JoyRide Days w Szczyrku po raz pierwszy zasługują na okejkę

„Stary” organizator, nowa lokalizacja, a my byliśmy na miejscu, by sprawdzić, jak nowa impreza wygląda. Oto krótka relacja zdjęciowa, plus najciekawsze atrakcje – a na instagram.com/magazynbike znajdziecie też relację wideo, jeśli wolicie ruchome obrazki.

Lubimy festiwal Siary z Kluszkach, nie da się ukryć, ale przy całej sympatii do tej tradycyjnej imprezy jedna rzecz jest pewna – komunikacyjnie z resztą świata nie jest połączona najlepiej. Po pandemicznej przerwie tegoroczna edycja była w porządku, ale nadal w pięknym kraju nad Wisłą brakuje festiwalu godnego kraju, co dał światu naftę i kiszoną kapustę (tu oczywiście możecie wpisać inne polskie epokowe wynalazki). Żarty żartami – Szczyrk z punktu widzenia logistyki zwyczajnie nadaje się na tego typu imprezę lepiej. Duża miejscowość turystyczna, przychylność, jak wieść niesie, właścicieli wyciągu, lepsze zaplecze noclegowe, jak i choćby wielkość parkingów, wszystko jest za tym pomysłem. Jak więc było za pierwszym razem? Nie przedłużając – obiecująco!

Dla kogoś, kto był kiedykolwiek w Kluszkach, ten widok musi wyglądać znajomo, bo podstawowa struktura wyglądała tak samo
Tym razem była to jedna alejka targowa z zakrętem i tyle. Ale i tak było lepiej niż wyglądało to na zapowiedziach, przede wszystkim liście wystawców
W piątek prawie cały dzień padał deszcz, ale gdy tylko przestał, nagle pojawiło się więcej ludzi. I miny się poprawiły!
Np. koleżanka Magda czuwa przy stoisku Force Components, prezentując twarzowe okulary!
W sobotę na miejscu było naprawdę interesująco, a momentami wydawało się, jakbyśmy przenieśli się do Kluszek – bywało tłocznawo, jak widać! Po lewej stoisko Prime Bicycles – ktoś bezczelnie je zasłania 🙂 A był to jeden z przebojów!

Sobota na propsie

Koniec sezonu, trochę kulawa pogoda, przeniesienie terminu o tydzień wcześniej w stosunku do pierwotnie zapowiadanego a nawet fakt, że w Bielsku w tym samym terenie finiszowały zawody Enduro Trails w niewielkim stopniu miały wpływ na fakt, że miło patrzyło się na to co się dzieje. To nie była duża impreza, ale wrażenia były pozytywne, widać było głód spotkań i chęć do macania/kupowania sprzętu ze strony kupujących. Było też co oglądać, było kilka nowości, typu chyba pierwsza możliwość zobaczenia i przetestowania rowerów Prime Bicycles. Można też było obejrzeć/kupić coś pod kątem jesieni – czytaj kurtki czy spodnie w promocyjnych cenach. Miło, że okazję do kontaktu z klientem wykorzystało też kilka polskich marek.

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »