Dartmoor Rocbird w pierwszym teście

Co może być lepszego dla fana rowerów niż jazda na nowym, świeżutkim modelu, na którym jeszcze niemal nikt nie jeździł? Dostęp do dwóch takich rowerów! W Szczyrku mieliśmy możliwość sprawdzić, jak zachowuje się w terenie najnowszy Dartmoor Rocbird w wersjach Enduro i Trail.

Dartmoor Rocbird następca Blackbirda i Bluebirda

Ba, to była nie tylko jazda, bo naszym przewodnikiem był Janek Kiliński, projektant rowerów Dartmoora i przy okazji ich oblatywacz. To jednocześnie człowiek, który stoi na czele ekipy Dirt it more (znanym też z popularnego kanału na YT o tej samej nazwie). To od niego mogliśmy dowiedzieć się więcej o samy rowerze, jak i procesie jego powstawania. Spotkanie było tym bardziej interesujące, że już poprzednie modele Blackbird i Bluebird były nam doskonale znane. Najważniejsza informacja na początek – nowy Rocbird, bez względu na wersję, to nadal „typowy Dartmoor”, czyli rower do zabawy, z czego sprzęt marki znany jest od samego początku jej istnienia. Poza tym jednak zmieniło się niemal wszystko!

Jedna rama dwa rowery

Ale jak to tak? To proste! W przypadku Blackbirda i Bluebirda mieliśmy ramy zbudowane w ten sam sposób, były to jednozawiasy, ale z różnym skokiem, Rocbird to nie dość, że czterozawias, to w dodatku z opcją zmiany długości tłumika, co pozwala uzyskać ugięcie 160 mm (Enduro) lub 140 mm (Trail). Cały sprytny zabieg jest możliwy za sprawą zmiany wstawki pod tłumikiem, przykręcanej do ramy, która ma dwie różne długości. Ma to zresztą konsekwencje przyszłościowe – kupując ramę (bo będą dostępne także oddzielnie) albo rower, w przyszłości będzie można zmienić tę krzywkę i tym samym zmienić skok i charakter roweru. Pasujące widelce z przodu powinny mieć odpowiednio 160-170 lub 140-150 mm skoku.

Co oczywiste, pozostałe cechy konstrukcyjne, bez względu na wersję wyposażenia, są identyczne. Oznacza to m.in. użycie łożysk typu MAX z uszczelnieniami LLU, co powinno zapewnić ich trwałość. Rama jest na wskroś nowoczesna, ale i praktyczna pod względem obsługi. Wystarczy wspomnieć choćby o tym, że linki i przewody poprowadzono wewnętrznie w głównym trójkącie ramy, ale nie na tylnym trójkącie, co upraszcza serwis. W ramach integracji nie znajdziemy też kłopotliwych sterów z wewnętrznym prowadzeniem przewodów, ale za to hak przerzutki typu UDH, co sprawia, że Rocbird jest kompatybilny z napędami Transmission SRAMa.

Mullet w standardzie

Zmiana systemu zawieszenia to jednak nadal tylko część układanki pod tytułem Rocbird, bo czterozawias z Horstem z tyłu pozwolił na modyfikację charakterystyki jego pracy z liniowej na progresywną, a tym samym na łatwą kompatybilność z tłumikami powietrznymi i sprężynowymi. Nie mniejszy wpływ na efekt końcowy ma fakt, że Rocbird to mullet, w którym tylne koło ma rozmiar 27,5 al przednie 29 cali. Rzut oka na dane geometryczne pozwala uzmysłowić sobie, co to oznacza – m.in. astronomicznie krótkie tyły rowerów w każdym rozmiarze, bo tylne widełki mierzą tylko 430 mm!

Małe tylne koło plus krótkie widełki oznaczają też, że możliwe było uzyskanie bardzo niskiego przekroku, co wzmocnione zostało jeszcze wygięciem ku dołowi rury górnej ramy. W efekcie dostajemy bardzo dużo miejsca nad ramą, a nawet w małym rozmiarze S – spośród dostępnych trzech S, M i L – pomimo zastosowania komina, podsiodłówki są krótkie mierząc 400 mm (S), 420 mm (M) i 450 mm (L), co pozwala na użycie sztyc teleskopowych o dużym skoku. Pomimo krótkiego tyłu nadal mieszczą się w nim opony do 2,6 cala szerokości.

Warunki testowe

Co można powiedzieć o rowerze po kilku lapsach w bikeparku? Niewiele, ale podobnie jest z pierwszym spotkaniem z ludźmi. Albo kogoś lubimy ot tak, na pierwszy rzut oka, albo niekoniecznie. Jeśli więc rower ma zdecydowany charakter, ten wybija się natychmiast i trudno przejść obok niego obojętnie – tak jak trudno nie docenić osoby o wyjątkowej urodzie, na którą rzuciliśmy kątem oka. W Szczyrk Mountain Resort warunki do pierwszej randki są idealne, tras jest na tyle dużo i odmiennych, że pozwalają poznać różne strony roweru. Poza samym wyglądem – a tu sprzyjała nam piękna pogoda – także pewne niuanse „osobowiści” roweru. Nic więc dziwnego, że zaczęliśmy od Hip Hopy Air, która po ostatnich zmianach jest jeszcze bardziej skoczna (niekoniecznie prostsza), by po dwóch pętelkach przenieść się na endurowego Zbója. Finalnie na dół dotarliśmy Hip Hopą Flow.

Wrażenia z jazdy

Na górę wzięliśmy dwie różne wersje Rocbirda, czerwonego Enduro w wariancie custom, osobistą testówkę Janka Kilińskiego, jak i szarego Trail ze specyfikacją Evo. Rowery były odpowiednio w rozmiarze M (skok 140 mm tył, 150 przód) i S (skok 160 mm tył, 170 przód). Po przełożeniu na umożliwiający porównywanie rozmiar Reach oznacza to odpowiednio 474 mm (Trail) i 430 mm (Enduro). Nawiasem mówiąc te wartości, podobnie jak kąty, zmieniają się wraz z wielkością skoku, a więc wersją ramy, wszystkie szczegóły znajdziecie powyżej w tabelce (albo na stronie producenta dartmoor-bikes.com). Sam zasięg nie oddaje jednak pierwszego wrażenia, bo nawet w większej Mce rower jest krótki, siedzi się blisko kierownicy. Wszystko to za sprawą stromego kąta podsiodłowego, wynoszącego 77 (Trail) lub 78 stopni!

Pierwsze metry, pierwsze hopki i już wiem, że dawno nie jeździłem na podobnym rowerze. Z przyzwyczajenia na hopce wyciągam rower przed siebie i… mam wrażenie, że jestem zupełnie za nim. Tył jest tak krótki, że przy skakaniu zostawia bardzo wiele miejsca na manewrowanie, jednocześnie bardzo łatwo skręca, co wymaga przyzwyczajenia – szczególnie wtedy, gdy na co dzień jeździ się dużymi enduro z kołami 2×29 cala, z długim tyłem. Tu zdecydowanie nie jest maszyna do ścigania się, gdzie stabilność prowadzenia traktowana jest priorytetowo.

Tę samą zwrotność zaczynam doceniać na Zbóju, gdzie sekcje ciasnych zakrętów zdają się trwać w nieskończoność. Przednie koło pewnie przetacza się przez przeszkody, krótki tył sprawia, że jestem w stanie skręcić nawet w ostatniej chwili, dokonując przedziwnych wygibasów, jeśli jest to tylko potrzebne. Lekkość prowadzenia roweru okazuje się wówczas sprzymierzeńcem, nagle okazuje się, że w końcu nie zaczepiam „dołem pleców” o tylne koło, także spadając z większych progów. Rower jest zauważalnie lżejszy od Dartmoorów, na których jeździłem wcześniej, wrażenie optyczne znajduje potwierdzenie w praktyce. Nawet jeśli aluminiowa rama nadal nie należy do ultra lekkich, bo oficjalnie jest to 3,6 kg (bez tłumika), to wraz z geometrią te pospawane zgrabnie rurki tworzą zgrabną kompozycję.

Dla kogo jest ten rower?

Ukoronowaniem dnia jest przelot Hip Hopą Flow, gdzie Janek śmieje się, że widać, że jestem maratończykiem, bo jadę całość zatrzymując się tylko w razie konieczności, np. na bramkach kończących sekcje, widząc stojące i odpoczywające grupki. Bawię się rowerem, próbując skakać coraz większe rzeczy. I oczywiście niemal kończę w krzakach, bo rower sam podrywa się błyskawicznie do lotu, próbując mnie wyprzedzić. Niezły z niego ptaszek! Dirtowcem nigdy nie byłem i już nie będę, więc z pokorą podchodzę do możliwości, jakie daje, starając nie zrobić sobie krzywdy i doceniając żywą jazdę, legendarny fun, tak często przywoływany w opisach tras czy sprzętu. I już wiem, że to niekoniecznie rower dla mnie – najpierw musiałbym w końcu pójść na tę szkółkę latania, jak sobie od dawna obiecuję. We wprawnych rękach będzie to doskonała broń na bike parki, o ile potrafi się wykorzystać atrakcje, jakie oferują. W trudnym terenie, dla kogoś kto nie lata, nadal lepszy będzie Thunderbird Dartmoora, emanujący spokojem. Czyli typowe enduro. Gdybym jednak chciał podjeżdżać i okazjonalnie wpadał na przygotowane ścieżki, także takie z hopkami i zależało mi na tym, by rower był lżejszy, wybrałbym Rocbirda w wariancie Trail. I na pewno w przyszłości sprawdziłbym, jak zachowuje się po zmianie krzywki – bo dlaczego nie!

Kolekcja Rocbird

Dla porządku dodam, że rower jest oferowany oczywiście w dwóch wariantach Trail i Enduro, każdy z nich ma dwa poziomy wyposażenia, nazwane odpowiednio Pro (wyższy) i Evo. W przypadku amortyzacji oznacza to odpowiednio amortyzatory Foxa (Pro) i RockShox/X-Fusion (Evo). Pomyślano o takich detalach, jak tłumiki ze zbiornikami wyrównawczymi Float X w wersjach Pro, czy użycie widelców Lyrik w Evo. Wersje Pro mają napędy 1×12 Shimano SLX, Evo Deore 1×11. Poza solidnymi komponentami Dartmoora dostajemy też od razu bardzo dobre opony Maxxisa Dissector/Aggressor. Sztyce teleskopowe X-Fusion mają skoki dopasowane do wielkści ram (S 125 mm, M 150 mm, L 170 mm).

Last but not least – nowy model dostępny jest też w wersjach juniorskich, które zachowują cechy dużych rowerów, bo są też mulletami. Nazwy wyjaśniają wszystko – powyżej widzicie modele Rocbird 27.5/6 i Rocbird 26/24. Większy rower ma skok 160/160 mm, mniejszy 130/130 mm. Oddzielnie dostępne są też ramy z tłumikami, w obydwu wersjach i różnych wariantach kolorystycznych.

Ceny

Dartmoor Rocbird Enduro Pro – 15 799 zł

Dartmoor Rocbird Enduro Evo – 11699 zł

Dartmoor Rocbird Trail Pro – 14299 zł

Dartmoor Rocbird Trail Evo – 11699 zł

Dartmoor Rocbird Junior 27.5/26 – 7499 zł

Dartmoor Rocbird Junior 26/24 – 6299 zł

Więcej informacji i pełne specyfikacje znajdziecie wkrótce na dartmoor-bikes.com

Zobacz także

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

18 KOMENTARZE

3 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam
7 miesięcy temu

Witam , czy dobrze zrozumiałem bo jest to tak troszkę nie jasno napisane ? Czyli oprócz znany krzywki tłumika potrzeba jest też znany tłumika na odpowiednio dłuższy lub krótszy .

Liponek
Liponek
7 miesięcy temu

Świetny artykuł. Dzięki za pierwsze w necie konkrety na temat tego rowerka.
PS Pierwsze zdjęcia mają błędne opisy (

Theo
Theo
6 miesięcy temu

I think photos are correct and text is incorrect, red is trail, grey is enduro.

Konrad
Konrad
7 miesięcy temu

Czy ja dobrze rozumiem, że rama w wersji trial i enduro jest taka sama? Tzn różni się jedynie krzywkami mocowania dampera i damperem . Jeśli tak to jakieś głupoty są powypisywane w tabelce z wymiarami😁. Pozdrawiam Konrad

Konrad
Konrad
7 miesięcy temu

A nie sądzisz, że jak kąt główki zmienia się o 1 stopień to podsidlowka zmienia się tak samo? No a tu tak nie jest. P.s. dzięki za odpowiedz

Theo
Theo
6 miesięcy temu
Reply to  Konrad

Konrad, I agree, I think geometry details are not listed correctly on Dartmoor specifications, often, not just this frame.

Emilia
Emilia
7 miesięcy temu

Cześć. Kiedy Rockbirdy będą w sprzedaży w Polsce?

Theo
Theo
6 miesięcy temu

any update on availability?

Jarek
Jarek
7 miesięcy temu

„…Z przyzwyczajenia na hopce wyciągam rower przed siebie…” Dziwne masz to przyzwyczajenie…

Kacper
Kacper
6 miesięcy temu

Czy Dartmoor planuje wersję z kołami jednego tozmiaru?

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »