Test Endura Hummvee Flat buty na platformy

W ubiegłym roku Endura zaprezentowała swoje pierwszy buty MTB, od razu w kilku wersjach. Obok modelu MT 500 Burner, w wersjach do pedałów zatrzaskowych i platform, są to wyglądające bardziej tradycyjnie buty Hummvee Flat. Oto podsumowanie testu po pół roku użytkowania.

Przyznam się do czegoś szczerze. Choć są to buty rowerowe i jako takich ich także używałem, to jestem pod względem butów dość wybredny. Jeśli para przypadnie mi do gustu, to noszę je niemal bez przerwy – chciało by się powiedzieć, aż do śmierci. Tak stało się właśnie z Hummvee, z butów na rower awansowały do miana obuwia po prostu na co dzień. A stało się tak z kilku powodów.

Endura twierdzi, że zaprojektowała swoje własne kopyto (czyli rozmiar i kształt buta) i wykonała przy tym kawał dobrej roboty. Do wyboru jest aż 13 rozmiarów, z czego połowę stanowią rozmiary połówkowe, więc każdy będzie w stanie uzyskać świetne dopasowanie. Przed testem dostałem dodatkowe pary butów, tak by móc dobrać ten właściwy rozmiar – finalnie wybrałem 41,5. Co także zgadza się z moimi zwyczajowymi wyborami, bo najczęściej są to buty oznaczone jako 42 (inna sprawa, że rozmiary różnych producentów potrafią różnić się znacząco między sobą).

Interesujący jest fakt, że mam dość wąskie stopy i lubię typowe buty sportowe, np. wyczynowe do XC na karbonowej podeszwie. Endura na tyle dobrze dobrała kształt Hummvee, że są szersze z przodu, ale nadal nie za luźne. Ta dodatkowa przestrzeń na palce podnosi tylko stopień komfortu.

Największy jednak według mnie wpływ na to, że używałem ich do tej pory tak chętnie jest fakt, że podeszwa (a raczej jej wnętrze) ma bardzo solidne wyściełanie, co wpływa na komfort zarówno jazdy, jak i chodzenia. Poziom tłumienia drgań jest lepszy niż w modelach wielu marek zdecydowanie dłużej istniejących na rynku. Endura konstrukcję tą nazywa OrthoLite Recycled.

Jakość wykonania jest również na najwyższym poziomie, z klejonymi panelami i podwójnymi szwami we wszystkich istotnych miejscach. Para, którą widzicie, została po prostu solidnie umyta i nadal, pomimo miesięcy używania, wygląda dobrze. Oczywiście miałem naturalne obawy, że tak jasne buty będą błyskawicznie wyglądały źle, ale fakt, że łatwo się je czyści po prostu wodą z mydłem, skutecznie mnie uspokoił.

Buty też mają dodatkową wentylację, ale gruba podeszwa i solidny materiał sprawia, że także w okresie przejściowym – koło zera, lekki plus – nadal je nosiłem. Latem mogą okazać się za ciepłe – sprawdzę to w przyszłości.

Nadal jednak są na tyle lekkie, że nie myśli się o ich ciężarze nawet po całym dniu chodzenia. Para w rozmiarze 41,5 waży dokładnie 799 gramów.

Stylówka

Do butów dołączone są dwie pary sznurówek, opisane przez firmę Endura jako „dzikie” i „spokojne”. To prosty dodatek, ale doceniam wybór, a fakt, że są zapasowe, jest szczególnie przydatny, nie tylko ze względu na stylówkę. Same buty nie mają dodatkowych wariantów, poza kolorystycznymi, nie istnieje wersja damska. Założono że to model unisex, co upraszcza sprawę – cztery kolory to i tak sporo. Same sznurowadła można zabezpieczyć za pomocą „garażu”, a raczej dodatkowej, elastycznej szlufki, która zapobiega ich zaplątaniu. Fajne i działa.

Podeszwa

Endura zastosowała na podeszwie zewnętrznej gumę „StickyFoot Grip”, która zapewnia przyczepność na pedałach. W przeciwieństwie do niektórych innych butów, podeszwa Hummvee nie jest jednak ekstremalnie gruba, dzięki czemu wciąż czujesz reakcję na pedały bez zbytniego zagłębiania się klatki w ich konstrukcję. Myślę, że Endura znalazła tutaj naprawdę dobrą równowagę pomiędzy tymi dwoma cechami. Pod względem przyczepności to „stany średnie”, gdzieś w połowie stawki konkurencji. Z przyczepnymi pedałami jest dobrze, albo bardzo dobrze, ale nie jest to jednak poziom 5.10 i gumy Stealh, która jest jeszcze bardziej klejąca. Poślizgnięcia zdarzały mi się jednak nad wyraz sporadycznie, głównie wtedy, gdy podeszwa była mokra. Sama guma jest przy tym trwała, co też trzeba docenić.

Podsumowanie

Buty Endura Hummvee Flat Pedal Shoes to jedne z najlepszych butów do platform, jakie nosiłem. Wygodne i niezwykle uniwersalne, świetnie sprawdzają się zarówno na rowerze, jak i poza nim. Przyczepna podeszwa zapewnia wystarczającą sztywność podczas jazdy bez uszczerbku dla komfortu podczas chodzenia poza rowerem.

Buty kosztują 449 zł.

Info: endurasport.com

Zobacz także

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

1 KOMENTARZ

1 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysiek
Krzysiek
1 rok temu

Zdjęcia przedstawiają testowane buty?
Dziwne. Pół roku na platformach, a nawet zadziora od pinów na podeszwie nie ma.
Solidny musiał być ten test…

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »