Miejscówki: Srebrna Góra dla zaawansowanych

O Srebrnej Górze pisaliśmy zresztą już wcześniej, przybliżając to fantastyczne miejsce. Nasz reportaż z wczesnowiosennego wypadu znajdziecie tutaj, a zimowego tu I choć wokół nie brak ścieżek niemal dla każdego, włącznie z szosowcami (podjazd główną drogą w samej Srebrnej i dalej na twierdzę!), to sól miejsca to trasy czarne. Jak mniej więcej napisał to jeden z polskich blogerów, który również odwiedził to miejsce, „na Superflow [Rychleby, przyp. red.] można nie hamować, w Srebrnej to niemożliwe” i przyznać trzeba, że coś jest na rzeczy. Czarne trasy w Srebrnej nie dość, że generalnie trudniejsze, to mają też bardziej naturalny charakter. W uproszczeniu można ująć to tak – jeśli chcesz jeździć po szlakach przygotowanych, zacznij od Singla pod Smrekiem (tu i tu znajdziecie nasze The best of miejscówki), potem jedź na Rychlebskie Ścieżki (tu wariant dla początkujących), a następnie możesz poszaleć w Srebrnej. Marek Janikowski, który wymyślił to miejsce, wraz z szefem teamu SGR Marcinem Górskim, przy wydatnej pomocy Piotra Kurczaba, zadbali o to, żebyście się nie nudzili!

Generalnie rzecz ujmując do objechania są trzy podstawowe trasy A, B i C. Każda ma drobne warianty, ale to zostawcie sobie na kolejną wizytę. Samochód zostawiamy na dolnym parkingu (znaczek po prawej), wówczas po ostatnim zjeździe nie będziecie się musieli już wspinać. A przed każdym przejazdem wspiąć się trzeba, różnica przewyższeń wynosi ponad 300 metrów. Najlepiej jest się wspinać na skróty, a nie sugerowaną czarną – szlakami niebieskim i następnie zielonym. Mapkę tras warto mieć po ręką (albo w telefonie!), bo za pierwszym razem dość łatwo się zgubić. Po dotarciu na górę (budynek z cegły i stare wały) skręcamy drogą w prawo. Jeśli zabłądzicie, jeździe trasą C pod prąd, dotrzecie do miejsca, gdzie wszystkie startują. Najlepiej jednak wcześniej umówić się z kimś, kto już był na miejscu, choćby za pośrednictwem fanpejdża tras w Srebrnej. https://www.facebook.com/srebrnagoramtb

 

Trasy, od góry A, B i C, widać na mapce poniżej – pochodzi ze strony strefamtbsudety.pl

 

Trasa A

 

Gdy już dotrzecie na miejsce, do wyboru są trzy trasy. proponujemy zacząć od A, która ma charakter najbardziej XC, chciałoby się powiedzieć. To jednak określenie umowne, bo zaczyna się ścianką i wąwozem. Skąd XC? Bo w jej ramach trzeba też lekko podpedałować pod górę. Kończy się zgrabnie, na znanym już parkingu.
 

 

Trasa B

 

Zwana też „snejkiem”, bo się wije jak wąż. Startuje z tego samego miejsca. Jest o tyle oryginalna, że zmienia swój charakter. Część pierwsza najbardziej przypomina klasyczne DH, z dużą ilością zakrętów i paroma stromymi miejscami. Po czym, praktycznie bez ostrzeżenia, przechodzi w sekcję wzdłuż strumienia, gdzie mamy hopki i miejsca, gdzie można nie trafić w mostki. Uwaga – tu naprawdę można się nie wyrobić i zaliczyć OTB. Ten fragment kończy się na szutrowej drodze i mostku.

Rozejrzyjcie się uważnie, albo zobaczycie nasz film – ciąg dalszy jest lekko ukryty. W sezonie ręce rysują maliny, ale i tak jest bosko. Uwaga na ściankę z ostrym zakrętem w lewo, wcześniej jej nie widać! Wypadamy znów obok parkingu.
 

Trasa C

 

Najstarsza, najbardziej zjazdowa. Ma różne warianty, ale najdłuższy i najpopularniejszy zaczyna się w tym samym miejscu co pozostałe, tym razem jednak ruszamy w prawo, kawałek grzbietem wału. Zaczyna się niewinnie, to w górę, to w dół.

Uwaga, gdy nagle skręci w lewo i w dół, bądźcie czujni. Tu 2 ścianki, a później seria skoczni i kładek potrafią wystraszyć. Wszystko jest do przejechania – choć może nie za pierwszym razem. 
 

Potem chwila wspinaczki i rewelacyjny trawers wzdłuż twierdzy. Widać, że ekipa kopiąca miała pełne ręce roboty. Trawers kończy się już za twierdzą, ścieżka schodzi w dół. Znów mamy skocznie i inne atrakcje oraz… gotowanie się hamulców na dole. To trzeba przeżyć osobiście!
 

Jedzenie!

Na dole zaś najlepiej zaś udać się n obiad do Hotelu Koniuszy, na ul. Kolejowej 13 (hotelkoniuszy.pl/). Jest tanio, dużo i smacznie! Polecamy!

Trasy sprawdzaliśmy na Authorze Patriot Evo Team, tutaj znajdzicie więcej informacji na jego temat.

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »