Mycie roweru

5 superrad dotyczących mycia

1. Nie potrzebujesz specjalistycznych środków do mycia roweru. Wprawdzie ułatwiają one prace, ale i tak skutecznym minimum jest gąbka, mała zmiotka do podłogi z miękkim włosem, wiadro z ciepłą wodą i odrobiną płynu do mycia naczyń. Każdy, poza studentem w akademiku, ma takie przybory w domu.

2. Twój rower ma trzy elementy, których stan można pogorszyć w czasie nieostrożnego mycia. Są to hamulce tarczowe, lakier ramy i amortyzatory. 

3. W trakcie mycia woda staje się coraz bardziej brudna, dlatego zacznij mycie od zacisków hamulców i goleni widelca, ewentualnie również tłumika, jeśli go masz.

4. Grawitacja pomaga, brud będzie spływał z wodą, ale jeśli zaczniesz mycie roweru od jego dołu, to niepotrzebnie wykonasz dwa razy tę samą robotę.

5. W trakcie szorowania opon można się nieźle upaćkać, zatem nie myj roweru w garniturze do ślubu. Do dobrego lansu wystarczą sprane jeansy i jakaś stara bluza lub sweter. Do kompletu możesz założyć „rejbany” zerówki i postawić obok kubek ze „starbaksa”. 

Smary i „narzędzia”
Sytuacja jest prosta, jeśli kupiłeś specjalną chemię do mycia roweru. Na każdym opakowaniu jest instrukcja, jak środek aplikować. Ale takie rzeczy lubią się skończyć albo zwyczajnie przegrywają na liście zakupów z nowymi linkami, nowym łańcuchem i spadają w wieczny niebyt. Skompletuj je, każdą łatwo kupić w średnio ogarniętym sklepie osiedlowym:

– wiadro (nie musi być wielkie)

– zmiotka do podłogi (najlepiej z miękkim włosem)

– druga zmiotka, ale taka do mocowania na kiju (zwykle ma sztywny i długi włos)

– płyn do mycia naczyń

– olej do łańcucha (obowiązkowo, ale tego w osiedlowym raczej nie kupisz)

– gąbka (raczej miękka)

– stary t-shirt (ale taki w stylu „o jeny, to jeszcze go nie wyrzuciłem?”)

– może przydać się butelka 1,5 l (nalej do niej ciepłej wody i w korku zrób dziurę). 

No, to jedziemy!

1. Jeśli rower masz skandalicznie ubłocony, wystają z niego jakieś patyki, a w kasecie nie da się odróżnić poszczególnych zębatek, poświęć pierwsze pięć minut na zdjęcie największego brudu. Jak nie lubisz czuć piasku na dłoniach, rób to w rękawicach gospodarczych. 
 

2. Jest spora szansa, że po całodniowej jeździe w błocie w ogóle nie masz już klocków hamulcowych albo kwalifikują się do natychmiastowej wymiany. Wtedy nie musisz tak bardzo martwić się tym, że je zatłuścisz, ale tarcze nadal są najsłabszym ogniwem. W tej sytuacji nimi zajmiemy się na końcu. 

 

3. Nalej 5-7 litrów ciepłej wody do wiadra, na koniec dodaj płynu do mycia naczyń. Jak go nalejesz na początku, to masz „piana party”.
 

4. Mniejszą zmiotką (z miękkim włosem) obmyj rower, zaczynając od góry, czyli najpewniej od siodła i jego zakamarków. Kierownica też może być brudna, ale z racji obecności manetek, nie zawsze uszczelnianych, do mycia użyj szmaty. Jak jesteś pewien swego sprzętu, to jedziesz dalej zmiotką. 

5. Co chwilę wpłucz zmiotkę lub gąbkę w wodzie w celu usunięcia z niej brudu – nie chcesz chyba mazać twardym piaskiem po lakierze?
 

6. Zwróć uwagę na okolice suportu, tam zawsze się dużo dzieje. Najpewniej na tym etapie mycia twoja do tej pory grzecznie uczesana szczotka zacznie wyglądać jak młody punk po Jarocinie. Dlatego właśnie nie zabieramy zmiotki mamie z kuchni, tylko za 5 zł kupujemy swoją. Szoruj dokładnie. 

 

7. Czasami błoto jest na tyle uparte (czytaj: kleiste i złożone), że nie chce zejść z mechanizmu przerzutki i ciasnych szczelin między ramą i tarczami korb. W takiej sytuacji masz prototyp myjki ciśnieniowej, czyli butelkę z wodą i dziurą w korku. Tym sposobem możesz dokładnie wypłukać nawet trudno dostępne miejsca, bez ryzyka wtłaczania brudu w łożyska. 
 

8. Wyczyść napęd, szczególną uwagę zwróć na tylną przerzutkę. 

 

9. Może się tak zdarzyć, że kombinacja brudu i oleju do łańcucha na trudne warunki stworzy bardzo lepką i trudną do zmycia mieszaninę. Nie ma ratunku, musisz użyć specjalnego odtłuszczacza. Nalej go trochę na szmatkę i przetrzyj dokładnie cały napęd. Opłucz jeszcze raz cały rower wodą i przetrzyj suchą szmatą (albo kawałkiem starego t-shirta). 
 

10. Zdemontuj brudne koła, rower odstaw gdzieś do wyschnięcia. Koła szoruj twardą szczotką z długim włosem. Błoto ma wyjątkowe upodobanie do klejenia się do opon. Trudne do usunięcia jest zwłaszcza po jeździe w lesie. W bieżniku siedzą igły drzew, patyki, liście i inna materia. Na tym etapie pobrudzisz się najbardziej. Zmień wodę w wiadrze i opłucz koła dwukrotnie. Jeśli kaseta jest szczelnie zalepiona, szczotka nie wystarczy. Szprychą lub najlepiej plastikowym zgrzebłem usuń wszystko, co w niej zalega, najlepiej jeszcze przed samym myciem koła.
 

11. Osusz szmatką haki kół i piasty, zamontuj koła z powrotem. Na sam koniec wytrzyj łańcuch do sucha i przesmaruj go rzadkim olejem. Szybciej wyprze z niego wodę, a na tym etapie, tylko o to nam chodzi. Przed następną wyprawą w tundrę po prostu nasmaruj łańcuch odpowiednim olejem. 

 

12. Przedstawiony schemat to tylko szybka instrukcja, jak doprowadzić rower do stanu względnie czystego. Nie uwzględniamy wszystkich zabiegów serwisowych, które trzeba wykonać. Najpewniej będziesz jeszcze smarować wszystkie linki, nałożysz świeży smar w okolice jarzma siodła, zapewne też rozmontujesz stery i przesmarujesz je od nowa. Jazda w błocie to złe warunki do eksploatacji roweru, ale w naszej szerokości geograficznej są praktycznie nieuniknione. W przypadku zimy wykonujesz podobne czynności, z tym że najpierw postaw rower w ciepłym miejscu, najlepiej na starych ręcznikach, i pozwól, aby cały śnieg (lub tzw. błoto pośniegowe) z niego spłynął. 

Mycie roweru po każdej brudnej jeździe jest absolutnie niezbędne dla jego trwałości. Jeśli nie lubisz tego robić, zanieś go do serwisu. Jeśli ci się nie chce, przygotuj się na częste wymiany napędu w sezonie i na bezdomny wygląd swojego ukochanego sprzętu. 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński

Zdjęcia: Michał Kuczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »