zespołem ile sił w płucach.

Piorunujący odcinek

Tuż za Monterey dotarliśmy do Fort Ord National Monument, byłego posterunku Armii Stanów Zjednoczonych. Teren jest poprzecinany doskonale zaprojektowanymi szlakami rowerowymi. Odkryliśmy ekscytujące połączenie podjazdów i zjazdów o różnym stopniu trudności. Mieszanka szerokich, malowniczych płaskowyżów i wąskich, krętych ścieżek wiodących przez głębokie doliny zapewniała dużą różnorodność krajobrazu. Szlaki okazały się też znakomicie oznakowane. Zaraz naprzeciwko znajduje się Toro Park, wypróbowaliśmy więc Pipeline Loop. Podjazd o nachyleniu 20% był dość ciężki i pochłonął całe zapasy naszej energii i skupienia. Byliśmy wdzięczni, że znalazły się jeszcze jakieś rezerwy na zaskakująco techniczny zjazd. Piorunujący odcinek był całkiem niezły! Totalna przyjemność z jazdy!

Kalifornia

Santa Cruz Bicycles

W Santa Cruz moglibyśmy spędzić tygodnie. Położone przy plaży miasto jest całkowicie wyluzowane. To tutaj po raz pierwszy w USA zaczęto uprawiać surfing, a znane na całym świecie miejsca do surfowania, takie jak choćby Steamer Lane, znajdują się na obrzeżach miasta. Warto odwiedzić deptak Santa Cruz Beach Boardwalk z historyczną kolejką górską i automatami do gry oraz restauracjami tuż przy plaży. Jaskrawo kolorowe domy wzdłuż Capitola Beach są jak skansen, ale mieszkają w nich ludzie i tam również jest bardzo gwarno. Oprócz surfingu i skateboardingu dużą rolę odgrywa w mieście również kolarstwo górskie. W pobliżu znajduje się siedziba Santa Cruz Bicycles, znanego producenta wysokiej klasy rowerów górskich! Sąsiedztwo zobowiązuje… Okolica jest idealna do uprawiania turystyki rowerowej. W Wilder Ranch State Park, jednym z 14 parków stanowych położonych wzdłuż plaż Santa Cruz, szlaki prowadzą wprost z plaży aż do prastarych lasów sekwojowych. Niestety nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby dokładnie zbadać niewiarygodną mnogość dostępnych opcji surfowania po ścieżkach.

Kalifornia

San Francisco!

Znane na całym świecie miasto nad zatoką znajduje się w odległości 90 minut jazdy samochodem od Santa Cruz. Przejechaliśmy przez słynny most Golden Gate, by po drugiej stronie zobaczyć kultową Tamalpais, miejsce narodzin MTB, wymarzony cel podróży rowerzystów górskich. Ale zamiast wybrać się na szlaki, postanowiliśmy odkryć na rowerach miejskie kaniony i zabytki. Oczywiście chcieliśmy przejechać na rowerach przez Golden Gate! Zobaczyć Alamo Square, Alcatraz, przejechać się przez China Town, Columbus Avenue, Fisherman’s Wharf, Lombard Street… Nasza lista „must see” okazała się naprawdę długa i staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej.

Kalifornia

Niestety po dwóch intensywnych dniach we „Frisco” nasz czas się powoli kończył. A kiedy już przywykliśmy do kampera, spędziliśmy kilka dni na szlakach i drogach wybrzeża Pacyfiku, zobaczyliśmy kilka interesujących miejsc i podziwialiśmy wiele spektakularnych zachodów słońca z zacisza wnętrz samochodu, w końcu zrozumieliśmy magię kryjącą się za mitycznym kalifornijskim road tripie. I magia ta pozostanie z nami jeszcze długi czas.

California Road Trip

Kalifornia

Szlaki

Na stronie mtbproject.com znajduje się bogaty wybór szlaków ze szczegółowymi informacjami. Strona posiada bezpłatną aplikację mobilną, która informuje, gdzie się znajdujesz, nawet w trybie offline! Oto wybrane trasy, które sprawdziliśmy:

• Backbone Trail

• Hazard Peak Trail

• Pipeline Run

• Best of Wilder Ranch

Parki RV

Jeśli zaplanowałeś już swoją trasę, rezerwuj noclegi z wyprzedzeniem! Proponujemy:

Dockweiler Beach położony na obrzeżach Los Angeles, tuż przy plaży, w niewielkiej odległości rowerem od Venice Beach.

Malibu RV Park z widokiem, za który można umrzeć, ponieważ sam park znajduje się nieco wyżej, na wzniesieniu. Zarezerwuj jedno z miejsc premium, z widokiem na ocean. Kosztują nieco więcej, ale warto!

• Marin RV Park położony tuż obok przystani promowej na obrzeżach San Francisco. Zaledwie dwie minuty do przystani promowej Golden Gate Ferry Larkspur, którą można również przeprawić się rowerem. Wycieczka prowadzi tuż obok Alcatraz. Wysoki wskaźnik kradzieży! Weź ze sobą solidną blokadę rowerową (goldengate.org/ferry/schedules-maps/).

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »