Nie dla prawdziwych facetów?
Mnogość regulacji w Cane Creek Helm powoduje, że warto zrobić coś, do czego nie przyzna się żaden facet, mianowicie przeczytać instrukcję! Oddzielna regulacja wolnej i szybkiej kompresji pomogą w dobraniu najlepszej dla nas opcji, ale dopiero po odwróceniu widelca do góry nogami pokazuje się coś ciekawego – zawór regulacji sprężyny negatywnej.
Cane Creek Helm. Technologia.
Ciekawym rozwiązaniem jest właśnie komora negatywna. Cane Creek zaprojektował widelec w taki sposób, że nie potrzebuje on shafta do zmiany skoku, jak to jest w przypadku np. Rock Shoxa. Dzięki temu możemy ustawić Helma na taki skok, jaki chcemy, między 100 a 170 mm, tylko za pomocą tokenów, które są w zestawie. Teraz o właściwościach jezdnych, bo przecież to jest najważniejsze.
Cane Creek Helm. Ocena BIKE.
Amortyzator sprawdził się, ale spodziewaliśmy się, że ręce będą bardziej zrelaksowane po jeździe. Do tego w testowym egzemplarzu co jakiś czas znikał skok i ze 160 mm robiło się 140. Może to właśnie mnogość regulacji spowodowała, że nie mogliśmy ustawić go dokładnie tak, jak byśmy chcieli. Na plus – solidność wykonania, to nie plastikowa zabawka. Świetne jest też rozwiązanie z zamykaniem osi. Gdy się przyzwyczaimy, działa bardzo szybko. Podsumowując, w komplecie z tym amortyzatorem powinno być szkolenie z jego obsługi, aby można go rzeczywiście wykorzystać. beastiebikes.pl
Masa i cena:
2070 g, 4999 zł
Test ukazał się z Bike 1-2/2018. Wydanie elektroniczne znajdziecie TUTAJ.