Fox Transfer – Prezentacja

Transfer bazuje na teoretycznie nierozbieralnej konstrukcji z olejem, w której ciśnienie tworzy komora z azotem. Z tego powodu praca sztycy nie jest zewnętrznie regulowana, jak to ma miejsce w przypadku chociażby konkurencyjnej KS Lev Integra. W żadnym razie nie postrzegamy tego jako wady – odpada jeden parametr do pilnowania. Transfer dostępny będzie z wewnętrznym oraz zewnętrznym prowadzeniem linki i tak, uruchamiany jest zwykłą linką przerzutkową. Jeśli zdecydujemy się ten drugi wariant, to nie oznacza to wiecznych problemów z pałętającym się między nogami nadmiarem przewodu, który w krytycznych momentach może zostać pochwycony przez tylną oponę i… zmasakrowany. Linka posiada mocowanie do stałej części sztycy, tuż pod zewnętrzną uszczelką kurzową. Na upartego, jeśli nie chcemy boksować się z czasem kapryśnymi przewodami wewnątrz ramy, użyjemy zwykłych opasek zaciskowych i zamocujemy przewód w wersji old school, na zewnątrz. Dodatkowo, podobnie do klasyfikacji widelców, Transfer dostępny będzie w odmianach Performance oraz Factory. W tej pierwszej górna część posiada czarną anodę, w droższej, Factory, złotą powłokę Kashima. Poza tym obydwa warianty są technicznie identyczne. W wariancie z prowadzeniem wewnętrznym, linka jest mocowana beznarzędziowo, wystarczy ją wyjąć z zakotwiczenia na spodzie.

 

Do wyboru dostajemy dwie manetki, zależnie od posiadanego napędu – jedna dla 1X, druga dla 2X/3X. Wybieramy je przy zakupie sztycy i są liczone osobno. Manetka 1X jak żywo przypomina manetkę przedniej przerzutki, jest zarazem mniejsza od tej znanej z Foxa D.O.S.S. i działa lżej. Lekkość pracy jest związana ze specyficzną konstrukcją zaworu suwakowego, uruchamiającego przepływ oleju wewnątrz sztycy. Działa inaczej, niż typowy zawór blokujący w innych sztycach, działający bardziej na zasadzie blokady tłumienia kompresji w amortyzatorach. W Transferze jest on niewrażliwy na wysokie ciśnienie oleju i po prostu pracuje lżej. Jeśli interesuje was techniczna pornografia wnętrzności Transfera, spójrzcie na poniższe schematy. Wszystkie elementy hydrauliczne umieszczono wewnątrz górnej części, przez co całość ma działać bardziej płynnie, podlegając obciążeniom rozłożonym na większej powierzchni, w przeciwieństwie do systemów z kartuszem.

 

Fox obiecuje równą pracę sztycy bez względu na temperaturę otoczenia czy częstotliwość jej użytkowania, mało tego, również bez względu na to, jak mocno siedzimy w siodle. Bardzo jesteśmy ciekawi, jak nowy produkt wypadnie w teście, zwłaszcza w zestawieniu ze swoją bezpośrednią konkurencją. Znając nową jakość ich amortyzatorów, jesteśmy pełni optymizmu i z niecierpliwością czekamy na nasz egzemplarz!

 

A ile taka przyjemność ma kosztować? Transfer Factory wyceniono na 314$, Transfer Performance – 264$. Za manetkę zapłacimy osobno 65$, bez względu na wariant. Dostępne będą skoki 100, 125 i 150 mm oraz średnice montażowe 30,9 i 31,6 mm. Waga: 517 g, bez manetki.  

Fox Transfer Factory i Transfer Performance w wariancie z zewnętrznym „zasilaniem”. 




Tak to wygląda od środka. Wszystkie mechanizmy umieszczono tuż pod jarzmem siodła. 



Zawór suwakowy w powiększeniu. Zdjęcie górne: stan spoczynkowy, zdjęcie dolne: z odblokowanym przepływem oleju. 

Informacje o autorze

Autor tekstu: Łukasz Kopaczyński, l.kopaczynski@magazynbike.pl

Zdjęcia: Fox

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »