Głos Anny Sadowskiej: można czy nie jeździć na rowerze?

Przede wszystkim nie odpowiem ci personalnie na to pytanie. Nie mam prawa podejmować decyzji za ciebie i nie zamierzam tego robić. Powiem natomiast, jakie jest moje podejście do ostatnich wytycznych. Możesz się z nim zgodzić lub nie. Niezależnie, być może zestaw przykładów podanych poniżej pomoże ci w podjęciu decyzji.

 

 

Chciałabym odciąć grubą kreską analizę i interpretację tego, co mówi i publikuje rząd. Przede wszystkim dlatego, że to nie miejsce na analizę, czy rekomendacja i prośba ma moc prawną, czy jest zgodna z konstytucją, czy mandat, który potencjalnie otrzymasz, może zostać wyegzekwowany i czy możesz się od niego skutecznie uchylić. Zostawmy to na boku. Analizy ekonomiczne robię zawodowo, znając dokładnie kontekst sytuacji, biorąc odpowiedzialność za podejmowane decyzje, ale też wystawiając za to na koniec faktury.

 

To miejsce jest przede wszystkim miejscem dla osób, które szukają inspiracji, motywacji, czasami porad okołosportowych, czy chcą po prostu w jakiś sposób popatrzeć z optymizmem na życie.

 

Posłużę się moim przykładem.

 

Długi czas mieszkałam w Krakowie, nadal zresztą mam tam mieszkanie. Mieszkanie, które jest w 8-piętrowym bloku, z 2 klatkami, w bloku, który ma bodajże 100 mieszkań i pewnie drugie tyle mieszkańców. Sam blok jest na osiedlu, na którym mieszka około 100 tys. mieszkańców. Deweloperzy nie znają takich pojęć, jak przestrzeń wypoczynkowa czy skwer zieleni. Jeśli mieszkasz tam, czy w innym dużym mieście, praktycznie każde wyjście z domu jest obarczone ryzykiem kontaktu z osobą czy powierzchnią, obiektem, na którym znajduje się wirus. Gdybym tam mieszkała, niezależnie od tego, że trenuję od zawsze, zdobywam medale Mistrzostw Polski, „liczę się w stawce”, siedziałabym teraz na czterech literach.

Odpaliłabym trenażer, którego nie znoszę, i ćwiczyła core w domu. Pomijam koszt psychiczny tej izolacji. Mam tego świadomość, że byłoby to trudne nie tylko dla mnie, ale jest trudne dla wielu z Was.

 

Od kilku lat mieszkam w lesie. Wiele osób powiedziałoby, że „na zadupiu”. Moimi sąsiadami są sarny, lisy, zające, ptaki i inne zwierzęta. Na swoim podwórku jestem w stanie zrobić kilometrową pętlę, jak się bardziej postaram, to dokręcę do 2 kilometrów. Od drzwi domowych do lasu mam 20 do 50 metrów.

 

Czy wychodzę biegać? Tak.
Czy wybieram się na rower? Tak.

 

Weźcie pod uwagę, że prawdopodobieństwo spotkania kogokolwiek na mojej drodze jest bliskie zeru. Jeżdżę dobrze technicznie, a mimo to wybieram łatwe ścieżki pod domem. I przez ostatnie tygodnie nie spotykam się praktycznie z nikim. Wyjątkiem jest rodzina w potrzebie.

 

Dwie skraje sytuacje, dwie inne odpowiedzi.

 

I ostatni aspekt.

 

Wszyscy tworzymy grupy i społeczności. Psychologia tłumu rządzi się swoimi prawami. Jaki to ma związek z wychodzeniem na zewnątrz? A no taki, że jak sąsiad może, on biega, ona jeździ, tamci grillują, to w sumie czemu ja nie mogę. Mamy tendencje do naśladowania, ale też do interpretowania obserwacji na swój nieobiektywny sposób. Co więcej, wniosków, do których dochodzimy, będziemy zaciekle bronić w przekonaniu, że są jedynymi słusznymi. Często nie są.

 

Moi znajomi dojeżdżają rowerem do pracy. Zawsze jeździli. Części z nich dzisiaj zaczyna się o siebie obawiać. Spotykają się z wyzwiskami, agresją ze strony tłumu właśnie, który samodzielnie próbuje piastować rolę dobrego policjanta. Nie tędy droga.

 

Zastanów się, czy faktycznie jesteś zdrowa/zdrowy. Fakt posiadania świetnej kondycji nie musi iść z tym w parze. Być może chorujesz na astmę, masz alergię, arytmię czy cukrzycę. Z pomocą dzisiejszej nauki możesz świetnie funkcjonować, jednak z obliczu wypadku czy zarażenia nie tylko będziesz mieć spory kłopot z uzyskaniem pomocy ze strony niewydolnej już służby zdrowia, ale też będziesz obciążeniem dla innych.

 

To, czego nam dzisiaj w kryzysie brakuje, to spokój, wsparcie, wyrozumiałość, dbanie o siebie i swoich bliskich. Pomyśl zatem, jaki koszt indywidualny, rodzinny czy społeczny wywołasz swoim wyjściem na rower czy bieganie.

Na koniec podejmij (mam nadzieję) słuszną i właściwą decyzję.

Podziel się, proszę, w komentarzu swoją perspektywą i opinią.
 
Tekst został opublikowany po raz pierwszy na Anna Sadowska – Sukces zaczyna się w głowie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Anna Sadowska

Zdjęcia: archiwum

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »