Home Testy Rowery Test Canyon Strive CFR zradykalizowane enduro

Test Canyon Strive CFR zradykalizowane enduro

0
1262

Nowa, czwarta już generacja Canyona Strive przyniosła ze sobą kilka poważnych zmian, które mają na celu dopasować go do wymagań wyścigów enduro. Kiedy poprzednia generacja Strive pojawiła się w 2019 roku, był to właściwie pierwszy Canyon z dużym skokiem i kołami 29 cali. Jako taki został zbudowany, aby być rowerem wszechstronny, a nie tylko sprzętem do ścigania. Od tego czasu jednak Canyon wprowadził zarówno Spectrala 29, jak i Torque 29, a to otworzyło drzwi dla nowego Strive’a, aby zerwał z wszechstronnością. Ale czy to na pewno zaleta? Jak bardzo więc różni się ten nowy model od poprzednika o tej samej nazwie? Przeczytajcie naszą recenzję.

Czym jest Canyona Strive

Canyon Strive to flagowy rower wyścigowy enduro niemieckiej marki, który został zaprojektowany tak, aby konkurować z innymi maszynami, takimi jak Trek Slash, czy Pivot Firebird.

Podobnie jak w przypadku starego roweru, nowy Strive jest zbudowany na kołach 29 cali i ramie z włókna węglowego. Ale chociaż ma podobną sylwetkę i jest czterozawiasowy jak jego poprzednik, ten rower jest prawie całkowicie nowy od główki sterowej, do haków tylnego koła.

Karbonowa rama jest znacznie mocniejsza, z rurami o większej średnicy i zoptymalizowanym profilowaniem, które podobno zwiększa sztywność przedniego trójkąta o 25%. Aby nie przesadzić ze sztywnością tyłu, inżynierowie zachowali smukły profil widełek podłańcuchowych i podsiodłowych, aby zmaksymalizować przyczepność w trudnym terenie.

Podczas gdy stary rower był dostępny z widelcem o skoku 160 lub 170 mm, nowy Strive został skonstruowany z myślą o skoku 170 mm z przodu. Skok tylnego zawieszenia również został zwiększony ze 150 mm do 160 mm. Canyon twierdzi, że wykorzystał dodatkowy skok, aby uczynić tylne zawieszenie bardziej czułym w początkowej części skoku, co ma na celu poprawę przyczepności. Kinematyka została również zmodyfikowana, a ogniwo Horsta znajduje się teraz poniżej osi tylnego koła.

Shapeshifter

W nowym Canyonie Strive, tak jak w poprzednim, zastosowano system Shapeshifter, który pozwala rowerzyście na bieżąco regulować skok zawieszenia i geometrię.

Ten imponujący wyczyn jest możliwy dzięki małej sprężynie gazowej, która znajduje się za górnym mocowaniem amortyzatora. Wygląda to jak mały amortyzator, ale to raczej mini dwupozycyjna… sztyca teleskopowa. W domyślnym trybie „Shred” sprężyna gazowa jest ściśnięta, zapewniając rowerzyście pełne 160 mm skoku z tyłu. Po przełączeniu na tryb „Pedał” sprężyna gazowa rozciąga się, zmieniając kąt ustawienia amortyzatora i zmniejszając skok tyłu do 140 mm.

Oprócz ograniczenia skoku tyłu, kinematyka zawieszenia również różni się pomiędzy tymi dwoma ustawieniami. W trybie Pedal, antisquat zwiększa się, a wskaźnik dźwigni zmniejsza się, zapewniając znacznie twardszą „platformę” pod stopami, aby poprawić reakcję na pedałowanie. Co więcej, tryb Pedal podnosi wysokość środka suportu Strive’a o 15 mm i obniża kąt główki i siodełka o 1,5°. To trochę tak, jakby miało się do dyspozycji naprawdę duży chip do zmiany geometrii, ale taki, który możesz aktywować kciukiem podczas jazdy.

Sama jednostka Shapeshifter jest niezmieniona w stosunku do starego Strive’a i nadal produkowana przez Fox’a. Manetka na kierownicy jest również niezmieniona, posiada dźwignię sztycy na dole, a nad nią dwie łopatki, które pozwalają użytkownikowi wybrać tryb Pedal i Shred.

Radykalna aktualizacja geometrii

W przypadku nowego Canyona Strive’a wszystko zaczyna się od geometrii.

Każdy, kto oglądał Enduro World Series przez ostatnie dwa lata, widział Jacka Moira ścigającego się na Strive’u, który został zmodyfikowany o dłuższy widelec o skoku 180 mm i przedłużoną dolną część główki ramy. Miało to na celu podniesienie wysokości roweru i zmniejszenie kąta główki, aby móc pokonywać coraz bardziej strome i techniczne trasy wyścigów.

Zespół Canyona uwzględnił opinie Moira w nowym Strive, w którym kąt główki został zmniejszony o całe trzy stopnie, do zaskakujących 63°. Kąt podsiodłowy jest dokładnie odwrotny i wzrasta o trzy stopnie, do 76,5°.

Zasięg (Reach) również znacznie się zwiększył. Średni rozmiar ramy ma teraz zasięg 480 mm, czyli nie tylko o 40 mm więcej niż poprzednio, ale także więcej niż poprzedni duży rozmiar. To dopiero ogrom!

Aby precyzyjnie dostroić kokpit, Canyon zastosował zestaw sterowy z regulacją zasięgu z roweru zjazdowego Sender. Kompletne rowery są dostarczane w pozycji neutralnej, ale po zamontowaniu przesuniętych górnych i dolnych misek, użytkownicy mogą skrócić lub wydłużyć zasięg o 5 mm w każdą stronę.

Poza tym reszta proporcji Strive’a jest dość podobna do starego roweru. Wysokość (Stack) jest taka sama, a spadek środka suportu wynoszący 36 mm i tylny widelec 435 mm są identyczne. Niestety Canyon nie opracował dla Strive’a długości tyłu w zależności od rozmiaru, więc długość ta jest taka sama we wszystkich rozmiarach.

Ceny i wersje Canyona Strive

Dostępne tylko trzy modele Canyona Strive, ale możliwe, że dołączą do nich w tym sezonie wersje kolejne.

Ceny zaczynają się od 24399 zł za Canyona Strive CFR Underdog, który wyposażony jest w grupę Shimano XT i widelec Fox 38 Performance Elite.

Poza tym oferowane są dwa modele wyższe, na Shimano XTR/Fox i XX1 Eagle AXS/RockShox do wyboru, nazwane po prostu CFR i CFR TLD i kosztujące odpowiednio 3o699 i 31699 zł. Ramy zawsze są takie same. Na wersji nazwanej po prostu CFR jeździłem.

Rozmiar i dopasowanie Canyona Strive

Przy wzroście 169 cm jeździłem na nowym Canyonie Strive w rozmiarze S. Wydaje się on znacznie większy niż jakikolwiek inny mały Canyon, którego testowałem wcześniej.

Byłbym bardzo ciekawy wypróbowania większego roweru z zasięgiem 480 mm, choć z doświadczenia wiem, że okolice 460 mm to mój złoty środek dla tego typu roweru. Nie jest jednak tak, że kierownica w większym jest oddalona o wiele kilometrów. Dlaczego? Bo w rzeczywistości efektywna długość górnej rury nowego Strive’a jest taka sama jak starego roweru. Wynika to z bardziej stromego kąta podsiodłowego, który powoduje, że rowerzysta znajduje się w bardziej centralnej pozycji. W poprzednim jeździłem zaś na M.

Zgodnie z tabelą rozmiarów Canyon Strive, cztery rozmiary ram pokrywają się w dość szerokim zakresie, częściowo dzięki zastosowaniu krótszych rur podsiodłowych i sztycy G5 z regulacją wysokości. W moim przypadku jestem prawie na granicy między rozmiarem małym a średnim, co daje mi możliwość wyboru.

Wybór z pewnością spowoduje trochę drapania się po głowie u potencjalnych klientów, zwłaszcza tych, którzy posiadali poprzedniego Strive’a. To, co było znane jako jeden z najbardziej konserwatywnych rowerów enduro na rynku, teraz jest jednym z najbardziej radykalnych, a to oznacza, że wybór rozmiaru może być problematyczny.

Podczas imprezy dla mediów Mountainbike Connection Summer 2022 miałem do dyspozycji profesjonalnego mechanika Canyona dbającego o wszystkie detale ustawienia roweru

Ustawienie zawieszenia

Tylne zawieszenie Canyona Strive zostało zaprojektowane tak, aby pracować optymalnie w okolicach 30% ugięcia amortyzatora. Przy mojej wadze 70 kg potrzebowałem 150 psi w Fox Float X2, aby osiągnąć tę wartość. Zalecane jest napompowanie sprężyny gazowej Shapeshiftera do tego samego ciśnienia.

Dzięki zdalnemu dostępowi do twardszego trybu Pedal, możliwe jest dostrojenie tylnego amortyzatora z myślą o zjazdach. Aby dopasować się do naturalnych tras testowych Dolomiti Paganella Bike, zostawiłem szeroko otwarte tłumienie kompresji dla maksymalnej czułości i trakcji, podczas gdy tłumienie odbicia dla dużych i małych prędkości skręciłem o kilka kliknięć bardziej niż w połowie zakresu.

W podobny sposób ustawiłem tłumik GRIP2 w widelcu Fox 38. Jednak bardzo płaski kąt główki oznaczał, że początkowo miałem problemy z wykorzystaniem skoku widelca! Zastosowałem mniejsze ciśnienie powietrza niż zalecane, aby zapewnić lepszą równowagę z tylnym amortyzatorem.

Rowery były fabrycznie nowe, dosłownie wyjmowane z pudełka

Waga Canyon Strive CFR

Potwierdzona waga naszego Canyona Strive CFR to 15,64 kg na seryjnych oponach Maxxisa, czyli dokładnie tyle, ile podano w specyfikacji.

Podczas gdy jest to normalna waga dla nowoczesnego roweru enduro, jest to o 1,5 kg więcej od starego roweru. Częściowo jest to wina ramy, która jest cięższa o 300 g. Canyon twierdzi, że rama Strive CFR waży 2,7 kg z Shapeshifterem (bez amortyzatora). Jest to całkowicie uzasadnione, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nowa rama jest o wiele dłuższa i generalnie mocniejsza.

Wybór komponentów również przyczynił się do wzrostu wagi. Canyon stosuje teraz Foxa 38, zamiast lżejszego 36 lub RockShoxa Lyrika, który był montowany wcześniej. Koła na wyposażeniu ważą ponad 2 kg, choć posiadają wytrzymałe obręcze aluminiowe, które są preferowane przez profesjonalnych zawodników enduro zamiast karbonowych.

Jedyne odstępstwo od specyfikacji seryjnej w testowanym rowerze dotyczyło opon, były to nowe, racingowe Pirelli. Ciśnienie ustawiłem na 21 PSI z przodu i 23 PSI z tyłu.

Mocne strony nowego Canyona Strive

Trzeba przyznać, że potrzebowałem kilku pętli w bike parku w Andalo, aby oswoić się z Canyonem Strive i jego nowo powiększonym przodem. To wielki rower, z przednią piastą widoczną dużo dalej niż w prawie każdym innym rowerze górskim, na którym jeździłem. Nic więc dziwnego, że wymaga on odpowiedniego stylu jazdy.

Klucz? Prędkość. Kiedy to do ciebie dotrze, Strive jest niesamowicie szybki na zjazdach. Jest szalenie spokojny i stabilny przy większej prędkości, a jakość jazdy daje zaawansowanym zawodnikom nowe granice do pokonania. W moim przypadku byłem po prostu w stanie jeździć szybko, nie zbliżając się do tych granic. Nawet na najbardziej zwariowanych sekcjach Strive emanuje pewnością i bezpieczeństwem, dając mózgowi więcej czasu na zastanowienie się i wykonanie następnego ruchu.

Zaawansowane technologicznie zawieszenie Foxa i przyczepne opony oferują mnóstwo trakcji i tłumienia, a podwozie zapewnia godną uwagi zgodność w czasie jazdy. Tylne zawieszenie nie jest tak elastyczne jak w Treku Slash, ale jest aktywne i imponująco dobrze wspierane, zwłaszcza gdy mocno naciskasz na rower. Pedały nie powodują niepożądanego sprzężenia zwrotnego, a konsekwentna progresja zaowocowała rezerwą potrzebną wtedy, gdy coś nie wyjdzie. W połączeniu z geometrią Strive trzyma się podłoża jak klej, nie dając się wybić z rytmu.

To wszystko nie oznacza, że jest to rower nudny. W rzeczywistości jego prowadzenie przy większych prędkościach jest imponujące. Tylny trójkąt o długości 435 mm jest bardzo krótki, jak na rower o skoku 160 mm na kołach 29 cali, co pozwala na pokonywanie zakrętów w razie potrzeby – to ważna cecha podczas wyścigów na nieznanych odcinkach enduro. Kompaktowy tył jest również mile widziany na bardzo stromych zjazdach, kiedy starasz się przesunąć ciężar ciała jak najdalej do tyłu.

Przyzwyczajenie się do trójdźwigniowej manetki w Strive nie zajęło mi dużo czasu. Ergonomia jest doskonała, z wystarczającą możliwością regulacji dzięki zaciskowi MatchMaker. Chociaż dźwignia zrzucania jest umieszczona nieco niżej niż zwykle, nadal łatwo ją nacisnąć. Podobają mi się same łopatki i ich wykończenie, choć chciałbym, żeby były oznaczone jako „Pedal/Shred”, a nie dwuznaczne „Click/Clack”.

Powtórzę raz jeszcze – ten rower jeździ dobrze tylko wtedy, gdy nabierze się prędkości.

Działanie Shapeshiftera

Shapeshifter nadal jest cechą charakterystyczną Canyona Strive i naprawdę działa cuda w zróżnicowanym terenie.

Podobnie jak w przypadku systemu TwinLoc firmy Scott, tryb Pedal o krótkim skoku jest dobrodziejstwem na podjazdach. Wydajność pedałowania wyraźnie się poprawia, a deklarowany poziom antisquat skacze do około 120-142%, w zależności od biegu, na którym jesteś. Dzięki temu amortyzator mniej się obija, a więcej mocy trafia do tylnego koła.

Jednak to zmiana geometrii okazuje bardziej korzystna. Dodatkowy prześwit 15 mm jest zauważalny – podniesienie środka suportu- podobnie jak kąt podsiodłowy 78,5°, który zapewnia mocną pozycję podczas pedałowania. Ponieważ w tym trybie zawieszenie jest twardsze, dynamiczny kąt podsiodłowy pozostaje bardziej stromy przez dłuższy czas.

Zawieszenie nie jest jednak blokowane. W trybie Pedal z mniejszym skokiem można jeździć płynniej na zjazdach, gdzie możesz potrzebować mocniejszej wsparcia do odpychania się stopami podczas pompowania na łatwiejszych sekcjach – gdzie…. (niespodzianka), częściej trzeba także pedałować. Kiedy jednak zaczyna się robić technicznie, szybkie pchnięcie dźwigni powoduje powrót do trybu Shred i pełnego skoku, co pozwala w pełni wykorzystać zalety miękkiego zawieszenia i płaskiego kąta główki.

To właśnie to rozdwojenie osobowości odróżnia Strive od konkurencji. W przeciwieństwie do rowerów wyposażonych w tradycyjne flipchipy, nie jesteś zmuszony do wyboru pomiędzy ustawieniami low/slack lub high/steep. Zamiast tego system Shapeshifter daje oba te ustawienia w zasięgu ręki.

Słabsze strony

Podczas gdy Shapeshifter jest genialny, nie będzie to bezbłędne rozwiązanie dla każdego. Wyższy poziom antisquatu w trybie Pedal skutkuje większym sprzężeniem zwrotnym na trudnych technicznie podjazdach, gdzie zawieszeniu może brakować czułości na kwadratowych krawędziach. Nie do podjeżdżania ten rower jest jednak stworzony – te rzadko występuje na mierzonych OS’ach enduro.

Strive nie jest też lekki jak piórko. Jest o 1,5 kg cięższy niż stary Strive CFR Team z 2019 roku i jest to zauważalne na podjazdach.

Oprócz tego, że jest cięższy, większy Strive stracił część wszechstronności, którą chwalono w starym rowerze. Trudniej jest go opanować w ciasnych zakrętach i jest mniej zwrotny.. Podniesienie przedniego koła wymaga również sporo wysiłku. Jeśli nie masz prędkości po swojej stronie i nie pracujesz naprawdę nad zawieszeniem, Strive woli pozostać przyklejony do ziemi.

I tu… pojawia się Spectral, który ze wskokiem 160 mm z przodu dla wielu osób będzie bardziej uniwersalnym rozwiązaniem. Jeśli ściganie nie jest twoim priorytetem, na pewno warto wziąć go pod uwagę, także wersję Spectral 125!

Komponenty

Nie ma wątpliwości, że Canyon Strive CFR został rozsądnie skalkulowany, a do tego wygląda znakomicie.

Koła DT Swiss są wytrzymałe i łatwe do serwisowania, oferują też dobre wsparcie dla opon. Seryjne Maxxisy to także sprawdzona para DHR/Assegai.

A propos Shapeshiftera, sama sprężyna gazowa jest kolejnym elementem, który będzie wymagał serwisowania. Canyon zaleca jej serwisowanie w takim samym odstępie czasu jak Fox Transfer, czyli co 125 godzin jazdy lub co roku.

W przeciwieństwie do systemu TwinLoc Scotta, warto zauważyć, że Canyon nie wykorzystuje własnego amortyzatora. Fox Float X2 jest standardowym elementem, a rama jest kompatybilna z amortyzatorem ze sprężyną, jeśli chce się go zastosować (jeden z modeli seryjnych ma go w standardzie).

Miłym akcentem jest zastosowanie beznarzędziowych osi piast z przodu i z tyłu, opcjonalny schowek na górnej rurze oraz miejsce na bidon o pojemności 750 ml we wszystkich rozmiarach ramy oprócz S. To praktyczne podejście rozciąga się na wymienne mocowania ISCG i gwintowany środek suportu, a także rozbudowane „opancerzenie” zastosowane pod rurą dolną i wzdłuż widełek tylnych. Dzięki wyłożonemu pianką wewnętrznym prowadzeniem przewodów Strive jest też cichy.

Podsumowanie

Podczas gdy nowy Canyon Strive może wyglądać podobnie do swojego poprzednika, kluczowe zmiany w zawieszeniu i geometrii zaowocowały zupełnie innym rowerem, który jest teraz w 100% przeznaczony do wyścigów enduro.

System Shapeshifter nadal oferuje możliwość wyboru trybu jazdy, a tryb Pedal z krótkim skokiem i dużym prześwitem zapewnia fantastyczną pozycję podczas wspinaczki. W trybie Shred Strive jest w zasadzie pełnoprawnym rowerem zjazdowym, dzięki bardzo długiemu przodowi. Lubi prędkość!

Zobacz także

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »