Co to jest w ogóle Poland Gravel Race? To kolejny już wyścig długodystansowy, albo inaczej ultra. Pierwsza edycja odbyła się w ubiegłym sezonie, ale wówczas usłyszało o nim niewiele osób. A niesłusznie, bo sam opis brzmi smakowicie! Całą listę zasad startu znajdziecie tutaj.
Trasy PGR2020
Wiedzie, tak jak w premierowej edycji, przez Pogórze Przemyskie, Góry Sanocko-Turczańskie, Bieszczady, Beskid Niski i Sądecki. Ale na tym nie koniec. Organizatoryz obiecali delikatne zwiększenie dystansu, żeby przekroczyć te magiczne 500 km, więc tym razem uczestnicy miną Krynicę i pojadą dalej.
Bieszczady i Beskid Niski
Bieszczady zostały praktycznie niezmienione względem premierowej edycji, aż do rzeki Osławy, gdzie zafundujemy sobie przeprawę uroczymi brodami między Mikowem a Duszatynem. W Beskidzie Niskim trasę poprowadzoną przez Ożenną, Radocynę i Banicę.
Beskid Sądecki
Tym razem zwiedzimy więcej Beskidu Sądeckiego. Pojedziemy przez Tylicz i dalej doliną Muszynki do Powroźnika. Dalej Wierchomla, Piwniczna i Rytro. Z Roztoki Ryterskiej podjedziemy pod Radziejową i dalej do Szczawnicy. Na ten fragment organizatorzy mają jeszcze 2 pomysły, po sprawdzeniu w terenie zdecydują o ewentualnych zmianach – śledźcie temat.
Pieniny i Tatry
Ze Szczawnicy jedziemy za granicę ;). Po prawej ręce Trzy Korony. Kierujemy się wzdłuż Dunajca na Czerwony Klasztor. Wracamy na chwilę do Polski i przez Kacwin znów na Słowację skąd wdrapiemy się na Łapszankę. Zostanie tylko jeden zjazd i jeden podjazd, (za to jaki!) i meta.
Głodówka
Metę zaplanowano w Schronisku Głodówka – klimatyczne miejsce, skąd rozciąga się jedna z najpiękniejszych panoram na Tatry.
Bike Team na PGR
Póki co zapisaliśmy się we dwójkę. Dorota Juranek (znana też jako Mamba On Bike) tym razem zamierza startować na gravelu, w przeciwieństwie do Pomorskiej 500, gdzie wybrała górala, co wielu względów było niezłym wyborem (tu jej lista sprzętu z imprezy). Ja, czyli Grzegorz Radziwonowski, znów chcę wziąć swoje świeżo złożone Rondo Ruut CF, licząc, że tym razem moje kolano wytrzyma i dowiezie mnie do mety. Na Pomorskiej 500 wysiadło na 320 km – liczę na to, że w ciągu tych kilku tygodniu wszystko uda się wzmocnić na tyle, by nie było już problemów. To będzie moje już trzecie podejście do ultra, po Carpatii Divide i PM500. Do trzech razy sztuka!
Ania Sadowska, która wygrała PM500 wśród pań, planuje wystartować w Carpatii, przynajmniej tak sytuacja wygląda w tej chwili.
Wyścig startuje 6.08, na przejechanie całości, czyli ponad 500 km jest 80 godzin.
Organizatorem imprezy – jak też innych o podobnym charakterze – jest stowarzyszenie kolo-ultra.pl