Joy Ride Zako Fest – podsumowanie

Najpierw masa, potem…

Joy Ride Zako Fest rozpoczął się w piątkowy wieczór. Do festiwalowego miasteczka przyjechało 214 rowerzystów i rowerzystek, aby wziąć udział w pierwszym podhalańskim przejeździe masy krytycznej. Do pokonania była 14 km trasa, pełna wzniesień i zjazdów. Prawie kilometrowy peleton zamykał 4-letni Axel, który jechał na rowerku z kołami 12 cali! Podczas „manifestu” na każdym skrzyżowaniu klaskali mieszkańcy pobliskich domów, turyści i, co najważniejsze, kierowcy! Prawdopodobnie była to jedyna masa, którą wspierali zmotoryzowani. Brawo Zakopane!

Przejazd masy zakończył się na Dolnej Równi Krupowej, gdzie na widzów czekał pokaz skoków rowerowych zorganizowany przez Dirt it More. Sześciu riderów zaprezentowało cały przegląd rowerowych trików. Nie zabrakło wariacji klasycznego backflipa, który zawsze zmusza widzów do zdecydowanego wykrzyknięcia „woooow”. 
 

Blisko pół tysiąca maratończyków

Drugi dzień festiwalu rozpoczął się od startu 490 osób w kolejnej odsłonie zawodów Cyklokarpaty Maraton. Zawodnicy na trasach o długości 20, 49 i 71 km zmagali się z niełatwym terenem i własnymi słabościami, a mimo wymagających podjazdów na mecie zjawili się usatysfakcjonowani. Najdłuższy dystans w rekordowym czasie 3 godzin i 35 minut przejechał Tomasz Leśniak. Zdobywca drugiego miejsca na podium stawił się na mecie dopiero po 14 minutach!

Kiedy maratończycy walczyli z kolejnymi kilometrami, na start wjechali rowerzyści niewielkiego wzrostu, za to z gigantycznymi serduchami do walki. Aż 91 dzieciaków w wieku 3-12 lat zmierzyło się w konkurencji Kids Race. Część startujących nie miała nawet pedałów, ale nie przeszkadzało im to w pokonaniu wyznaczonej pętli. Finalnie w 6 kategoriach rozdaliśmy 18 pucharów, a każdy startujący otrzymał dyplom, zestaw upominków i słodką babeczkę od cukierni Samanta. 

W downhillu wygrywa endurowiec

Najważniejszym punktem sobotniej imprezy były zjazdowe zawody na Harendzie, które od zawsze wzbudzały niemałe emocje. Zwłaszcza że w tym roku Szymon Tasz z Joy Ride Crew postanowili nieco wszystko zmodernizować. Trzeba przyznać, że udało im się wycisnąć z Harendy jeszcze więcej niż do tej pory. Górna część wymagała koncentracji i skupienia – powstało kilka nowych zakrętów, hopek i trawersów. Natomiast po wyskoczeniu z lasu (z nowego dropa) trzeba było świetnie panować nad rowerem, by idealnie wylądować nowy stolik. Upał sprawił, że bandy były pokryte sporą ilością pyłu. Nie znaczy to jednak, że zabawa się skończyła. Wręcz przeciwnie! Obserwując zjazdowców wpadających w bandy, co chwilę można było zobaczyć charakterystyczne BROOOAAAP, czyli zawinięcie tylnym kołem, spod którego leciała wielka chmura kurzu. Było widowiskowo.

Wielu zawodników i zawodniczek dokonało niezłych wyczynów, ale ostatecznie Sławek Łukasik jako jedyny zszedł poniżej granicy dwóch minut, tym samym kolejny raz udowadniając, że jest najszybszym zawodnikiem na trasie. Co ważne, Sławek startował na swoim limitowanym rowerze Enduro – NS Bikes Snabb o skoku 150! Świetnie zaprezentowali się również Michał Śliwa (zwycięzca kategorii Masters I), Adrian Purzycki (Hobby Full), Piotr Janik (Hobby Hardtail), Sebastian Macura (Hobby Junior), Ela Figura (Kobiety) i Kriss Kaczmarczyk (Kadet), który pojechał na pełnym gazie, dorównując czasom osiąganym w Juniorach. Tradycyjnie wszyscy finaliści i finalistki otrzymali ciuchy od Fox’a i opony od Maxxisa.

Pełne wyniki z festiwalu dostępne są tutaj.

 

Sztigar Bonko zamyka dzień

Kiedy ostatni finalista zakończył swój przejazd, nad Zakopanem pojawiły się czarne chmury a wraz z nimi masa deszczu. Ze względu na panującą aurę organizatorzy byli zmuszeni przenieść na niedzielę zaplanowane zawody BT Project Pumptrack oraz pokazy skoków rowerowych. Również koncert Sztigara Bonko został przeniesiony. Początkowo raper ze Śląska miał zaśpiewać na deskach muzycznego Red Bull Tour Busa, finalnie jednak wystąpił w Dworcu Tatrzańskim. Niesamowity występ zmusił cały klub do ruszania się w rytm jego piosenek. Swoje muzyczne show zakończył pozdrowieniami dla Zakopanego prosto ze Śląskiej kopalni.
 

3 przyjemne OS-y, 1 piekielny

Przez wszystkie 3 dni, dzięki Stowarzyszeniu Rowerowe Podhale, miłośnicy enduro korzystali z uroków Podhala. Członkowie stowarzyszenia w piątek i sobotę zorganizowali wycieczki po własnoręcznie zrobionych ścieżkach w okolicach Butorowego Wierchu. W niedzielę natomiast przyszedł czas na drugą w tym roku edycję Kellys Enduro. 110 zawodników zmierzyło się z czterema odcinkami specjalnymi o łącznej długości ponad 7 kilometrów. Pierwszy prowadził przez starą trasę zjazdową na stoku Szymaszkowa. Sam odcinek jest trudny, a w połączeniu z dużą ilością błota i mokrymi trawersowymi korzeniami stał się bardzo trudny. Kolejne trzy odcinki były już znacznie przyjemniejsze i prostsze. Faworytem riderów został OS o nazwie „długi”, który możecie zobaczyć tutaj.

W Zakopiańskiej edycji Kellys Enduro na najwyższym pudle stanął zwycięzca DH Sławomir Łukasik, który pokonał wszystkie etapy zjazdowe w niecałe 20 minut! 


 

Klasyczny dual i zaskakujący pumptrack

Kiedy endurowcy próbowali jak najszybciej pokonać Podhalańskie osy, na stoku Harenda rozgrywały się zawody Kärcher Dual Slalom. Klasycznie zawody rozegrały się na zielonej trawce. W porównaniu do poprzednich edycji Joy’a przebiegły zaskakująco spokojnie. Nie było spektakularnych upadków, oszałamiających debiutów, ale były za to zacięte pojedynki, gdzie liczyły się setne sekundy, a królem toru tym razem został Kondrat Porochniak.

Sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji nastąpiło podczas zawodów BT Project Pumptrack, które zostały rozgrane zaraz po ukończeniu Duala. Na wąskim i zróżnicowanym torze modułowym wystartowali zjazdowcy, szosowcy i dirtowcy. Tor nie jest łatwy i przekonało się o tym paru zawodników, wykonując upadki a la skorpion, pingwin lub klasycznie na twarz. W pumpie Hania Kurek wygrała w konkurencji kobiet, udowadniając, że jest bardzo wszechstronną riderką. Co ciekawe, druga była Renia Majchrowicz, która wystartowała w szortach, bez ochraniaczy i była gorsza od liderki tylko o 0.69 sekundy! W juniorach na hot seat’cie już na początkuu zasiadł Bartosz Pierzchała, który pobił swój rekord z Kluszkowiec. Odkryciem zawodów w kategorii skrzaty był pięcioletni Mati z Harendy, który wygrał w swojej kategorii, pokonując starszych kolegów. Tuż po pumptracku widzowie ponownie mogli zobaczyć pokaz niesamowitych skoków rowerowych, który tym razem stanowił oficjalne zakończenie Joy Ride Zako Fest 2015. 
 

Przyjaciele Festiwalu

Partnerzy: Miasto Zakopane, Biuro Promocji Zakopanego, ZEW Niedzica, Niedzica.pl
Sponsorzy: Kellys, Maxxis, Fox, Kärcher, cukiernia Samanta
Sponsor skrzydeł dla zawodników: Redbull
Patroni medialni: magazyn BIKE, Downhill24, MTB.pl, Extreme Sports Channel, Podhale 24, Giga sport, Tygodnik Podhalański, Dh-zone.com, TVP Kraków, Polska na rowery, Teleexpress, Dbam o zdrowie
Współorganizatorzy: Cyklokarpaty, BT Project, Dirt it more, Polish 4x open, Enduro Trails, Stowarzyszenie Rowerowe Podhale

Projekt dofinansowano ze środków miasta Zakopane w partnerstwie z Biurem Promocji Zakopanego

Informacje o autorze

Autor tekstu: Joy Ride

Zdjęcia: Piotr Staroń

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »