Już w samych założeniach można dopatrywać się powodów, dla których SLX odniosła wielki sukces. Niska waga nie zawsze jest priorytetem, a różnice w dziedzinie ergonomii między XT a SLX są często tak niewielkie, że spora część użytkowników nie widzi powodu dopłacania do XT i sięga po tańsze i równie skuteczne rozwiązania. Test grupy SLX z bieżącego sezonu polegał głównie na skupieniu się na subtelnych różnicach między sąsiadującymi grupami i na trwałości oraz jakości pracy przez cały okres trwania testu, czyli niemal równy rok. Na nasze szczęście mieliśmy też okazję porównać poszczególne komponenty – czy zawsze tak samo się spisują w każdym rowerze, ponieważ to właśnie SLX jest często spotykanym koniem roboczym w rowerach segmentu średniego.
Napęd SLX jest nadal oferowany w dwóch wariantach – na 9 i 10 biegów. Wersja Dyna Sys wydaje się być oczywistym wyborem do nowoczesnego MTB, a części dziewiątkowe można potraktować jako solidny upgrade systemów Mega 9, bez wchodzenia w jakieś straszne koszta.
Manetki charakteryzują się raczej suchą pracą, za to równą, z tendencją do utraty płynności po jeździe w trudnych warunkach. Jest to efekt dość słabego uszczelnienia korpusu, tutaj pomaga regularna konserwacja. Ergonomia pracy wzorowa i jeśli komuś nie potrzeba zrzucania na raz dwóch biegów z tyłu (jak w XTR i XT), to doceni ich niemal dwukrotnie niższą cenę, niż Deore XT. Lewa ma sprytny przełącznik, który ogranicza jej pracę do dwóch lub trzech przełożeń. Wszak napędy 2×10 funkcjonują dzisiaj na równi z 3×10 i w takim też wariancie oferowane są korby, dostępne w kilku rozmiarach tarcz. Poza dość wysoką wagą, system praktycznie bez wad, ale pamiętajmy, że to głównie waga jest tym, co stawia jasną granicę między XT a SLX.
Tylna przerzutka wykonana w technologii Shadow Plus jak żywo przypomina XTR-a sprzed dwóch sezonów. Przy współpracy z manetkami SLX zmiana biegów jest czysta, szybka i dokładna, jedynie aktywacja sprzęgła ciernego powoduje wyczuwalny wzrost oporów na dźwigni, ale nie jest to coś, co w ferworze walki o przetrwanie na technicznym szlaku zacznie nagle dokuczać.