Jest zimno, jedzmy ciepłe. Dzisiaj przepis dla mięsożerców, choć oczywiście można wołowinę podmienić na wege zamiennik mięsa, soczewicę albo kruszone tofu. Smak oczywiście będzie inny, ale można, no bo kto nam zabroni.
A w temacie samej zapiekanki, to czy jest ktoś, kto nie lubi ziemniaków? Nie lubi ciepłej, aromatycznej, sycącej zapiekanki, którą można zrobić raz i odgrzewać wedle potrzeb? Dobrze w listopadzie jest po prostu mieć coś tak pożywnego pod ręką, jak się wraca zziębniętym z roweru.
Składniki na dużą brytfankę (6 dużych albo 8 mniejszych porcji)
ok. 1000 g mielonej wołowiny (choć ja użyłam pół na pół mielonej wołowiny i indyka)
2 średnie cebule
3 puszki krojonych pomidorów
porządny chlust oliwy
czosnek, papryka słodka, papryka wędzona, papryka ostra, szczypta cynamonu, oregano i sól (jak zawsze, wg uznania, do smaku)
łyżka cukru albo innego słodzidła (pomidorowe strawy należy osłodzić, trust me)
2 bakłażany (może być jeden wielki, 3 małe, to naprawdę nie ma znaczenia)
ok. 500 g ziemniaków (to też nie ma znaczenia, ile macie, ile chcecie, luz w gaciach)
Do podania:
zielona pietruszka
feta
Na oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, dodajemy mięso i smażymy kilka minut. Dodajemy przyprawy, pomidory w puszce i dusimy co najmniej 15 minut, bez przykrycia. Jak sos się zgęstnieje i przejdzie smakami, sprawdzamy czy nie chcemy go doprawić do smaku jeszcze bardziej niż nam się wydawało.*
Na dnie naczynia żaroodpornego posmarowanego oliwą wykładamy kolejno plastry ziemniaków i bakłażana. Polewamy sosem. I tak kilka warstw – polecam zrobić co najmniej dwie. Ostatnią warstwą niech będzie sos mięsnu. Umieszczamy całość w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Początkowo pieczemy pod przykryciem (na przykład z folii aluminiowej), na koniec bez. Czas pieczenia zależeć będzie od wielkości formy, ilości warstw, grubości plastrów warzyw. Po około 45 minutach warto sprawdzić – wbijamy nóż i patrzymy czy wchodzi w kartofle jak w masełko.
Przed podaniem posypujemy obficie zieloną pietruszką i pokruszoną fetą. Odgrzewana smakuje najlepiej.
* Sos powinien być mocno doprawiony, smaki wchłoną ziemniaki i bakłażan. Można też plastry ułożonych warzyw doprawić solą osobno, przed zalaniem sosem.
