Przedstawiliśmy już wcześniej podstawowe założenia akcji organizacji non-profit Trash Free Trails, która jako Czyste Ścieżki rozpoczęła, ze wsparciem Treka, działania także w Polsce. O szczytnych intencjach i planach akcji porozmawialiśmy z Domem Ferrisem i Richem Breedenem, działającymi w TFT na co dzień. O uzupełnienie informacji poprosiliśmy też Sebastiana Pawłowskiego z Treka.
Bike: Dlaczego po dwóch latach działania TFT wchodzi także do Polski?
Dom Ferris, założyciel TFT: A dlaczego nie? Macie przecież szlaki turystyczne i ścieżki dla rowerów, przyrodę, która wymaga ochrony i promocji. Druga sprawa to fakt, że nigdy nie chcieliśmy być organizacją „matką”, przyjść do Polski i powiedzieć, co macie robić. Używać logo, haseł itd. Zamiast tego robimy coś innego, mianowicie dajemy narzędzia i pokazujemy, jak ich użyć. Coraz więcej ludzi angażuje się w nasze działania w UK i na całym świecie, i to nam się podoba. Do Polski zostaliśmy zaproszeni.
Sebastian Pawłowski: No, właśnie, a dlaczego nie? Czas na działanie jest tu i teraz. Mieszkam w Wielkiej Brytanii, widziałem działania TFT na miejscu, także w czasie pandemii, więc pomysł był prosty – dlaczego by nie powtórzyć tych działań w Polsce?
Jak wygląda pomoc ze strony TFT? Załóżmy, że ktoś ma ścieżki w okolicy i chciałby o nie zadbać…
Dom Ferris: Chcemy przede wszystkim, by ludzie odważyli się robić to sami, a raczej „zróbcie to sami”, z podkreśleniem siły grupy. Przesłanie jest proste, przecież mamy wszystko, czego potrzebujemy – ręce, serca, głowy, by chronić ścieżki i naturę. Podstawowa zasada działania czy przesłanie TFT jest proste – sprzątanie śmieci. A do tego potrzebujesz tylko rąk, plecaka czy wiaderka. Tak naprawdę więc nie potrzebujesz nas, tylko my ciebie i wszystkich twoich działań, po to, by je zebrać i jako donośny głos przekazać wyżej, do większych organizacji, by zapadały decyzje wyprzedzające problemy. Nie chcemy ciągle być w tym samym miejscu za dziesięć lat i zbierać tę samą ilość śmieci. Jeśli tak będzie, to znaczy, że zawiedliśmy. Zależy nam na zaangażowaniu ludzi, sprawieniu, by się odważyli. Działamy u podstaw w społecznościach, za pośrednictwem naszych ambasadorów, także w Polsce. Polska jest dopiero drugim krajem z ambasadorami, to taki nasz „Team A”. Kapitanowie, którzy reprezentują, wspierają, prowadzą. My stoimy z tyłu, dajemy tylko narzędzia. Co możesz zrobić? Sam już wiesz! Następnym razem, gdy będziesz wychodzić, weź ze sobą plastikowy worek i zbieraj śmieci. Zobaczysz, jak się poczujesz. Zaczęło się skromnie kilka lat temu od jednego telefonu i pierwszego współpracownika, którym był Rich, a dziś jesteśmy w Polsce!
Rich Breeden, koordynator projektów TFT: Mamy wiele telefonów i wiadomości, które brzmią właśnie tak: „Co mogę zrobić w mojej okolicy? Czy tu coś się dzieje?”. Nasza odpowiedź jest odwrotna, niż można byłoby się spodziewać, czyli: „zróbcie to sami”. Wtedy uświadamiają sobie, że nie muszą należeć do większej organizacji. Tak naprawdę potrzebują tylko siebie i znajomych.
Dom Ferris: Przykładamy dużą wagę do strony wizualnej przedsięwzięcia, do opowiadania historii, które mają służyć za inspirację. Historie podejmują tematy, którymi chcemy się zająć. Dajemy też zestaw narzędzi w postaci cyfrowej, które można wykorzystać. Pokazujemy ludziom, jak to wygląda i co sami mogą zrobić. Jedyne, czego oczekujemy, to żeby podzielić się z nami swoją historią.
Jak to działa?
Wszystkie informacje, potrzebne do zaangażowania się w projekt Clean Trails, są dostępne na stronie internetowej Trash Free Trails. Znajdziecie tam dziewięć podpowiedzi, takich jak: „zwróć uwagę” czy „obserwuj”, które prowadzą do działań dających szansę na prawdziwe poznanie i pokochanie okolicy. Znajdują się tam również linki do dodatkowych zasobów, takich jak np. przewodniki po gatunkach ptaków oraz pomysły dotyczące kreatywnych sposobów na stworzenie swoich własnych przewodników. Twórzcie mapy, róbcie zdjęcia, kręćcie filmy dokumentalne, nagrywajcie śpiew ptaków! Projekt jest idealny dla dorosłych i dla dzieci.
Więcej informacji: trashfreetrails.org
Zobacz także
