Strona główna Test buzer Leatt ReaFlex w wersji damskiej test-buzer-leatt-reaflex-w-wersji-damskiej

test-buzer-leatt-reaflex-w-wersji-damskiej

roofowler_RZ97339
A właśnie w momencie gdy czuję jak włos się jeży, ciało mrowieje, adrenalina przepływa przez ciało, a każda komórka ciała krzyczy z przyjemności – wiem, że pora założyć dodatkową ochronę ciała poza klasycznym zestawem kask + rękawiczki + ochraniacze na kolana. Zresztą po tym, jak znalazłam pozycję nie dość, że dopasowaną do mojej anatomii ciała, lekką, wyjątkowo dobrze wentylowaną i taką, o której zapominam podczas jazdy, to nie mam przed założeniem zbroi żadnych oporów zwłaszcza, że jeżdżę nie dość, że coraz szybciej to i w bardziej wymagającym terenie.   Zbroję ReaFlex w wersji damskiej w rozmiarze S/M i wadze 745 gramów miałam okazję testować we wszelkich warunkach atmosferycznych, na trasach w Massa Marittima, Sebrnej Górze czy na Rychlebach – i nie udało mi się zaliczyć w niej solidnej kraksy ( jeszcze! ).   NA POCZĄTEK KILKA DETALI TECHNICZNYCH Wentylowany ochraniacz ReaFlex na klatkę piersiową i plecy to smukła i ergonomiczna konstrukcja certyfikowana przez CE oraz FFM, czyli Francuską Federację Motocyklową ( przód i tył na poziomie 1 ). Posiada konstrukcję 3D specjalnie dopasowaną do kobiecych kształtów oraz system montażu do zamocowania stabilizatora karku tzw. system BraceOn. Żelowe wkładki ReaFlex znajdują się w głównych punktach uderzenia zlokalizowanych na klatce i wzdłuż pleców. Otwory wentylacyjne zapewniają odpowiedni przepływ powietrza, gdy tego potrzeba, a całość tworzy lekką konstrukcję, której ocena ochrony Leatt wynosi 9 punktów 9 – na maksymalne 25.   Następnym poziomem w podniesieniu ochrony byłaby przykładowo kamizelka 3DF AirFit Body Vest – wtedy otrzymujemy punktowo 21/25.   Czym model ReaFlex różni się od swojego poprzednika AirFlex? Zastosowanym materiałem chroniącym przed uderzeniami, który jest zdecydowanie bardziej elastyczny od swojego poprzednika – jest on zastosowany w okolicy klatki piersiowej i pleców.   ROZMIARY I DOPASOWANIE Ochraniacz ReaFlex dostępny jest w 3 rozmiarach wpisujących się w określone zakresy wzrostu. Odpowiednio XXS/XS 148- 160 cm, S/M 160-172 cm oraz L 172- 178 cm. Jednak jednym z moich podstawowych pytań było dlaczego rozmiary bazują na wzroście, a nie na obwodzie klatki piersiowej? W moim przypadku udało się trafić idealnie i nosząc biustonosz w rozmiarze 75B, zbroja w rozmiarze S/M okazała się pasować idealnie pomimo, że według wzrostu powinnam sięgnąć już po rozmiar L.   Całość jednak jest regulowana na 2 wysokościach – na wysokości piersi mamy elastyczne paski, zapinane na haczyk, a odrobinę niżej na panele z rzepami. Regulacja jest szeroka i bezproblemowo można ją dopasować do swojego komfortu i wygody – ja zdecydowanie nie miałam z tym problemu, a nawet doszłam do momentu gdy nie czułam, że mam ją założoną. Zresztą co najważniejsze – nie czułam ucisku na piersiach, co w przypadku innych firm czy produktów uniseks miało miejsce niejednokrotnie, a problem ten był często poruszany w gronie jeżdżących dziewczyn.   WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA  Przed rozpoczęciem jazdy musisz zdecydować w jaki sposób chcesz założyć ochraniacz – pod spód, na koszulkę czy na kurtkę. Nie musisz się jednak martwisz o dopasowanie – bo jak pisałam wyżej jest to możliwe w dowolny sposób. U mnie po testach różnych wariantów najlepiej sprawdziła się opcja “pod” z dodatkiem potówki czy bielizny termicznej ze względu na fakt, że zbroja w kontakcie z nagą skórą delikatnie mnie podrażniała i nie było to komfortowe uczucie. ReaFlex jest wręcz dyskretny i w przypadku luźniejszej koszulki ciężko dostrzec, że mam go na sobie!   Produkt nie ogranicza w jakikolwiek sposób ruchów ciała, nie krępuję czy nie zmienia swojego położenia w trakcie jazdy. W przypadku jazdy w cieplejsze dni otwory wentylacyjne dają radę i naprawdę można odczuć przepływ powietrza, w zimniejsze natomiast stanowi idealną dodatkową warstwę – jednak przy ubieraniu się trzeba pamiętać o czym, że chociażby kurtka założona na nią będzie bardziej izolować i przy większym wysiłku można się solidnie spocić. Co do podjeżdżania, jak najbardziej okazała się przyjazna, a gdy czułam się na granicy komfortu cieplnego – po prostu odpinałam paski boczne, żeby ta swobodnie zwisała.   Proces zakładania czy zdejmowania jest ultra wygodny i umożliwiają to całkowicie odpinane boki. Z rzeczy, które mnie również pozytywnie zaskoczyły to fakt, że zbroja nie “łapie” zapachu po długoterminowym użytkowaniu – a nawet jeśli, to naprawdę minimalnie i możliwe jest jej ręczne przepranie.   Jeśli chodzi o ochronę miałam okazję raz sprawdzić ją w praktyce w przypadku nie do końca udanego lądowania. Skończyłam na lewym boku, a ochraniacz jak się okazało spisał się na medal i pomimo lekko stłuczonego dolnego brzegu żeber mogłam kontynuować jazdę.   ( + ) Plusy: lekka, wentylowana, dopasowana do kobiecej anatomii ciała, nie ogranicza motoryki ciała, możliwości regulacji i dopasowania, mało widoczna, nie uciska piersi, system BraceOn    (- ) Minusy: nieprzyjemna w kontakcie z nagą skórą, rozmiar może okazać się problematyczny   Podsumowanie Ochraniacz ReaFlex Women od Leatt to pozycja, którą szczerze polecam każdej kobiecie szukającej idealnego balansu pomiędzy wygodą użytkowania, a solidną ochroną. Jest to aktualnie mój numer jeden jeśli chodzi o lekką i dobrze wentylowaną zbroję. Dostarcza mi ochrony, którą potrzebuję i z którą czuję się pewniej robiąc rzeczy, wcześniej postrzegane jako absurdalne. Zdecydowanie warto zwrócić na nią uwagę!  Cena: około 850 zł  Link do produktu: https://leatt.com/int/product/chest-protector-reaflex-women-v24?selected-color=black  Strona producenta: https://leatt.com/int
Translate »