Wyobrażacie sobie zmęczenie przeciętnego kolarza MTB po starcie w pucharze świata? Tom Pidcock tuż po wygranej w Albstadt wyruszył na rowerze na Puchar Świata w Nove Mesto, pokonując 190-kilometrową trasę.
Po zwycięstwie w Pucharze Świata i przed kolejnym wyścigiem w następny weekend większość kolarzy zrobiłaby sobie kilka spokojnych dni, aby przygotować się do kolejnych startów, ale Tom Pidcock jest wyraźnie inaczej zbudowany, ponieważ dzień po zwycięstwie wybrał się na 190-kilometrową przejażdżkę z Niemiec do Czech.
Pidcock rozpoczął swoją jazdę 300 km od Albstadt w Schwandorfie, a następnie dotarł do granicy czeskiej w Liskovie. Potem kontynuował jazdę przez Czechy, by zakończyć ją w małej wiosce Cerhovice. Podczas tej regeneracyjnej jazdy Pidock przejechał 190,2 km w czasie pięciu godzin i 48 minut, osiągając średnią prędkość 32,7 km/h.
Od przybycia do Novego Mesta Pidcock nie zwalnia tempa. W środę mistrz olimpijski przejechał 150 km i spędził kolejne pięć godzin na rowerze. Występ Pidcocka w Albstadt był z pewnością imponujący i nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, na co go stać w ten weekend.