Nie zmieniać zwycięzkiego składu
Trend ku wypłaszczaniu rowerów ma równie wielu zwolenników co przeciwników. O ile w segmencie cross country i maratonowym dyskusja wokół wielkości kół została już rozstrzygnięta na korzyść twentyninerów, o tyle w przypadku hardtaili geometria ulega zmianom wolniej. Założenie jest proste – tego, co zostało wypracowane przez lata i sprawdziło się, zmieniać nie trzeba. Funkcjonują więc obecnie konkurencyjne koncepcje, a rozstrzygnięcie, która lepsza, nie jest do końca możliwe. Dokładnie tak jak w przypadku rowerów z większym skokiem. Część osób ceni duże koła i ich stabilność, inni wolą mniejsze, ze względu na lepszą zwrotność. Tyle, że tu decydujący jest głównie kąt widelca. Zmierzony przez nas kąt w Romecie wynosi 71,5 stopnia (katalogowo jest to 70,5), co w parze z krótkim RockShoxem daje rower, który łatwo skręca!
Za wygodę roweru odpowiada nie tylko mocne opadanie górnej rury, ale i wąska sztyca podsiodłowa, 27,2 mm.
Tę łatwość skręcania podkreśla mostek o długości 90 mm i dość szeroka kierownica. Zaś za stabilizację toru jazdy odpowiada długość tyłu, która wynosi 440 mm. Można byłoby to nazwać podejściem konserwatywnym, gdyby nie radość, jaką wzbudza sprzęt w czasie jazdy. Rowerem łatwo jeździ się po krętych trasach, ale wyostrzenie kąta zatrzymano w tym miejscu, w którym sprzęt nie jest jeszcze nerwowy. Jednocześnie dość długi tył pozwala na dociśnięcie na podjazdach, więc rower dobrze podjeżdża! Dodatkowy plus konstrukcji? Wyraźne własności tłumiące, będące zasługą wąskiej sztycy. Tu uwaga na marginesie – chcąc wykorzystać te własności maksymalnie, warto zmienić sztycę na model karbonowy. Wady geometrii? Osoby początkujące mogą poczuć się onieśmielone łatwością skręcania, dlatego polecamy model tym, którzy mają już pewne doświadczenia i będą wiedzieli, jak go wykorzystać.
Nasz ulubieniec wśród tańszych modeli powietrznych od lat jest ten sam – Reba RockShoxa.
Współczesne wyposażenie
Pod względem osprzętu nie ma zaskoczeń, Romet postawił na sprawdzone komponenty klasy średniej. Mieszanka głównie Shimano SLX z XT w wariancie 2×11 to nadal mocny kandydat do pokonywania tysięcy kilometrów w terenie, z wszystkimi zaletami szerokiej rozpiętości przełożeń. Tradycyjnie też lubimy koła DT Swiss, popularne i zbudowane tak, że w razie potrzeby wszędzie dostanie się części zamienne, fabrycznie przystosowane do łatwego przejścia na systemy bezdętkowe. I podobnie jak w zamierzchłych czasach rowerów z kołami 26 doceniamy Rebę RockShoxa, która bardzo pasuje do tego typu rowerów.
Prosta kierownica kultowej marki Kore, od niej pochodzą także mostek i sztyca. Manetka widelca nie jest najwygodniejsza. Charakterystyczna główka sterowa rozszerzająca się ku dołowi i garb na rurze górnej – Rometa łatwo rozpoznać.
Jest bardzo prosta w regulacji, a przede wszystkim trwała. Elementarnie prosty jest też podstawowy serwis, który można wykonać samemu w domu. Cieszą oko komponenty Kore, obecnie rzadko spotykane w rowerach seryjnych, a nadal kultowe. Są solidnie wykonane. Także opony Michelin nie są dziś często spotykane, ale po okresie pewnego zastoju Francuzi mają znów do zaoferowania odświeżoną kolekcję MTB. Wild Racer pasuje do charakteru roweru i tylko na błoto przydałyby się większe klocki bieżnika. Na szybkie trasy po twardym to dobry wybór!
Monsuna tym razem testowaliśmy w średnim rozmiarze, ale L-ka nadal ma mocno obniżaną rurę górną.
Podsumowanie
Romet Monsun 2 jest dowodem na to, że sprawdzone recepty działają dalej i niekoniecznie trzeba zmieniać to, co pozwalało wygrywać w przeszłości. Wygodny rower do XC, w którym trudno zauważyć ślady słynnej ociężałości twentyninerów.
Przeczytaj również:
First Ride – Accent Peak Carbon 29 SLX
First Ride – Trek Procaliber 9.7