Czołg oswojony Fuji Blackhill Evo 27.5+ 1.3

Fuji kolejną generacją Blackhilla majestatycznie wjechało w nowy sezon. Rower onieśmiela wyglądem, ale już nie stylem jazdy. Jeśli można oswoić czołg, to właśnie tego typu egzemplarz.

Z elektrykami jest problem wynikający wprost z ich budowy – oszukują wyglądem. Potężne rury ramy w zestawieniu z grubymi oponami sprawiają, że często mają motocyklowy wygląd. Podczas gdy niektóre modele poprzednich generacji próbowały maskować akumulator, by zatrzeć to wrażenie, np. zmyślnymi zabiegami wizualnymi. Po wprowadzeniu baterii zintegrowanych „gigantomania” została jeszcze spotęgowana. Rury dolne urosły, rowery wyglądają poważniej. Na tej podstawie można sądzić, że równie ciężko jeżdżą, a z tym bywa różnie. Podobnie jest z testowanym przez nas modelem Fuji.

Fuji Blackhill oszukuje wyglądem, latwo go oswoić

Blackhill dostępny jest w kolekcji marki już od kilku lat. Przechodził różne modyfikacje i modernizacje, w najnowszej generacji dostajemy m.in. silnik Boscha Performance CX gen. 4, czyli najnowszy, ale też dwunastkowe Deore Shimano oraz czterotłoczkowe hamulce TRP. To nie napęd jest jednak najciekawszy, choć istotny, ale rama. Oprócz ramy, z rzucającą się w oczy dolną rurą, kryjącą duży akumulator, istotne jest, że wbrew pozorom skoki nie są gigantyczne, wynoszą 150 mm z przodu i z tyłu. Tak, ten rower krzyczy: „jestem potworem do jazdy w terenie”! Ale nadal ma zawieszenie, które nie utrudnia podjeżdżania. Fakt, w przypadku elektryków wielkość skoku jest odrobinę mniej istotna, skoro mamy wspomaganie, ale dochodzi do tego jeszcze geometria. Tu także jest umiarkowanie i rozsądnie, bardziej ścieżkowo niż zjazdowo: 66,5 stopnia z przodu i 73,3 stopnia przy rurze podsiodłowej. Jeśli dodamy do tego, że także Reach w rozmiarze L (testowanym) wynosi umiarkowane 450,7 mm; staje się jasne, że dostajemy geometrię sytuującą się gdzieś między tradycją a progresją. Przy okazji uwaga na marginesie – warto sprawdzić rozmiar ramy, L wcale nie jest takie duże! 

Fuji wybrało do swojego roweru zawieszenie wielozawiasowe, nazywając je A4. To wariacja na temat jednozawiasowca z punktami pośredniczącymi. Ważne, że zarówno przód, jak i tył, obsługują amortyzatory powietrzne, co pozwala dobrać optymalnie charakterystykę do stylu jazdy i wagi użytkownika. Już na zdjęciu widać też cechę charakterystyczną wielu modeli z silnikiem Boscha, czyli długi tył. Widełki mają aż 480 mm długości. Nic dziwnego, że starczyło miejsca na solidne opony Maxxisa, te mają rozmiar 27,5 cala i szerokość 2,8.

Jazda

Duży rower o poważnym wyglądzie jeździ niespodziewanie żwawo, co może być największym zaskoczeniem. Tym razem za centralne, korzystne ustawienie kierowcy odpowiadają długi tył oraz krótki mostek, sprawiające, że pozycja jest przyjemnie wyprostowana, niewymuszająca sięgania do steru gdzieś na granicach zasięgu ramion. Bosch Performance CX najnowszej generacji lubi agresywny styl jazdy, a ten dobrze pasuje do charakterystyki roweru. Po tak długim tyle ramy można by oczekiwać, że sprzęt będzie zachowywał się ospale (rzeczywiście, stawianie go na koło może być problematyczne), ale wyprzedzenie widelca i wspomniany już mostek niwelują ten efekt, rower skręca bez problemu. Na zjazdach łatwo zapomnieć, że to elektryk, bo poza dodatkową stabilnością wynikającą z samego ciężaru (24,5 kg nieżywej masy) rower zachowuje się nadzwyczaj żwawo. Oczywiście dobór wielkości kół także ma znaczenie, 27,5” korzystnie wpływają na zwrotność. Długi tył ma poza stabilizacją na zjazdach jeszcze jeden korzystny efekt – ułatwia podjeżdżanie, dociskając przód do podłoża. Napęd Deore 1×12 z dużą zębatką 51 z plus szeroka opona 2,8 cala to gwarancja zdobycia pionów, szczególnie po wybraniu trybu e-MTB. Największe zaskoczenie to chyba nadal amortyzacja bazująca na Suntourze. Wbrew uprzedzeniom, a może z racji tego, że rzadziej spotyka się ją w rowerach elektrycznych, działa sprawnie, ze skutecznym tłumieniem. Także zakres regulacji jest duży, powodując, że można uzyskać pożądaną charakterystykę.

Podsumowując, Blackhill potrafi być bardzo komfortowy, wybierając pięknie drgania, ale nie powodując senności. Drobna uwaga, wyświetlacz Kiox pozwala na przegląd danych, ale jest umieszczony w miejscu podatnym na uszkodzenia. Lepiej nie sprawdzać jego wytrzymałości. Za to port USB na pokładzie maszyny cieszy!

[zdjecia]

Rower ma wyrazistą sylwetkę, jest długi, z potężną rurą dolną, w której ukryto akumulator.
Zgodnie z najnowszymi trendami w rurze dolnej mieści się akumulator Powertube 625 Wh.
Czterotłoczkowe hamulce TRP Slate T4 odpowiadają za skuteczne zatrzymanie sprzętu.
Przegląd parametrów ułatwia wyświetlacz Kiox Boscha.
Rower wyposażono w rzadziej spotykane amortyzatory Suntoura, z tyłu TriAir 3-CR.

Cena: 21 149 zł

Skok: 150/150 mm (przód/tył)

Silnik i akumulator: Bosch Performance CX, 625 Wh

Rozmiar kół: 27,5”

Info: fujibikes.com

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »