Home Miejscówki Miejscówki: Singiel na Rybnickim Grzbiecie

Miejscówki: Singiel na Rybnickim Grzbiecie

0
622

Gdzie?

 

Nic wam to jeszcze nie mówi? A niesłusznie! Z drugiej strony rzecz jest na tyle nowa, że znana tylko wtajemniczonym, a w szczególności fanom Strefy MTB Sudety. Istnieje szansa, że o Rybnickim Grzbiecie mogliście słyszeć albo nawet przejeżdżać nim, jeśli startowaliście w którymś z maratonów wokół Głuszycy. Ktoś, kto raz widział to miejsce, a raczej szlak, na pewno je zapamięta, bo trawers po pionowym stoku (ok, to lekka przesada, ale jest stromo!) w naszych warunkach geograficznych zdarza się rzadko. W ramach wycieczki zakładowej BIKE przejechaliśmy go jeszcze zimą (tu znajdziecie opis naszego błądzenia na fatbike’ach), obecnie wygląda TAK!
 

Jak?

Zacznijmy od tego, jak tam trafić… Singiel, w obu przebiegach, wchodzi w skład zielonego szlaku rowerowego Głuszyca – Walim, zaś Rybnicki Grzbiet znajduje się tuż obok drogi łączącej Głuszycę i Rybnicę Wielką. Dla ułatwienia, poniżej, wrzucamy odpowiedni fragment mapy. Widać wyraźnie miejsce, gdzie przebiegają dwie równoległe linie (na samej górze mapy). Niższa z nich (na mapie i w terenie) to trawers, którego początek widzicie na filmiku. Dostać się na niego zdecydowanie łatwiej z lewej strony, także zielonym szlakiem, bezpośrednio od drogi asfaltowej (na dole można zaparkować samochód). Płasko nie jest, ale wdrapać się można nawet na napędzie 1×11 z zębatką 32 z z przodu (by się zorientować pod koniec, że zapomniało się wrzucić ostatnie 42 z z tyłu). Do startu trawersu prowadzi utwardzona, szutrowa droga. Pomaga oznakowanie szlaku, trudno się zgubić. Start również trudno przegapić.

 

Przebieg 

Trawers nie jest trudny technicznie i zasadniczo przebiega wzdłuż poziomic. W kierunku proponowanym jedzie się lekko z góry, ale trudno się bardzo rozpędzić, bo jest wąsko i momentami stresująco. Początek jest mniej eksponowany, więc można się oswajać z klimatem.

 

Mapa pochodzi z ficjalnego serwisu Strefy MTB Sudety

Pierwszy fragment filmu kończy się na nowej przecince, która powstała dosłownie ostatniej zimy. Warto przystanąć, bo miejsc z widokiem jest niewiele. Ciąg dalszy trasy ma podobny charakter, jest kilka zwężeń, mija się malownicze skały. Jeśli będzie mokro, uważajcie na korzenie! A wygląda to tak…
 

Gdy ścieżka skręci ostro w lewo, zanim jeszcze pierwszym zakrętem opadnie w prawo i w dół, nie przegapcie odejścia do góry – to nowy singiel na Rybnickim Grzbiecie. Ścieżka jest (mniej więcej) oznakowana, ale łatwo dostrzec jej przebieg, bo oczyszczono teren i przygotowano zakręty, budując też małe bandy. Uwaga, ścieżka jest dwukierunkowa! Oznacza to tyle, że możecie spróbować podjeżdżać. Cały singiel prowadzi przez szczyty Jałowiec i Jałowiec Mały, ale według mnie najlepiej dotrzeć do szczytu Jałowca, by zawrócić. W ten sposób będziecie mogli piękną ścieżką cieszyć się ok. 7 minut, zjeżdżając niemal bez przerwy. Na razie ścieżka jest mało uczęszczana, a przez to jeszcze ciekawsza, bo ma naturalny charakter. W kilku miejscach ma dwa alternatywne warianty, szybko się jednak łączące. Po tym, jak wrócicie do trawersu, skręcamy w lewo i jedziemy dalej w dół, bo to nie koniec jazdy! Uwaga, na prostych, szybkich fragmentach ścieżki rzuca na luźnych kamieniach! Zabawa wygląda tak… 

 

Zjazd kończy się na asfalcie, w lewo mamy do Głuszycy. Pełna pętla, z powrotem do miejsca startu, zajmuje około godziny i liczy trochę ponad 10 kilometrów. Czemu tak długo? W pionie do pokonania jest ponad 500 metrów! 

 

Trasa została przejechana na rowerze Author Patriot Evo Team, w rozmiarze L, ale w ramach eksperymentów z geometrią skróconym mostkiem 35 mm. Tu dowiecie się więcej na temat roweru.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »