Zimowy zestaw Bontragera

 

 

 

 

 

Koszulka termoaktywna z długimi rękawami Windshell B2, 329 zł,

 

dostępna: tutaj

Koszulka, a raczej bielizna, jest bliższa ciału, od niej więc wypada zacząć opis. Bontrager ma całą kolekcję bielizny rowerowej, przetestowany przez nas model to wariant z długim rękawem. O tyle interesujący, że materiał, jakiego użyto, to mieszanka materiałów Profil Cool z technologią 37,5 oraz wełny Merino.

 

 

Wełna źle wam się kojarzy, z wiecznym swędzeniem? Nie tym razem, bo materiał jest miękki i bardzo przyjemny w dotyku. W dodatku przód koszulki jest grubszy, dzięki czemu dodatkowo chroni przed przewiewaniem, cieńsze plecy i rękawy odpowiadają zaś za grzanie. To właśnie wstawki z materiału Windshell. Tył, mankiety, ale też przód (dół jest bardziej miękki niż część górna) są przedłużane, co pozwala wygodnie stworzyć zestaw z pasującymi innymi elementami garderoby, typu spodnie (pięknie się wsuwa bieliznę do środka) czy rękawy kurtki.

 

 

Bielizna jest cienka, nie krępuje ruchów, dobrze nadaje się do trenowania, do ostrego ścigania mniej, jednocześnie wymaga stosowania dodatkowej warstwy pod kurtką, czyli dogrzewającej bluzy, gdy temperatury spadną w okolice zera. Krój jest wyścigowy, ale bez przesady, zdecydowanie nie krępuje ruchów dzięki swojej elastyczności. Przód (ale też ramiona i boki z tego samego materiału) to zdecydowanie skuteczna bariera dla wiatru.

 

 

 

 

 

 

 

Spodnie elastyczne z szelkami softshell Velocis S2 InForm, 699 zł,

 

dostępne: tutaj

 

 

Spodnie zimowe to najtrudniejsze wyzwanie dla producentów odzieży, bo połączenie elastyczności, która jest potrzebna by nie krępować ruchów w trakcie pedałowania, z odpornością na przewiewanie, jest sztuką. Rezygnacja zaś z membrany na rzecz wygody oznacza szybkie wychłodzenie i przymusowy powrót do domu w formie sopla. Fani MTB radzą sobie, dokładając na wierzch szorty (to naprawdę działa). Na szosie membrana, taka jak softshell w Bontragerach, to wciąż najlepsze rozwiązanie.

 

 

W przypadku Bontragera skuteczne, bo mniej elastyczna membrana została sprytnie pocięta i zszyta tak, by dopasować ją do kształtu ciała. Szczególnie napracowano się w okolicach kolan, ale i nogawki to małe szaleństwo krawca. Mankiet wykończony silokonem wyposażono w zamek, a membranę z przodu i z tyłu rozdzielono paskiem bardziej elastycznego materiału Profila. To samo dotyczy tyłu, gdzie membrana osłania plecy, ale już nie ich dołu, podobnie „pracować” mogą uda i cała okolica wkładki (najzwijmy ją umownie „dół pleców”). Jednym słowem osłonięto wszystkie te miejsca, które są bezpośrednio wysatwione na przewiewanie.

 

 

Miłe i praktyczne rozwiązanie to wygodne szelki z siatki, z wysoko zabudowanym przodem i tyłem oraz zamkiem ułatwiającym zakładanie. Nie lubicie wkładek w spodniach zimowych? Bontrager ma i na to odpowiedź, spodnie są dostępne w dwóch wersjach – z wkładką (Arcus InForm Biodynamic, gruba i wygodna, akurat na zimę) lub bez (ta jest tańsza o 100 zł od testowanej).

 

 

Membrana softshell, poza odpornością na wiatr, ma też tę właściwość, że częściowo chroni przed wodą. Jej możliwości są jednak w tym segmencie ograniczone, ale przynajmniej pozwala dotrzeć w cieplejsze okolice typu dom bez całkowitego wyziębienia. Najważnieszy wciąż pozostaje fakt, że jest na tyle elastyczna, by nie krępować ruchów! Co do kroju to nie jest ekstremalnie obcisły, dobrze pasuje do trenowania w warunkach nie do końca komforowych. Wciąż jednak pozwalają na zachowanie aerodynamicznej, szosowej sylwetki. Stylówa musi zgadzać się i zimą. Materiał jest na tyle ciepły, że także w temperaturach około -5 stopni na szosie nie myśli się o dodatkowej warstwie grzewczej.

 

 

 

 

 

 

Kurtka softshell Velocis S1, 579 zł,

 

dostępna: tutaj

Spodnie to konieczność, ale zimą wypada uzupełnić je o kurtkę. Velocis S1 to nie jest najbardziej ekstremalny model zimowy Bontragera, ale tak naprawdę za wodoodpornością modelu Velocis Stormshell nie tęskniliśmy specjalnie, bo kto lubi jeździć w deszczu (co nie zmienia faktu, że miło byłoby przetestować skuteczność dodatkowej membrany).

 

 

Faktem jest, że poza tym kurtki są podobne, z materiałem Profila Thermal z „aktywnymi cząstkami 37.5” na czele. Brzmi jak typowy slogan marketingowy, ale sprowadza się do tego, jak materiały mają odprowadzać wilgoć. Bontrager zapewnia, że te aktywne cząstki sprawiają, iż wilgotność między skórą a materiałem ma wynosić 37,5%, co ma stanowić wartość optymalną.

 

W praktyce, nawet jeśli podobne informacje przyjmuje się z przymrużeniem oka, rzecz działa, bo kurtka pozostaje oddychająca na tyle, że w towarzystwie innych elementów ubioru tworzy zestaw ciepły i suchy (oprócz koszulki B2 w chłodne dni pod spód trafiała też bluza Bontrager RXL). Duża w tym zasługa przemyślanego rozmieszczenia materiałów – softshella Profila z przodu i na ramionach, a grzejącego materiału Profila Thermal w innych miejscach. W sumie 5 kieszonek (w tym 2 na zamek) pozwala przetransportować konieczny zimowy bagaż, a wysoka stójka i długie mankiety dodatkowo zapobiegają przewiewaniu. Kolor żółty to nie jedyny do wyboru (uff!), ale jest świetnie widoczny, a przez to praktyczny.

 

Łatwo się brudzi, ale też dobrze pierze. Kurtka dobrze sprawdza się w temperaturach w okolicach zera i wyższych, do 10 stopni. W dolnych zakresach temperatur bielizna typu B2 Bontragera jest wskazana, bo sama kurtka ekstremalnie ciepła nie jest. Jeśli ktoś chce jeździć w warunkach bardziej arktycznych, powinien od razu zdecydować się na model Velocis z serii S2. Co się podobało szczególnie? Miękkie wyściełanie stójki, otwór na przewód do słuchawek (do kieszonki przedniej) i silikonowy pas na dole, zapobiegający podsuwaniu się kurtki do góry.

 

 

 

 

 

 

Rękawiczki softshell Velocis S1, 249 zł,

 

dostępne: tutaj

Rękawiczki stanowiły uzupełnienie stroju, nie mniej ważne jak cała reszta. Rozbudowana konstrukcja z dużymi, zapinanymi na potężne rzepy mankietami została uzupełniona o izolację Thinsulate oraz żelowe wyściełanie InForm Fusion (od strony dłoni). Niemal całe wykonane są z membrany softshell, co sprawia, że są bardzo odporne na przewiewania i prawie nieprzemakalne (ciągły deszcz jest w stanie w końcu dokonać wyłomu na połączeniu szwów). Grzeją jednak nawet zamoczone, do zimowego trenowania na szosie nadają się idealnie.

 

Uwaga! Do dynamicznej jazdy w terenie mogą okazać się za ciepłe! Zawsze w cenie pozostaje jednak fakt, że pomyślano o dobrym doborze rozmiaru (M-ki zostawiają lekki luz, idealnie na zimę), jak i bezpieczeństwie – silikonowe wstawki na palcach zapobiegają ślizganiu się, a odblaski sprawiają, że nas widać. Jest też dostępny mniej bijący po oczach wariant czarny.

 

Dystrybutor: trekbikes.com

 

 

 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »