Test Canyon Spectral 125 małe enduro a nie trailówka

Prawdę mówiąc, nazywanie nowego Canyona Spectral 125 rowerem enduro o małym skoku jest trochę jak clickbait. Trudno było jednak było mi się oprzeć. W dodatku jest to prawda!

Canyon twierdzi, że jest to rower z kategorii all mountain/trail, sytuując go w innej kategorii niż pozostałe Spectrale i generalnie canyonowe enduro. Jednocześnie podaje, że został zaprojektowany tak, aby dobrze pedałować pod górę, szybko zjeżdżać z i pozwalać na zabawę w każdej możliwej sytuacji.

Po sprawdzeniu go na wymagających szlakach Massy Maritimy nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jednocześnie rower ten do doskonały przykład na to, że zamykanie sprzętu w kategoriach nie ma specjalnego sensu. Bo niby ma tylko 125 mm skoku z tyłu, 140 z przodu, ale to tylko część prawdy o jego charakterze.

Canyon Spectral 125

Jeśli spojrzy się tylko na wspomniane 125 mm skoku i wrzuci go do jednego worka z innymi rowerami o zbliżonym ugięciu, popełni się błąd. Ten rower wcale nie jest taki, na jaki wygląda. Sam Canyon produkuje zresztą rowery Lux Trail o skoku 110/120 mm oraz Neuron o skoku 130/130 mm, teoretycznie tak podobne, ale ten sprzęt jest dużo bardziej zbliżony do 150-milimetrowego Spectrala niż do nich. Co sprawia, że jest to Spectral? Przyznam, że byłem nieco zdezorientowany, gdy Canyon poinformował, że ich nowy rower o skoku 125 mm będzie nosił nazwę Spectral 125. Brzmiało to jak niepotrzebne mnożenie bytów. Po bliższym przyjrzeniu się widać jednak, że jest to w 100% Spectral.

Ma dokładnie taki sam układ zawieszenia, niemal identyczną geometrię, długą i niską, przystosowaną do jazdy enduro. Ta sama regulacja wysokości i kąta główki ramy, te same osłony dolnej rury i dolnej części łańcucha, to samo mocowanie narzędzi na górnej rurze, ta sama opcja mocowania ISCG.

Ponadto, dzięki zastosowaniu specjalnego układu warstw karbonu, nowy Spectral 125 ma być tak samo wytrzymały jak „większe” modele, więc możesz na nim jeździć w identycznym stylu. W rzeczywistości, nawet stawiającSpectrala 125/140 mm obok szarego Spectrala Mullet CF 150/160 mm, jedynym sposobem, w jaki można je odróżnić na pierwszy rzut oka, jest amortyzator sprężynowy w miejsce powietrznego oraz tylne koło 27,5″ w Mullecie. Mogłem dokładnie zbadać rower jeszcze przed premierą – zobaczcie zresztą sami.

Aby być sprawiedliwym, widelec roweru po lewej ma oczywiście nieco większy skok, podobieństwo jest jednak bardzo mocne!

Redukcja masy?

Rower o mniejszym skoku powinien oznacza również lżejszy rower. Jednym z głównych powodów, dla których Canyon opracował Spectrala 125, jest to, że większość kolarzy górskich naprawdę nie potrzebuje dźwigać sprzętów o skoku 150 mm na swoich lokalnych szlakach. Odpowiednie maszyny enduro generalnie są super, ale to więcej roweru w rowerze niż potrzeba do jazdy po większości szlaków, w centrach ścieżkowych czy lokalnych singlach. Dlaczego więc nie uczynić go lżejszym? Canyon przedstawia następujące wyliczenia, które należy przyjąć na wiarę, bo nie miałem opcji zważenia roweru, a tym bardziej samej ramy. Według canzona rama Spectrala 125 waży o 222 gramy więcej w tym samym rozmiarze. Ale jak się na nim jeździ i dla kogo jest naprawdę przeznaczony?

Jak jeździ Canyon Spectral 125?

Ze skokiem tylnego koła wynoszącym tylko 125 mm i 140 mm z przodu, wciąż trudno jest sklasyfikować ten rower. Ale jazda na nim jest z pewnością przyjemna.

Spectral 125 sprawia wrażenie dziwnie chętnego do łykania przeszkód, jak na 125 mm z tyłu. Gdyby 125 nie było zapisane w nazwie i dosłownie wypisane na rurze górnej tuż za główką ramy, po jeździe łatwo byłoby założyć, że rower ma większy skok.
Płaska geometria większego roweru i super progresywne zawieszenie naprawdę sprawiają, że ma się ochotę wyskoczyć z każdego fałdki na szlaku, obracać rowerem w locie i ostro szarżować po stromych sekcjach.

Pedałowanie pod górę jest wydajniejsze niż w przypadku większych Spectrali i zaskakująco bliższe lżejszemu o 2 kg rowerowi Lux Trail, który testowałem zeszłego lata. Jednak rower o masie 14 kg nie jest superlekkim rowerem do wspinaczki i nadal oczywiście wymusza podniesiony oddech.

Co ważne, mogłem go testować w idealnych warunkach włoskiej zimy, na szlakach Toskanii wokół Monte Arsenti, endurowej miejscówki zbudowanej przez Bike Brothers tuż koło miejscowości Massa Marittima. Wszystkie ścieżki prowadzą z tej samej góry, wszystkie pod szczytem są trudne, bo jeździ się po skałach, a następnie przez morze ukrytych w lesie kamieni. Gęste zarośla sprawiają, że byle deszczyk utrzymuje wilgoś, skały są więc później mokre. W takich dokładnie warunkach, po solidnej ulewie poprzedniego dnia, jeździłem.

Ten „mały” rower z niewielkim skokiem całkiem dobrze radzi sobie z pokonywaniem zjazdów. Ba, zaskakująco dobrze! Ustawiony z 25-procentowym SAGiem do granic możliwości dociera dopiero wtedy, gdy szlak jest wyjątkowo wredny, np. po dropie ląduje się na płaskim. Wówczas może brakować tych kilku centymetrów zapasu w zawieszeniu. W połączeniu z Foxem 36 o skoku 140 mm jazda jest przyjemnie zrównoważona.

Co ważne, wydaje się szybszy niż większy Spectral Mullet, ponieważ nie ma tak dużego skoku, który by pochłaniał nierówności na szlaku. A „skoczne”, progresywne tylne zawieszenie naprawdę zachęca do pompowania i odbijania się od niemal każdego dużego kamienia, pniaka, a nawet wyboju, jaki napotyka się na szlaku.

Nie da się ukryć, że jeżdżąc na nim kilka razy zastanawiałem się, czy potrzebuję roweru o większym skoku (a mam własne dwa). Dla kolarza lubiącego trudne techniczne szlaki, jak ja, Spectral 125 wydaje się naprawdę bliski ideałowi wszechstronnego roweru na każdą okazję. Rower enduro z krótkim skokiem? Poproszę!

Testowana wersja kosztuje 21999 zł i oficjalne waży według producenta 13,78 kg, co jest realistyczne. Zobaczcie pełne wyposażenie tutaj.

Info: canyon.com