Dartmoor Blackbird Pro – Prezentacja


Nie sposób zgubić się w jego konstrukcji. Dartmoor Blackbird Pro to jednozawiasowy system zawieszenia, który jest w istocie do bólu prosty. Jedynym „ekstrawaganckim” elementem jest podkowa, czyli specjalne widełki o kształcie uciętego kamertonu, które bezpośrednio budzą tłumik do życia. Równie proste jest założenie: jak coś ma się zepsuć, to zepsuje się tanio, bo taniej jest wymienić dwie pary łożysk, niż osiem. Rama jest bardzo ładnie pospawana, rower jest długi, o modnej dzisiaj geometrii enduro, czyli „slack and low” – powtarzam ten slogan, ale najlepiej i najszybciej opisuje dzisiejsze geometrie MTB. 


 

 


Z lewej strony Blackbirda sprawy są bardziej oczywiste. Wyraźnie widać zarys wahacza oraz punkt umieszczenia osi jego obrotu – dokładnie na wysokości zębatki korby. 


 

 

 

 


Jeszcze nie metryczny – tłumik Blackbirda Pro to standardowy Rock Shox Monarch Plus, wyposażony w puszkę Debonair. Teoretycznie w tej konstrukcji nie ma potrzeby stosowania tłumika z mocowaniem czopowym (trunnion), gdyż on sam obraca się w ramie ledwie symbolicznie. Co jest godne uwagi, to obecność Pike’a w wariancie RCT3 ze skokiem 160 mm. Często inni producenci sięgają po tańszą wersję RC, tutaj mamy pełen wypas z możliwością idealnego dostrojenia do swoich preferencji. I to w rowerze w tej cenie!


 

 


Może niemodnie, ale na pewno praktycznie – przewody poprowadzono na zewnątrz ramy. Odpada ból głowy przy przeciąganiu ich przez meandry aluminiowych profili. Docenią to mechanicy, docenią i właściciele. Prostszy serwis = tańszy serwis. 


 

 


Napęd 1×11 z kasetą 10-42 i zębatką 30 wystarczy na większość podjazdów i traili. W specyfikacji podano, że przy korbie znajdziemy tarczę 32 z., jednak mniejsza oznacza łatwiejsze podjeżdżanie, a więc łatwiejszy dostęp do tras, na które nie ma dojazdu za pomocą wyciągu lub „tarpana”. 


 


Dobre opony decydują o finalnym odbiorze roweru i bardzo dobrze, że Dartmoor w końcu zdecydował się wybrać produkt spełniający oczekiwania szerszej grupy. Kiedyś w ich rowerach oglądaliśmy opony Kendy. Tym razem jest sprawdzony w boju Maxxis Minion DHF z przyczepna mieszanką Max Terra i o szerokości 2,5 cala. Opony są w wersji WT, czyli zoptymalizowane pod kątem współpracy z szerokimi obręczami.


 

 

 


Dość wysoka i szeroka (780 mm) kierownica i krótki (50 mm) mostek to produkty własne Dartmoora. Na układzie sterowania panuje ład i porządek. Proste hamulce Sram DB5 z dwutłoczkowymi zaciskami i tarczami 180 mm wystarczą dla maksymalnie średnio ciężkich zawodników (i zawodniczek). 


 


W standardzie mamy również „windę” Rock Shox Reverb Stealth o skoku aż 170 mm. To bardzo dużo i pozwala na wygodne pedałowanie pod górę, jak i swobodne zjeżdżanie po najbardziej stromych odcinkach. 


 


W trakcie naszej sierpniowej sesji w Srebrnej Górze, Blackbirda Pro ujeżdżała Martyna, której, po pierwsze, nie trzeba dwa razy mówić jak należy jeździć, a po drugie, to ona mogłaby pokazać niejednemu „uzbrojonemu” riderowi, jak się pokonuje trudne technicznie szlaki. O tym, jak finalnie spisał się nowy rower Dartmoora, przeczytacie w nadchodzącym numerze Magazynu Bike 10/2017. Zapraszamy do lektury!

 

Dartmoor Blackbird Pro, rozmiar M, waga: 14,0 kg, cena: 9 999,00 zł. Dystrybutor: Velo s.c.

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński

Zdjęcia: Łukasz Kopaczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »