Poradnik: Jak jeździć na szosie cz. 2 – Śladami Rutka

cz. 1. Wybór roweru, wyposażenie, ubiór – część tę znajdziecie tutaj

cz. 2. Trening, jazda w parze i grupie – czyli właśnie ta

cz. 3. Technika jazdy

 

Jak przyzwyczaić się do roweru?

Na rowerze szosowym jeździ się inaczej, co spowodowane jest przede wszystkim kształtem kierownicy i umieszczeniem manetek. Dlatego na pierwsze ćwiczebne rundy najlepiej wybrać małe, boczne drogi lub pusty parking obok supermarketu. Bezpieczniej będzie też zaczynać oswajanie z rowerem w butach sportowych niż od razu rowerowych, wpiętych w pedały zatrzaskowe. Warto wypróbować różne chwyty kierownicy. W części górnej, nad dźwigniami hamulcowymi, i w części dolnej. Szczególnie druga pozycja jest trudna do opanowania dla początkujących. Trzeba jednak pamiętać, że bywa szczególnie przydatna na zjazdach, bo rower jest wówczas stabilniejszy, a hamowanie skuteczniejsze. Niejako przy okazji należy uczyć się zmieniać przełożenia, zarówno z przodu, jak i z tyłu.

 

Jak poczuć się bezpieczniej?

By jeździć szybciej, trzeba… zwolnić! Próbujcie jechać tak, by niemal się zatrzymywać i oczywiście nie upaść. Zauważycie z czasem, że nie musicie na każdym skrzyżowaniu wypinać się z pedałów. Jeśli macie obawy przed upadkiem, można eksperymentować albo zbudować tor slalomowy z bidonów, który następnie próbuje się pokonać w ślimaczym tempie.  

 

Czy wąskie opony toczą się inaczej?

Zasadniczo lżej niż szersze, znane z roweru turystycznego czy górskiego. Nawet jeśli nie wzbudzają waszego zaufania ze względu na swoją szczupłość, nowoczesne opony ze względu na stosowane w nich mieszanki mają bardzo dobrą przyczepność. Istotne jest przy tym dobrze dobrane ciśnienie, a za wskazówkę można przyjąć regułę 1/10 masy użytkownika w barach, czyli osoba ważąca 70 kilogramów powinna mieć ciśnienie 7 barów w oponach.

 

Jak hamować?

Najważniejszy jest hamulec przedni, na opanowaniu go powinniśmy się skupić przede wszystkim. Powód? Proste, jest zdecydowanie silniejszy niż tylny, który w dodatku łatwo się blokuje. Podstawowa zasada hamowania brzmi – im mocniej hamujemy, tym bardziej powinniśmy przesuwać się do tyłu, by nie przelecieć przez kierownicę. To także należy ćwiczyć! Jeśli jeździcie w górach, należy pamiętać o tym, by obu hamulców używać równomiernie, w ten sposób zapobiegniecie przegrzaniu tylko jednego. Proponujemy Wam powrót do poprzedniego numeru, gdzie temat hamowania również został poruszony (BIKE 5/15 dostępny w e-kiosku, a sam artykul tutaj) 

Strach przed pedałami zatrzaskowymi?

Nie warto się bać, ale warto czuć respekt. Aby wypięcie przebiegało automatycznie, trzeba się tego nauczyć. Ważne jest, by na początku ustawić siłę wypięcia pedałów możliwie niską. Zasada działania jest ta sama co w zapięciach narciarskich. Pierwsze próby najlepiej wykonywać z dodatkowym podparciem, czy to w postaci ściany, czy słupka. Wpinany się i wypinamy, i tak kilkakrotnie. Pierwsze wypady ćwiczebne powinny przypadać na trasy o niewielkim ruchu. Lampka ostrzegawcza powinna się wam zapalać przed skrzyżowaniami, wypinamy się świadomie, przed nimi!

 

Czy jazda na szosówce musi boleć?

Przesiadka z roweru o bardziej wyprostowanej pozycji na sprzęt z wąskim siodłem i wymuszający pochyloną sylwetkę jest związana z okresem adaptacyjnym. Do nowej pozycji trzeba się po prostu przyzwyczaić. Dobrze dobrane siodło i spodenki zdecydowanie pomogą skrócić ten okres adaptacji, a każdy kilometr będzie sprawiał, że poczujecie się pewniej. Zwalczyć ból, np. karku, pomogą ćwiczenia rozciągające. 

 

Jak długo powinienem jeździć?

W przypadku osób początkujących nie od razu ma sens sięganie po plany treningowe, wystarczy pamiętać o tym, że monotonia zabija przyjemność z jazdy. Jeśli jesteście w stanie przejechać godzinę, spróbujcie wydłużyć wypad o pół godziny (nie więcej) i stopniowo te przejażdżki wydłużać. Drobna uwaga, konieczna przy planowaniu, a wbrew pozorom ignorowana też przez bardziej doświadczonych – wybierając cel, pamiętajcie, że trzeba jeszcze mieć siły stamtąd wrócić! Zapas jedzenia i picia powinien być zawsze pod ręką.

 

Jak szybko powinienem jeździć?

Rower szosowy jeździ szybciej niż każdy inny, to oczywiste, ale bądźmy realistami. Amatorzy, jeżdżąc solo, uzyskują średnie prędkości w granicach od 20 do 30 km/h. Jeśli zbierze się kilkuosobowa grupa, a tym bardziej mały peleton (choćby trenujących amatorów) średnia wzrasta od 30 do 40 km/h. Jeśli zaś znajdziecie się kiedyś w gronie profesjonalistów, będziecie pedałować w tempie od 40 do 50 km/h.

 

Co to jest jazda na kole?

To podstawowa umiejętność, jeśli nie chcecie na szosie jeździć sami! Najłatwiej zacząć od nauki w tylko dwie osoby, bo obie powinny się uczyć równocześnie. Ta z przodu musi utrzymywać stałe tempo, nie hamować i nie zatrzymywać się gwałtownie, ostrzegać przed dziurami, wymijaniem czy zakrętami. Osoba z tyłu powinna znajdować się tak blisko pierwszej, jak to możliwe, utrzymywać stałą odległość i zwracać uwagę na sygnały prowadzącego. Po co to wszystko? Bo się opłaca. Jazda na kole pozwala zaoszczędzić do 30% energii, a w większym peletonie rower i jeździec jadą niemal niepchani siłą mięśni.

 

Gdzie jeździć?

Małe, boczne drogi o niewielkim ruchu są idealne do tego, by zaczynać przygodę z kolarstwem szosowym. Ścieżki rowerowe nadają się do tego rzadko, choć są wyjątki, gdy są one widocznie oddzielone od drogi głównej. Najlepiej zacząć poszukiwania zaraz za własnymi drzwiami, zdziwicie się, jak wiele niespodzianek was czeka. 

 

Gdzie znaleźć innych szosowców?

Nieocenione są grupy na forach i facebooku oraz coraz częściej amatorskie, wspólnie trenujące teamy. Praktycznie w każdym mieście odbywają się zbiórki szosowców, w stałych miejscach i o stałej porze. Spytajcie w najbliższym sklepie rowerowym, gdzie ich znaleźć, albo zaczepcie pierwszego spotkanego na trasie szosowca ubranego w jednolity strój z napisami. Jeśli spotkacie małą grupkę, i w dodatku nie wszyscy będą przypominali Alberto Contadora, jest spora szansa, że właśnie trafiliście na amatorski wypad lub trening.

 

Gdzie szukać tras?

Nieocenione są tu portale z bazą tras, począwszy od popularnej Stravy i Endomondo, a na bikemap.net czy gpies.com kończąc. Na wielu z nich istnieje możliwość wyszukiwania najpopularniejszych odcinków w okolicy, takich jak tzw. segmenty na Stravie, które przyciągają wiele osób ze względu na trudność lub atrakcyjność. Tym razem też przyda się krąg jeżdżących znajomych, w rejonach wielu miast istnieją popularne rundy treningowe, powszechnie znane i uczęszczane.

 

Kiedy mogę wybrać się na pierwszy wyścig?

Zanim zdecydujecie się na start w pierwszym wyścigu, musicie poczuć się pewniej na rowerze. Oznacza to zarówno opanowanie techniki jazdy, jak i jazdy w grupie. Nie warto porywać się z motyką na słońce, zanim nie odbędziecie odpowiedniego treningu. Godziny spędzone w siodle i budowanie tak zwanej wytrzymałości podstawowej pozwolą wam później dotrzeć bezpiecznie do mety. Jeśli chcielibyście powalczyć, warto byłoby dołączyć kolejne elementy, czyli trening specjalistyczny. Nasz Dziennik Treningowy, pozwalający zbudować formę osobom, które jeszcze regularnie nie trenowały, możecie znaleźć w numerze 3/15 BIKE [tu obok kod qr i okladka dziennika http://www.e-kiosk.pl/numer,79459,bike_magazyn_mtb_nr_1_europie]

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Michał Kuczyński

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »