Maja Włoszczowska na Tokio – przygotowania wystartowały!

 

Tak wyglądała lista startowa w próbie przedolimpijskiej w Tokio

Trudno sobie wyobrazić mocniejszą obsadę!

1, Rissveds, Jenny, , Falu CK, SWE
2, Terpstra, Anne, Ghost Factory Racing Team, MBC Bar Ende, NED
3, Neff, Jolanda, Trek Factory, , SUI
4, Courtney, Kate, Scott-SRAM, , USA
5, McConnell, Rebecca Ellen, Primaflor Mondraker Rotor, , AUS
6, Ferrand Prevot, Pauline, Canyon Factory, , FRA
7, Frei, Sina, Ghost Factory Racing Team, VC Meilen, SUI
8, Michiels, Githa, Primaflor Mondraker Rotor, , BEL
9, Belomoina, Yana, CST Sandd Bafang, , UKR
10, Smith, Haley, Norco Factory, , CAN
11, Pendrel, Catherine, Clif Pro, , CAN
12, Last, Annie, KMC-Ekoi-Orbea, , GBR
13, Woodruff, Chloe, Stan’s – Privot Pro, , USA
14, Tauber, Anne, CST Sandd Bafang, MTB Havelte, NED
15, Zakelj, Tanja, Unior / Devinci Factory Racing, , SLO
16, Cabelicka, Jitka, GAPP system – Cabtech, , CZE
17, Benko, Barbara, Ghost Factory Racing Team, TV Haiger, HUN
18, Brandau, Elisabeth, Radon-EBE, RSC Schönaich, GER
19, Stigger, Laura, , URC Ötztal, AUT
20, Lecomte, Loana, Massi, , FRA
21, Garcia Martinez, Rocio Del Alba, BH Templo Cafes UCC, , ESP
22, Davison, Lea, Clif Pro, , USA
23, Degn, Malene, KMC-Ekoi-Orbea, , DEN
24, Eibl, Ronja, Corendon – Circus, RSG Zollernalb, GER
25, Indergand, Linda, Superior XC, VMC Silenen, SUI
26, Huck, Erin, Construction Zone, , USA
27, Berta, Martina, Torpado Ursus, ASDVC Courmayeur, ITA
28, Teocchi, Chiara, Bianchi Countervail, , ITA
29, Bohe, Caroline, , , DEN
30, Walter, Sandra, Liv Cycling Canada, , CAN
31, Wloszczowska, Maja, Kross , , POL
32, Richards, Evie, Trek Factory, , GBR
33, Keller, Alessandra, Thömus – RN, , SUI
34, Imai, Miho, , , JPN
35, Dormitorio, Ariana Thea Patrice, , , PHI
36, Yao, Bianwa, , , CHN
37, Mirolyubova, Anna, , , RUS
38, Vorster, Michelle, , , NAM
39, Matsumoto, Rina, UCI Aigle, , JPN
40, Yao, Ping, , , CHN
41, Nor Effandy, Nur Deena Safia, , , MAS
42, Kawaguchi, Urara, , , JPN
43, Zainal Abidin, Nur Assyira, , , MAS

 

 

Start wyścigu pań i jeden z pierwszych podjazdów….

 

 

Tu, jak w wielu innych miejscach, były dwa warianty do wyboru – co także może zadecydować o końcowym wyniku

 

 

Nr 31, Wloszczowska, Maja, Kross, POL i 2, Terpstra, Anne, Ghost Factory Racing Team, MBC Bar Ende, NED na jednym z technicznych fragmentów

 

 

Trasa zresztą roi się od trudnych technicznie fragmentów…

 

 

I bardzo stromych podjazdów…. tu Maja w pojedynku z Lecomtel z Francji

 

 

Prawdziwe wrażenie robią jednak dropy!

 

 

 

Tu umiejętność latania to konieczność! 

 

Próba przedolimpijska

Z Mają Włoszczowską rozmawialiśmy tuż po jej starcie w Tokyo, gdzie miała okazję sprawdzić trasę przyszłorocznych igrzysk. Na gorąco, podczas rejsu powrotnego do Europy, opowiedziała nam o perypetiach tego sezonu.

 

Bike: Masz za sobą trudny rok. Po sukcesie w Cape Epic choroba długo nie pozwalała ci wrócić do formy. Ale końcówka sezonu była mocna i sporo się działo. Dlaczego tak często startowałaś po pechowych dla ciebie mistrzostwach świata?

 

Maja Włoszczowska: Przerwa w startach spowodowana osłabieniem odporności i licznymi chorobami po Cape Epic sprawiła, że spadłam w rankingu UCI. Na koniec sezonu, mimo całkiem dobrej dyspozycji, nie byłam w stanie zawalczyć o czołowe lokaty. Start z piątego czy szóstego rzędu oznacza mozolne przebijanie się przez „korki”. Przykład? Proszę, na mistrzostwach Europy, gdzie startuje nas mniej, byłam piąta. Na mistrzostwach świata kręciłam czasy okrążeń w okolicach siódmego, dziewiątego miejsca, a skończyłam siedemnasta. Bardzo liczyłam na finałowe zawody Pucharu Świata, ale niestety jako pierwsza na liście nie załapałam się na short race, który umożliwia wywalczenie lepszej pozycji na starcie głównego wyścigu. A więc znów szósty rząd… Byłam mimo tego bardzo zmotywowana. Może aż za bardzo, co skończyło się spektakularnym upadkiem na głazy. Jego konsekwencje odczuwam do dziś. Normalnie w takiej sytuacji odpuściłabym tydzień, dwa. Doszłabym do siebie i wróciła do ścigania, ale w obecnej sytuacji nie mogę sobie na to pozwolić. Cały świat goni za punktami. Decydują bowiem nie tylko o ustawieniu na starcie, co ważne, ale przede wszystkim o liczbie miejsc, jakie dany kraj otrzyma na Igrzyska Olimpijskie. W rankingu jest niesamowicie ciasno i naprawdę liczy się każdy punkt.

 

Ukoronowaniem jesieni była próba przedolimpijska w Tokyo. Co powiesz o trasie?

 

Pierwsze wrażenia, gdy mogliśmy ją przejść tylko na piechotę, były fatalne. Wszyscy byli przerażeni stromizną podjazdów, po których natychmiast następowały karkołomne zjazdy. I to nie jeden, dwa. Każdy zjazd trzeba było uważnie obejrzeć, aby nie trafić niechcący w niespodziewany uskok przednim kołem. Na rowerze już było zdecydowanie lepiej. Trzeba przyznać, że wiele miejsc jest doskonale wyprofilowanych, dzięki czemu można rozpędzić się na te stromizny. Zjazdy także okazały się nieco przyjaźniejsze, podczas wyścigu nawet one sprawiały sporo frajdy. Niemniej w mojej ocenie budowniczy trasy (ponoć ta sama ekipa, która budowała Rio i Londyn) przedobrzyli. Owszem, ma być ciężko, ma być widowiskowo, ale są granice. W lipcu w Tokio będzie 35 stopni na plusie i potworna wilgotność. Wyścig będzie i tak ciężki. W takich warunkach, jak kogoś „odetnie”, nie dojedzie do mety. Ponadto jest zbyt niebezpiecznie. Na treningu kolano rozbiła Kate Courtney, Annie Last złamała kierownicę, Jenny Risveds pokiereszowała twarz, a podczas wyścigu Pauline Ferrand-Prevot złamała nos. A to jedne z najlepiej technicznie jeżdżących zawodniczek. I nikt tu jeszcze nie przekraczał „limitów”, bo to przecież tylko test event… 

 

Jak wyglądała organizacja na miejscu? Było to słynne japońskie tip-top?

 

Do niczego nie można się było przyczepić, ale też niczym szczególnym nas Japończycy nie zaskoczyli. Niestety, sporym problemem jest komunikacja. Znajomość angielskiego wśród Japończyków jest słaba. Co z tego, że do rozbitej Pauline Prevot podbiega wolontariusz, jeśli nie jest w stanie się z nią porozumieć. Nie można im jednak zarzucić braku uprzejmości. Wszyscy są niezwykle mili i pomocni. Japonia pełna jest udogodnień, no, może za wyjątkiem braku możliwości wypożyczenia auta na polskie prawo jazdy. 

 

Poczułaś olimpijski klimat?

 

Nie pod względem stresu olimpijskiego, ale skupienia na celu jak najbardziej. Wszyscy są niesamowicie zdeterminowani, by walczyć najpierw o kwalifikację, później o medale. To czuć na każdym kroku. Mam wrażenie, że przed poprzednimi Igrzyskami, w których brałam udział, atmosfera była dużo luźniejsza. Dopiero w roku olimpijskim robiło się napięcie. Tym razem jest inaczej. Może to też kwestia niesamowicie wysokiego, wyrównanego poziomu. Każdy zdaje sobie sprawę, że nie ma miejsca na najmniejszy błąd, jeśli chce się tu walczyć o czołowe pozycje.

 

Jak ci się jechało sam wyścig?

 

Całkiem nieźle. Skończyłam jedenasta, ale przyznam całkowicie szczerze, że nie byłam bardzo zmotywowana do walki o najwyższe lokaty. Za ten start nie było punktów (zwycięstwo dawało 10), a mam przed sobą jeszcze dwa wyścigi. Zależało mi przede wszystkim na tym, aby dobrze wystartować, sprawdzić rundę startową i możliwości przebijania się do przodu, a potem dobrze poznać trasę, różne opcje przejazdu i przede wszystkim w jednym kawałku dojechać do mety. To wszystko udało się zrealizować. Już na pierwszym podjeździe byłam druga, czym zaskoczyłam i siebie, i całą ekipę, która obstawiała wyścig na bufecie (przypominam, startowałam z trzeciego rzędu). Miałam przy tym sporo szczęścia, czołowy wiatr spowolnił czołówkę, ale szczęściu trzeba przecież umieć pomóc…

 

Wspomniałaś, że trasa okazała się bardzo trudna. Kilka czołowych zawodniczek miało poważne upadki. Jak do tego podchodzisz?

 

Sama nie miałam przygód, ale o błąd i groźny w skutkach upadek nietrudno. Nie wyobrażam sobie tej trasy w deszczu! Pierwszy trening odbywał się po lekkich opadach. Momentalnie na głazy nanosiło się błoto i robiło się tak ślisko, że kolarze padali jeden za drugim. Nie widziałam żadnej opcji objazdu na wypadek deszczu. B-liny są może minimalnie łatwiejsze, ale też pełne kamieni. Po to jednak mamy test event, żeby dać nasz feedback UCI. Jako reprezentantka zawodników w komisji zawodniczej na pewno przekażę swoje uwagi. Widowisko widowiskiem, ale, jak mówi moja mama, nie jesteśmy kukiełkami w cyrku. Zdrowie i bezpieczeństwo zawodników powinno być priorytetem.

 

Jak istotny jest dziś sprzęt w XC? To trasa na fulla czy sztywniaka? Miesiąc temu wspominałaś, że waga roweru nadal ma bardzo duże znaczenie.

 

Odwieczny problem. Po pierwszych treningach byłam w 100% przekonana do fulla. Te kamienie naprawdę robią wrażenie. Ponadto przy zmęczeniu łatwo o błąd, a wówczas full daje większe szanse na wybronienie się. Zrobiłam jednak rundę na sztywniaku i… różnica jest potężna. Te podjazdy naprawdę są strome (to jedyny wyścig w tym roku, na którym założyłam z przodu koronkę 30, a nie 32 czy 34 jak na mistrzostwach Europy). Podczas wyścigu dwie rundy czułam się super, ale potem naprawdę odczuwałam wagę roweru na podjazdach. Jest także sporo miejsc, w których trzeba z małej prędkości rozpędzić rower. Wtedy sztywniak lepiej się sprawdza. Kiedy myślę o dziewczynach na podium… Jolanda na lekkim fullu (nowa konstrukcja Treka), Sina Frei i Anne Terpstra na sztywniakach… Hmm, marzeniem byłby full o wadze hardtaila, ale jeszcze nie znalazł się żaden konstruktor, który byłby w stanie to nasze marzenie spełnić. Będzie zatem spory dylemat.

 

Dużo ćwiczysz technikę jazdy? Używasz tego samego roweru, na którym startujesz? Dropy i przeszkody są coraz większe…

 

W tym roku niestety nieco to zaniedbałam, walcząc z chorobami po Cape Epic. Ale i tak siedzę na góralu znacznie częściej niż w przeszłości. Jeśli tylko zadane interwały jestem w stanie połączyć z jazdą w terenie, tak właśnie robię. Na szczęście mam u siebie świetne warunki. Zwłaszcza z nowymi trasami w Jeleniej Górze, Pasmo Rowerowe Olbrzymy. W tygodniu przed Tokio byłam tam trzy razy. Nie ma takich ekstremów jak na trasie olimpijskiej, ale do treningu nadają się świetnie! 

 

Kiedy zaczynasz przygotowania do sezonu olimpijskiego?

Zazwyczaj już w połowie sezonu miałam plany na wakacje, ale tym razem komplikacje sprawiły, że musiałam zmienić plany startowe. Pierwotnie marzeniem było zostać w Japonii na dwa tygodnie bez roweru.  Pojechałam na dwie etapówki do Grecji walczyć o punkty. Przygotowania zaczęłam w drugiej połowie listopada. Z powodu miejsca w rankingu będę musiała zacząć ściganie w przyszłym roku dość wcześnie, już w lutym. Ale to nawet dobrze. Start na Igrzyskach także mamy miesiąc wcześniej niż w poprzednich latach. Trzymajcie kciuki!

 

PS reportaż w fabryki karbonowych ram Krossa w Przasnyszu już w numerze 1-2/2019 BIKE!

 

 

PS 2 Lista startowa panów w Tokio była nie mniej imponująca

1, Schurter, Nino, Scott-SRAM, , SUI
2, Avancini, Henrique, Cannondale Factory Racing Team, , BRA
3, Kerschbaumer, Gerhard, Torpedo Ursus, , ITA
4, Tempier, Stephane, Bianchi Countervail, , FRA
5, Sarrou, Jordan, Absolute-Absalon, , FRA
6, Cink, Ondrej, Kross Racing , , CZE
7, Koretzky, Victor, KMC-Ekoi-Orbea, , FRA
18, Fumic, Manuel, Cannondale Factory Racing Team, , GER
9, Valero Serrano, David, MMR Factory, , ESP
10, Braidot, Luca, C.S. Carabinieri, , ITA
11, Carod, Titouan, BMC MTB, , FRA
12, Vader, Milan, KMC-Ekoi-Orbea, , NED
13, Marotte, Maxime, Cannondale Factory Racing Team, , FRA
14, Schuermans, Jens, Scott Creuse Oxygene Gueret, , BEL
15, Markt, Karl, Moebel Maerki MTB Pro Team, , AUT
16, Forster, Lars, Scott-SRAM, VC Eschenbach, SUI
17, Disera, Peter, Norco Factory, , CAN
18, Cooper, Anton, Trek Factory Racing, , NZL
19, Sintsov, Anton, Primaflor Mondraker Rotor, , RUS
20, Colledani, Nadir, Bianchi Countervail, , ITA
21, Carstensen Fini, Sebastian, CST Sandd Bafang, , DEN
22, Braidot, Daniele, C.S. Carabinieri, , ITA
23, Hatherly, Alan, Kargo Pro, , RSA
24, Cullell Estape, Jofre, Megamo Factory, , ESP
25, Andreassen, Simon, Specialized, , DEN
26, Skarnitzl, Jan, Mitas Mercedes-Benz Praha Trek, , CZE
27, McConnell, Daniel James, Primaflor Mondraker Rotor, , AUS
28, Bouchard, Leandre, Pivot Cycles – OTE, , CAN
29, Rodriguez Guede, Pablo, Primaflor Mondraker Rotor, , ESP
30, Blevins, Christopher, Specialized Racing, , USA
31, Yamamoto, Kohei, Dream Seeker, , JPN
32, Nordemann, David, CST Sandd American Eagle, MTB-Club Lichtverzet, NED
33, Coloma Nicolas, Carlos, BH Templo Cafés UCC, , ESP
34, Mantecon Gutierrez, Sergio, Trek Factory Racing, , ESP
35, Filatov, Ivan, Kalinka, , RUS
36, Hirano, Seiya, Bridgestone Anchor, , JPN
37, Ma, Hao, , , CHN
38, Kulhavy, Jaroslav, Specialized Racing, , CZE
39, De Lange, Tristan, , , NAM
40, Clacherty, Frazer, , , GBR
41, Hirabayashi, Ari, , , JPN
42, Gaze, Samuel, Specialized, , NZL
43, Maeda, Kohei, Scott Japan, , JPN
44, Lyu, Xianjing, , , CHN
45, Surban, Nino, , , PHI
46, Jumah, Mohd Faizikry, , , MAS

 

 

Na trasie – tu jeden z ciekawszych elementów, część zawodników przelatuje te podwójne…..

W kolejności

20, Colledani, Nadir, Bianchi Countervail, , ITA
5, Sarrou, Jordan, Absolute-Absalon, , FRA
6, Cink, Ondrej, Kross Racing , , CZE
10, Braidot, Luca, C.S. Carabinieri, , ITA
4, Tempier, Stephane, Bianchi Countervail, , FRA
21, Carstensen Fini, Sebastian, CST Sandd Bafang, , DEN

 

 

Co powiecie na takie przeszkody???

 

 

Albo takie? Tu walczy 6, Cink, Ondrej, Kross Racing , CZE

 

 

 

 

 

 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Ego Promotion/Kross Racing Team

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »