Raport Ochotnica MTB 4 Towers dzień 1

Uphill do przyjemnych nie należał. Organizm się buntował przed beztlenem, na początek nie mógł się zorientować o co chodzi, potem łapał oddech jak ryba na pustyni a na koniec w sumie jak minęłam linię mety i zobaczyłam Tatry w oddali stwierdziłam, że nie było tak źle 😁. To się nazywa uzależnienie od mocnych wrażeń 😋.

 

Choć dzisiaj to chyba bardziej nie chciał jechać mój rower i wylądował w serwisie po etapie. Mam nadzieje, że odzyskam na jutro nieco więcej działających przełożeń 🤣. A na tych stromych ściankach mogą się przydać bo inaczej będę dreptać z buta 🤪. Cóż widać nie tylko ja wyszłam z wprawy przez tą przerwę wirusową.

 

W każdym razie wygrywam uphill 🏆 na dystansie HELL czyli najdłuższym, open druga też za Anią 😉.

Prawdziwe piekło to zacznie się dopiero jutro 🤪.

Atmosfera i organizacja super, mamy sporo ograniczeń covidowych ale organizatorzy robią co mogą i brawa im za to 👏.

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Anna Sadowska

Zdjęcia: 4Towers

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »