Test nowy hardtail eMTB Trek Marlin+

Trek prezentował całkowicie nowy rower elektryczny, który stanowi połączenie ich najpopularniejszego górala z napędem silnikowym. Nie, nie przesłyszeliście się, najtańszy góral Treka dostał wersję ze wspomaganiem. Tym razem jednak plus w nazwie oznacza coś więcej niż dodatkową moc.

Mocniejszy krewny Marlina

To oczywiste, że nowy Marlin+ korzysta z designu popularnego Marlina – to widać od razu. Takie mamy czasy, że po dodaniu do tego uniwersalnego hardtaila silnika Boscha, dostajemy wygodę i wspomaganie w każdej sytuacji, bo tego oczekują klienci. Teoretycznie dostajemy sprzęt godny singletracków, jak i do poruszania się wygodnie po mieście. A jak to przekłada się na praktykę? Dokładnie w takich warunkach go sprawdziliśmy – od wrocławskich zaułków, po ścieżki Singletrack Glacensis, a nawet trasy enduro bike parku Kralicak!

Szkielet Marlina Plus

Marlin+, jak przystało na hardtaila, ma w sobie wszechstronność odziedziczoną po nie-elektrycznym poprzedniku, w tym sztywną ramę z widelcem o skoku 120 mm, do absorbowania uderzeń o kamienie i korzenie oraz przednią i tylną oś sztywną, które dbają o precyzję prowadzenia. Rower jest gotowy do jazdy z fabrycznymi kołami odpowiedniej wielkości, a szerokie opony 2,6” zapewniają odpowiednią przyczepność. O co chodzi? Ramy w rozmiarach M i większych mają szybkie 29-calowe koła, a modele S i XS są wyposażone w bardziej odpowiednie, zwinne koła 27,5-calowe.

Silnik Bosch Active Line Plus

Sercem Marlina+ jest nowy, centralnie umieszczony silnik Bosch Active Line Plus. Active Line Plus ma 50 Nm momentu obrotowego, co zapewnia cichą jazdę i płynne wspomaganie. To oczywiście mniej niż w topowym modelu Boscha, gdzie ta moc sięga 85 Nm, ale dla wielu użytkowników maksymalna moc nie nie jest najważniejsza. Przy okazji warto wspomnieć, że identyczny noment obrotowy mają lekkie elektryki Trela z serii EXe!

Silnik jest zasilany w pełni obudowanym akumulatorem Bosch CompactTube o pojemności 400 Wh, zoptymalizowanym pod kątem gęstości energii w celu uzyskania mniejszego, lżejszego zespołu. To zresztą widać od razu – smukła rura dolna nie jest przewidzeniem.

Akumulator 400 Wh zapewnia do czterech godzin wspomagania, ale istnieje także możliwość dodania akumulatora zwiększającego zasięg Bosch PowerMore 250 Wh, aby przedłużyć czas wspomagania o 60%.

Jazda rowerem ma być prostsza i przyjemna, dzięki zastosowaniu nowego wyświetlacza i sterownika Bosch Purion 200. I rzeczywiście tak jest, że wystarczy jeden rzut oka na kontroler, aby poznać wszystkie podstawowe dane o jeździe, bez innych dodatków na kierownicy. Tryb AUTO dopasowuje pracę silnika do terenu, warunków i stylu jazdy rowerzysty, dzięki czemu można skupić się na drodze, zamiast martwić się o odpowiednie ustawienia.

Tak jak jego nie-elektryczny odpowiednik, Marlin+ daje rowerzystom pełnię możliwości dzięki uchwytom na bagażnik, błotniki i nóżkę. Może on służyć jako prawdziwy rower w teren, a po dodaniu dzwonka i innych drobiazgów sprawdzi się także do dojazdów w każdym terenie.

Nowy Marlin+ od Treka jest dostępny u wybranych sprzedawców Treka na całym świecie oraz online na stronie trekbikes.com na określonych rynkach. Oprócz wyższej wersji, którą testowaliśmy, oznaczonej numerem 8 i kosztującej 15999 zł, dostępny jest też wariant na tej samej ramie z identycznym silnikiem, ale prostszym wyposażeniem (Shimano Cues/Linkglide, SR Suntour XCM 34 z przodu) kosztujący 13499 zł. Rower waży 23,27 kg (bez pedałów).

Geometria

Rower do testu dostaliśmy w rozmiarze średnim M (17,5 cala), co odpowiadało obydwu testerom, mierzącym odpowiednio 172 i 169 cm wzrostu. Nasza sztuka poruszała się na kołach 29 cali. Rower ma nowoczesne kąty, odpowiednia dla hardtaila poruszającego się także w terenie, z kątem widelca wynoszącym 66,5 stopnia. Kąt podsiodłowy wynosi 74 stopnie, a długi rozstaw kół wynika głównie z tylnych widełek, które mierzą aż 485 mm. Trek Marlin bez wspomagania ma te same kąty i długość co elektryczny, ale zdecydowanie krótszy tył.

Wrażenia z jazdy

Rower dostaliśmy na kilka tygodni przed premierą, co pozwoliło nam go dokładnie przetestować, w bardzo różnych warunkach. Niektóre z nich mogą się wydać ekstremalne, bo trasy enduro zapewne nie przyjdą do głowy jako pierwsze zastosowanie tego typu roweru, ale już pierwsze próby sprawiły, że byliśmy przekonani, że także w tych niesprzyjających warunkach sobie poradzi. I tak było w istocie, a sprawiły to przede wszystkim nowoczesne kąty.

66,5 stopnia na widelcu plus szerokie, zadziwiająco skuteczne (na suchym) opony oraz duży przekrok ramy to zestaw cech, które powodują, że można poczuć się pewnie nawet w trudniejszym terenie. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że rower ma nisko osadzony środek ciężkości. Wrażenie panowania nad rowerem potęguje szeroka kierownica z krótkim mostkiem i sztyca teleskopowa o dużym skoku (150 mm w rozmiarze M), praktycznie żywcem przeniesione z roweru enduro.

Dopóki tylko trasa nie jest zbyt wyboista… bo wówczas cenne okazuje się zaopatrzenie ramy w dodatkową osłonę od dołu. Chroni ona i silnik i samą ramę. Jednym zdaniem – na łatwiejsze ścieżki rower będzie jak znalazł, na rockgardeny już niekoniecznie. Także generalnie dóbre hamulce czterotłoczkowe są wystarczające, dopóki nie jest zbyt stromo. Na czarnych trasach tęskni się jednak do czegoś, co łatwiej zatrzyma ciężki rower.

Napęd Shimano pasuje do zastosowania roweru, a zakres przełożeń z zębatką maksymalną 51 z jest wystarczający. Długie tylne widełki ułatwiają podjeżdżanie stromych stoków.

Silnik Boscha i jego kultura pracy stanowiły duże, pozytywne zaskoczenie w tym teście. Jednostka jest bardzo cicha i w trybie AUTO pracuje bardzo dobrze. Automatyka rzeczywiście pozwala w 90% sytuacji dobrać wspomaganie akurat do potrzeb. Próby wydłużenia zasięgu można podjąć korzystając z ECO, które jest wystarczające, szczególnie po płaskim. Tryb TOUR+ nie ma większego sensu, jazda jest nierównomierna, gdy teren robi się bardziej wymagający. Trek podaje, że bateria wystarcza od 2 do 4 godzin jazdy i w praktyce tak może być w istocie – wszystko zależy od zbyt wielu czynników by było porównywalne. W każdym razie po płaskim możliwe są zasięgi do 100 km, w trybie ECO, a pod górę w trybie mieszanym ponad 1000 metrów w pionie (sprawdziliśmy podjeżdżając pionowe ścianki w bike parku!). Chcący jeździć po górach więcej zdecydowanie powinni rozważyć zakup dodatkowego, zewnętrznego akumulatora,

Podsumowanie

Nowy Trek Marlin+ to bardzo ciekawa propozycja. Nowoczesna geometria w parze z cichym silnikiem sprawia, że to sprzęt, który nadaje się do ambitnej turystyki, jak i jazdy na codzień. Dodatkowe mocowania pozwalają uczynić z niego nawet rower miejski. Zasięg ogranicza niewielki akumulator, który jednak można rozbudować o dodatkowy. Duży plus to silnik od sprawdzonego producenta, jak i generalnie prostota serwisowania sztywniaka.

Zobaczcie, gdzie testowaliśmy rower!

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »