Prototyp enduro Dark Owl z bliska plus pierwsza jazda

I oto jest – jeżdżący prototyp Dark Owl, na który od dawna ostrzyliśmy zęby. Wrocławska marka Macieja Trojnara to od początku do końca autorski projekt, a rama w całości powstała w Polsce. Konstrukcja, którą widzicie, to enduro o skoku 170 na 160 mm, na ramie będącej konglomeratem rur stalowych i elementów aluminiowych łączonych klejem. To wszystko obsługuje zawieszenie z wirtualnym punktem obrotu i rolką. Zanim przeczytacie jak jeździ zapraszamy do rozmowy z jej twórcą.

Piękny drobiazg – trójwymiarowe logo na główce sterowej

Kiedy po raz poprzedni rozmawialiśmy generalnie rzecz ujmując rower był podobny w podstawowych założeniach – ale była to zjazdowka – a jednak prototyp, na którym jeździłem teraz  zdecydowanie się różni. Bliżej mu, przynajmniej teoretycznie, do enduro o którym już wówczas wspominaliśmy. Czy to już wersja finalnej, którą będzie można kupić?

Choć rozmawialiśmy bardzo dawno temu, to lista moich priorytetów pozostała w zasadzie niezmieniona. Wirtualny, wysoki punkt obrotu plus rolka to jest tzw. must have każdej ramy, która wyszła z pod mojej ręki. Jeśli mnie pamięć nie myli to przed sprzedażą zrobiliśmy 3 lub 4 różne prototypy, które były testowane przez zawodników oraz przechodziły dedykowane testy w EFBE Prüftechnik GmbH. Udało się wypuścić do sprzedaży finalny model zjazdówki pod brandem Dark Owl’a. Musiało jednak minąć sporo czasu, zanim branża przekonała się do tych rozwiązań. Obecnie chyba nie ma liczącego się w Enduro lub DH producenta, który by w jakiś sposób nie romansował z takim konceptem zawieszenia. 

Prototyp, który wzięliście na testy, to przede wszystkim nowy koncept pod wzgledem konstrukcji samej ramy. Weryfikuję na nim parę ciekawych technologii/metod produkcji. Przeszedł już kilka poprawek, kilka kolejnych jeszcze przed nim. Finalna wersja będzie tylko lepsza. 

Tak jak wspomniałeś, bliżej mu teoretycznie do Enduro, chociaż dla mnie to wciąż rower o zacięciu zjazdowym, na którym w ostateczności mogę podjechać na trasy. 

Ok, co my tu mamy – 170 przód, 160 skoku tył, wirtualny punkt obrotu i rolka oraz koła 27,5 cala. Jaka jest geometria roweru?

Dokładnie tak, z przodu wylądował Zeb w wersji Ultimate ustawiony na 170mm skoku. Rama była projektowana pod damper powietrzny, chociaż osobiście należę do team coil. Z tyłu siedzi więc sprężynowy Fox RC4 na grubym shafcie, dającym dużo większą progresję. Czułość sprężyny z progresją dampera powietrznego. Tak, jak lubię.

Rama jest zbudowana konkretnie pode mnie, tj. 189 cm wzrostu plus długie 4 szkity. Latam na 488mm reachu z 620mm stackiem (garść podkładek pod mostkiem). Zeb siedzi w ramie pod kątem 64.5*, na krótkim 37 milimetrowym rake’u i jest sparowany z równie krótkim, 35mm mostkiem. Nieobciążony tył ma 425mm długości, który w sagu rośnie do 435mm. Baza kół wynosi 1230mm. Suport leży (jeśli dobrze pamiętam) 337mm nad ziemią. To jest wysokość na oponach 27.5×2.5”. Efektywny kąt sztycy podsiodłowej to 78,5 stopnia. Dla mnie ten setup prowadzi się jak z bajki. 

Mówiłeś mi, że tył przez wymianę haków akceptuje też koła 29 cali. Czy geometria została wymyślona tak, by możliwe były koła 27,5, 29 i mullet?

Dokładnie tak. Geometrię oraz konstrukcję opracowywałem w taki sposób, by można było latać zarówno na 27.5”, 29”. Opcja mulleta jak najbardziej wchodzi w grę! Wahacz posiada 2 ustawienia, kompensujące zmianę kół na większy set. Wystarczy podmienić hak przerzutki i przestawić zacisk hamulca. Jest to dla mnie platforma testowa, także kompatybilność z różnymi setupami była dla mnie kluczowa.

Przyznam, że byłem pod wrażeniem, jak działa zawieszenie, usztywnia się na podjazdach, gdy się pedałuje, a działa na zjazdach. Jak doszedłeś do tego efektu? Ile było prototypów po drodze?

Obecna iteracja mojego zawieszenia to efekt wszystkich wcześniejszych projektów. Miałem okazje jeździć na bardzo wielu rowerach, bardzo różnych zawieszeniach. Wiem co chcę osiągnąć w każdej z moich konstrukcji, jak chcę by się dany rower zachowywał w konkretnej sytuacji. Uważam, że efekt mojej pracy, który mogłeś poczuć na własnej skórze, to nie zasługa samego  anti-squatu czy innej magicznej zmiennej. Przy projektowaniu zawsze szukam harmonii między wszystkimi parametrami zawieszenia. Jak zatem widzisz, nawet na sprężynowym damperze bez żadnej platformy czy blokady, mogę stworzyć rower z dużym skokiem, który będzie niezłą kozą na podjazdach i dobrym wariatem lecąc w dół. Jak to osiągnąłem? Niech to pozostanie moją słodką tajemnicą.

To pytanie musi jednak paść – poprzedni rower był stalowy, ten ma tylko dwie stalowe rury główne, pozostałe elementy są aluminiowe, takie jak tylny wahacz, główka sterowa czy centralna część, sięgająca od sztycy po środek suportu. Dlaczego zmiana?

Jak już wspomniałem, testuję inne metody produkcji, bardziej adekwatne do moich możliwości. Poprzednie ramy, wymagały bardzo dużej ilości podprocesów, dostawców, podwykonawców itd. itp. Szczególnie przy małej skali produkcji potrafi być to uciążliwe pod wieloma względami. Potencjalnie, pozwala to też na kumulowanie się błędów i opóźnień w trakcie całego procesu.

Tak, jak już zauważyłeś, nowa platforma oparta jest na stalowych rurach oraz łącznikach aluminiowych. W tym wypadku górna i dolna rura pochodzi od Reynoldsa, model 853. Łączą je aluminiowa główka ramy oraz aluminiowa mufa suportowo-podsiodłowa. Skraca to i upraszcza w znaczny sposób cały proces produkcyjny i logistykę. Wyeliminowuje to również miejsca do popełnienia potencjalnych błędów. 

Jak są łączone elementy? Klej?

Dokładnie tak. Zgodnie z metodami wykorzystywanymi w branży lotniczej, zarówno rury, jak i mufy poddawane są  wpierw różnym procesom obróbki mechanicznej oraz kilku procesom chemicznym. Dopiero tak przygotowane komponenty są traktowane specjalnym spoiwem wykorzystywanym do klejenia m. in. łopat w śmigłowcach.  

Jak są wykonane – środkowy np. wygląda na odkuwkę?

Aluminiowe komponenty są frezowane CNC i wykonane w zasadzie z najwytrzymalszego dostępnego stopu Alu 7075. Co ciekawe, wahacz też jest w całości wyfrezowany z jednego bloku aluminium! Tutaj chciałbym podziękować chłopakom od CNC z Fastpart.pl (instagram.com/fastpart.pl/), którzy bardzo pomogli przy frezowaniu komponentów do tego projektu! Mega robota!

Czy technologia produkcji – poza tym, że jej zaletą jest samo stworzenie roweru – ma inne zalety, w stylu customowa geometria?

Potencjalnie tak, pozwala ona łączyć różne materiały i uzyskiwać oryginalną, zindywidualizowaną charakterystykę finalnego produktu. Co do customowej geometrii, to przy aluminiowych mufach raczej takiej opcji nie będzie, ze względu na koszt i opłacalność jednostkowej produkcji tak dużych elementów na CNC. W przyszłym sezonie jest plan testowania muf i wahacza z włókien węglowych. W tym wariancie, możliwe, że byłaby taka opcja.

Dalsze plany – ile ma być dostępnych rozmiarów? Co ma być sprzedawane – rama? Kompletne rowery?

Jeśli ta, lub kolejna wersja, spełni wszystkie narzucone przeze mnie wymogi to z początku będzie dostępna jako frameset. Pewnie z czasem będą w ofercie kompletne rowery. Czas i zainteresowanie ze strony rynku pokażą.

I najważniejsze – kiedy rower czy też rama mogłyby być dostępne?

Na tą chwilę nie chciałbym nic obiecywać. Projekt ciągle idzie do przodu. W ramach prototypów może pojawi się w 23’ opcja nabycia kilku limitowanych sztuk. 

Wrażenia z jazdy

Rower zabraliśmy dwa razy na Radunię, żeby dwóch różnych użytkowników mogło sprawdzić, jak się spisuje. Adam Kapitan (na zdjęciu), ma zacięcie mocno zjazdowe i regularnie sprawdza dla nas sprzęt, który potrafi nie tylko szybko jeździć, ale też daleko latać. Drugim użytkownikiem był niżej podpisany Grzegorz Radziwonowski, na pewno wolniejszy, ale za o z większym doświadczeniem. Prototyp przeciągnęliśmy przez różne ścieżki Raduni, a te potrafią być dramatycznie różne – od szybkich prostych po ściółce Deadline, przez korzenie Świerkowej po ścianki Świnkołaja.

Co do wrażeń z jazdy byliśmy zgodni – zaskoczyło nas przede wszystkim zawieszenie. Fakt, że pomimo relatywnie dużego skoku udało się uzyskać brak bujania tyłu na zjazdach, musi się podobać, bo podjeżdżanie jest sprawne. Zaskoczeniem była także niska masa roweru – 16,4 kilograma, gotowy do jazdy, przy zjazdowych oponach na dętkach plus stalowych rurach ramy to mało. W dodatku osprzęt zdecydowanie nie został dobrany pod kątem odchudzania, a raczej solidności. Tu od razu widać było indywidualne preferencje Macieja – rower ma wytrzymywać brutalne traktowanie! Ja osobiście chyba najbardziej obawiałem się jednak kół 27,5, szczególnie przedniego, bo po przesiadce na 29 (pomimo wzrostu tylko 169 cm) wolę większe, doceniając lepsze przetaczanie się przez przeszkody. Bardzo duży rozstaw kół w parze z nisko osadzonym środkiem suportu sprawia jednak, że rower jest stabilny, siedzi się „w środku”, bezpiecznie żeglując między przeszkodami. Co nie zmienia faktu, że z chęcią przejechałbym się na tym samym rowerze w wersji mullet, a jednocześnie domyślam się, co chciał uzyskać Maciej, bo małe koło pozwoliło zachować zwrotność sprzętu. O dziwo sama długość (zasięg) nie była problemem, bo został skompensowany przez bardzo krótki mostek i kąt podsiodłowy. Z chęcią sprawdzilibyśmy rower także z tłumikiem powietrznym, bo w szczególności Adam miał wrażenie, że nie wykorzystuje pełni skoku, pomimo sprężyny dopasowanej do wagi (400 przy ok. 75 kg obydwu użytkowników). Tu zmiana ułatwiłaby ustawienia, a tak możemy powiedzieć tyle, że tył działa czule i ma pod koniec ugięcia duża progresję.

Oczywiście rower nadal ma bolączki prototypu, typu wielkie śruby w zawieszeniu czy delikatny lakier, ale to drobiazgi. Zmienilibyśmy rolkę górnego pivota na kółko z ząbkami, bo na podjazdach naciąg łańcucha daje efekt oporu odczuwalny pod stopami – to jednak także łatwy do poprawienia niuans.

Poza tym jednak jest to dopracowany sprzęt, który przekonywująco jeździ i przede wszystkim daje dużo radości z jazdy i pod tym względem jest już gotowy do sprzedaży. Imponuje podążanie własnymi ścieżkami, szukanie nowych rozwiązań technicznych, a w świecie zunifikowanych, często bardzo podobnych rowerów, to naprawdę coś wyjątkowego. W dodatku to naprawdę rama Made in Poland!

Dla zainteresowanych polecamy zapisanie do ulubionych strony FB Dark Owl – facebook.com/DarkOwlBicycles

Zobacz także


Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »