Test pompek stacjonarnych, albo cała para w gwizdek

Co tornada i pompki stacjonarne mają ze sobą wspólnego? Jedne i drugie wprawiają w ruch powietrze. Podczas jednak gdy trąba powietrzna często wyznacza szlak zniszczenia, pompka sprawia, że niektóre rzeczy znów zaczynają się ruszać. Dziurawa opona w mgnieniu oka zostaje ponownie napełniona powietrzem. Podręczny kompresor niewątpliwie należy do podręcznego wyposażenia bikera. Aż 14 producentów dostarczyło pompki do naszego testu, w cenie od 100 do 400 złotych. Chcieliśmy wiedzieć, z jaką szybkością i skutecznością pompują, jak też to, czy inwestycja w drogą pompkę naprawdę się opłaca.

 

Najpierw pojawiło się pytanie, jaka to właściwie powinna być pompka? Część modeli w teście została wyposażona w cylinder o dużej objętości i tym samym specjalnie przygotowana do opon rowerów MTB. Tym samym za każdym naciśnięciem wciskają mniej więcej dwa razy tyle powietrza co pompki standardowe. Jednocześnie wraz ze wzrostem wielkości cylindra zwiększa się i siła potrzebna do ich obsługi. Kto chce napełnić powietrzem opony w góralu i dodatkowo w rowerze miejskim lub szosowym, ten powinien sięgnąć raczej po model uniwersalny. Żadna bowiem ze specjalnych pompek nie jest w stanie osiągnąć więcej niż 6 barów. 

 

Sprawdziliśmy, ile ruchów pompką rzeczywiście należy wykonać, by napompować opony 29-calowe, o szerokości 2,3 cala, z ciśnienia 0,5 do 2,5 bara za pomocą specjalnie spreparowanej obręczy. Wyposażyliśmy ją w drugi wentyl, na jednym znalazła się końcówka pompki, na drugim precyzyjny manometr pokazywał uzyskane ciśnienie. 

 

Oto wyniki na wykresie poniżej

 

 

 

Przegląd modeli, wraz ze szczegółowymi opisami i wynikami

 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »