Warsztaty.cc tylko dla kobiet

Co jest takiego w tej imprezie, że dla wielu dziewczyn stała się coroczną tradycją? Warsztaty dla kobiet Ani Małeckiej wpisały się w szerszy trend wsadzanie kobiet na rowerowe siodełka, ale zajmują wyjątkowe miejsce, bo można powiedzieć, że od nich wszystko się zaczęło. Nie pozostawało mi nic innego, by sprawdzić, na czym polega ich wyjątkowość. I wtargnąć – za zgodą uczestniczek – na jeden dzień w ich świat.

Prehistoria

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o pomyśle warsztatów tylko dla kobiet, od Oli i Piotra Budzyńskich, od razu mi się spodobał. Bo brzmiał inspirująco. A powód powstania idei był bardzo prosty, jak ujęła to Ola: „To, co mnie denerwuje jako jeżdżącą kobietę, nawet nie amatorsko, bo to za duże słowo, to próg wejścia dla przeciętnej dziewczyny, bardzo wysoki dla kolarstwa szosowego. Jest otoczone nimbem, że super wyjątkowe. Trzeba być nie wiadomo jak rozwiniętym fizycznie, mieć sprzęt i koniecznie te białe skarpetki! A tak, to cię zjedzą. I to zniechęca do jakiegokolwiek zainteresowania. Gdy to pokazuję, trochę obśmiewam kulturę skarpetkowo-białobutową, żeby dziewczyny poczuły się swojsko.” Pierwsze takie warsztaty, które miały odczarować kolarstwo, zorganizował Piotr, następnie przekazał pałeczkę Ani Małeckiej, i ani wszyscy się obejrzeli, imprezie stuknęło pięć lat…

Tu i teraz

Na czym polega wyjątkowość? Na pewno jakaś cząstka sielankowej atmosfery to miejsce! Jeśli kiedykolwiek byliście w Zieleńcu – tym koło Dusznik-Zdroju, a nie Srebrnej Góry, jak omyłkowo pokazuje Google – wiecie, że to przysłowiowy koniec świata. Kraniec Polski, gdzie psy zaczynają już z rozpędu szczekać po czesku, a poza weekendami asfalty nie są zdominowane przez samochody. W tym samym Zieleńcu, gdzie zimą rządzą narciarze, a latem chętni korzystają z Family Bike Park Zieleniec, jest enklawa, która zaczyna się tam, gdzie kończy się właściwa miejscowość. To kilka budynków na uboczu, a wśród nich Leśne Apartamenty, w budynku dawnej strażnicy granicznej. Tu się oddycha! Take dlatego, że niespecjalnie istnieją sąsiedzi. Powiedzieć, że miejsce jest przytulne, to nic nie powiedzieć.

Codziennie inne trasy dobrane są do umiejętności uczestniczek i w zaskakujący sposób wykorzystują możliwości regionu – także tego prostego faktu, że to pogranicze. Tu do Czech jest dosłownie rzut mokrym beretem, a ten łyk zdrowej i jednocześnie swojskiej egzotyki dodatkowo pozwala poczuć się „jak na wakacjach”.

Plan warsztatów jest mało skomplikowany, podobnie jak samo miejsce, skąd startują i kończą się trasy w Zieleńcu. Rządzi wygoda i prostota. Za przygotowanie śniadania – oczywiście zdrowego! – odpowiadają organizatorzy. Także o główny posiłek dnia nie trzeba się martwić, to zwyczajowo jest to spacer do samego Zieleńca i obiad w jednym z tamtejszych przybytków. Tym razem była to Restauracja Hanka – polecamy!

Uczestniczki to oczywiście dziewczyny, płeć męska nie ma tu wstępu – z wyjątkiem rodzynka, czyli Mateusza, która odpowiada za aprowizację i jest w razie potrzeby prawdziwą złotą rączką. I tak naprawdę drugim organizatorem. Żadne zachcianki nie zostaną niezaspokojone – a ja szczerze mówiąc mocno zazdrościłem obfitości, jaką widziałem na stołach! Ba, w razie potrzeby i naprawdę sprzętu rowerowy się ogarnie, Zieleniec to jednak nie środek pustyni.

Tym samym na miejscu nie zostaje nic innego, jak… jeżdżenie. Albo i nie. Bo – i to jest chyba najważniejsze przesłanie całego tego przedsięwzięcia – to nie zgrupowanie! Codziennie zaplanowane są rundy o długości 50-70 kilometrów, ale jazda nie jest obowiązkowa. Można zrobić przerwę, czy dwie, potraktować te kilka dni jako wyjątkowy urlop. Joga czy medytacje, czas dla siebie? Proszę bardzo!

Jeśli ktoś ma takie ambicje, oczywiście może nakręcać te kilometry, ale nie o to w tym przede wszystkim chodzi. Nic więc dziwnego, że na miejscu poznałem dziewczyny z zupełnie różnym doświadczeniem. Ba, co oczywiste, także z zupełnie różną liczbą kilometrów w nogach.

Osobiście, gdybym kiedyś jeszcze raz chciał zaczynać przygodę z kolarstwem szosowym – nie tylko jako dziewczyna w kolejnym wcieleniu – chciałbym to robić w takim towarzystwie. Tu wystarczy tylko chcieć i ruszyć się z miejsca. Na początku może być ciężko, szczególnie jeśli zmęczenie z kilku dni się nałoży, ale reszta ekipy wspomoże dobrym słowem, które wesprze regenerację.

Na typowych zgrupowaniach tak często zapomina się, że jazda na rowerze to także przyjemność. Ba, a pecież element socjalny to dla wielu najważniejsza przyprawa całej jazdy! W towarzystwie innych dziewczyn nagle okazuje się, że element rywalizacji odgrywa rolę drugorzędną. Wszystko jest jasne od początku do końca – trudno o imprezę bardziej odległą od słowa „wyścig”!

W tym wszystkim oddzielny akapit należy się okolicy. Góry Bystrzyckie po polskiej i Orlickie po czeskiej to rowerowy raj, choć o trochę odmiennym charakterze. U nas są to albo dobre asfalty, albo… szutry, albo coś, co czeka kilkadziesiąt lat na remont. Tu za każdym zakrętem mona się zdziwić, osoba taka jak Ania Małecka, która zna okolicę jak własną kieszeń, to w tej sytuacji prawdziwy skarb. Zresztą warto dopisać do ulubionych jej osobisty profil na Insta W spódnicy na szosie – to także imponująca skarbnica inspiracji. Potrafi wyszukać najsmaczniejsze kawałki tras, pamiętając przy tym o tym, gdzie wypadnie postój – choćby w Schronisku PTTK Jagodna w Spalonej, na kultowe racuchy! Czesi zaś lubią asfaltować ścieżki niemal po czubki gór, co znów oznacza siatkę dróg wartą poznania.

Zapiszcie termin

Jeśli chcecie być na bieżąco z tym co się wokół wydarzenia dzieje, najlepiej śledzić oficjalną stronę instagram.com/warsztaty.cc/ To na niej znajdziecie też informację, że data przyszłorocznych warsztatów jest już znana, zaczną się 24 sierpnia! Jak zwykle całość odbędzie się w Leśnych Apartamentach w Zieleńcu, a w przyszłym roku będzie powiew nowości, bo będzie też turnus gravelowy! Edycja szosowa będzie trwać tydzień, natomiast gravelowa 4 dni.

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

4 2 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »