Home Miejscówki Największy w Polsce – Giant Psie Pole

Największy w Polsce – Giant Psie Pole

0
2330
Giant Psie Pole

Na miejsce jadę rowerem, w końcu Wrocław to rowerowe miasto. Mapy Google’a podają, że popularna ścieżka rowerowa prowadzi pod sam sklep. To nowe miejsce na mapie miasta, nigdy wcześniej tam nie byłem, więc sprawdzam. Cel? Ulica Miechowity 1!

Fala sukcesu

Na miejscu niespodzianka, od strony ścieżki nie ma jeszcze furtki, teren trzeba objechać, choć sklep widoczny jest jak na dłoni, tuż za płotem. Na razie wjazd jest od ulicy Jana Długosza, gdzie przy okazji można podziwiać plac, a raczej jakże praktyczny tor testowy, strategicznie dostępny dla klientów chcących sprawdzić rowery. Potem dowiaduję się, że są już plany jego rozbudowy o elementy pozwalające sprawdzić górale. Na razie w progu witają mnie Karolina i Wojtek Korzeleccy. Tuż za nimi widzę rowery triathlonowe. Przypadek? W życiu! Obydwoje z sukcesami uprawiają triathlon, jakimś cudem godząc treningi z prowadzeniem dwóch sklepów rowerowych. Pierwszy był w Miliczu, otwarty w ubiegłym roku w środku pandemii. Drugi, we Wrocławiu, to pójście za ciosem na fali sukcesu.

Giant Psie Pole
Dlaczego Giant? Gdy Karolina i Wojtek przymierzali się do otwarcia pierwszego sklepu, napisali do kilku firm. Giant odpisał pierwszy!

Pierwsze kroki

Otwarcie sklepu w czerwcu 2020 roku było odważną decyzją. Wokół szalała pandemia, a w związku z ograniczeniami przyszłość, także rowerówki, stała pod wielkim znakiem zapytania. Karolinie i Wojtkowi branża nie jest jednak obca. Rowerami zajmują się już od 15 lat, kontynuując w jakimś stopniu milickie tradycje. Dla mieszkańców innych części kraju może to być informacja nowa, ale dolnoślązacy, a w szczególności wrocławianie, wiedzą, że Milicz to zagłębie firm, które zajmują się importem używanych rzeczy z zachodniej Europy, czyli z tak zwanych ustawek. Są wśród nich oczywiście rowery. Coniedzielny targ we wrocławskim Młynie Sułkowice to raj dla miłośników ustawkowych skarbów. Godny polecenia folklor lokalny. Jak mówi Wojtek: „Pół Milicza tam stoi”.

Giant Psie Pole

U Korzeleckich po zjechaniu połowy Europy pojawiła się chęć, by mieć wreszcie własny sklep. „Z czasem dorośliśmy do tego” – mówi Wojtek. Poprzedni biznes działa zresztą nadal. Na czasowym zamknięciu granic niektóre sklepy zyskały. Starszy biznes Korzeleckich wchodzi z powrotem na obroty, obydwoma zawiadują wspólnie. A dlaczego Giant? Gdy powstawał sklep w Miliczu, Karolina i Wojtek napisali do kilku firm, Giant odpisał pierwszy!

Giant Psie Pole

Psie Pole

Wrocławskiego „Gianta Psie Pole” Korzeleccy wymyślili wspólnie z Giantem. Chodziło o wyraźne nawiązanie do nazwy dzielnicy. Z jednej strony bardzo rozległej, z drugiej położenie sklepu ma tę zaletę, że znajduje się przy popularnym ciągu komunikacyjnym i w pobliżu wałów, gdzie masowo ciągną biegacze i rowerzyści. Można przypuszczać, że miejscówka w szybkim tempie zyska na popularności, tym bardziej że w okolicy nie ma innych sklepów rowerowych. A Wrocław przez połowę roku żyje i wypoczywa nad wodą. Sklep powstał w miejscu hali produkcyjnej, która długo nie była używana. „Jak tu wszedłem, to się przeraziłem” – mówi Wojtek. Choć takie miejsca mają coś w sobie, specjalny klimat postindustrialnego wnętrza. Sklep Giant Psie Pole wraz z serwisem zajmuje przestrzeń ok. 400 metrów kwadratowych. Maksymalnie wyeksponowanych jest tam około 180 rowerów. W środku sezonu mniej, wiadomo, taki mamy rok, że rowery sprzedają się na pniu. Poza sklepem i serwisem jest też duży magazyn, nie tylko rowerów, również części zamiennych, między innymi różnorodnych opon.

Giant Psie Pole
Karolina i Wojtek Korzeleccy z sukcesami uprawiają triathlon, jakimś cudem godząc treningi z prowadzeniem dwóch sklepów rowerowych.

Gigantyczny Giant Store

Czym tzw. Giant Store różni się od typowego sklepu rowerowego? Giant Psie Pole to już kolejny sklep premium tajwańskiej marki w Polsce, choć tym razem największy powierzchniowo. W sumie w całym kraju sklepów jest ich dziewięć. Naczelna idea, jaka im przyświeca, to dostępność całej kolekcji rowerów. Całość podzielono na umowne strefy. I tak, rowery Gianta zajmują największy fragment powierzchni podzielonej na szosę, MTB i cross&gravel. Strefa rowerów elektrycznych Gianta, stale zyskujących na popularności, jest ponownie największą strefą tego typu w Polsce. W stałej ekspozycji znajduje się tu w jednym momencie do 20 rowerów. Wojtek podkreśla, analizując trendy napływające z zachodu, że spodziewa się, iż będzie to stale rosnąca działka. Przed nią znajduje się strefa rowerów dziecięcych, czyli wydzielona sekcja rowerów dla najmłodszych. Może i dla młodziaków, ale można się tu zdziwić. W kolekcji znalazł się bowiem całkiem prawdziwy „dorosły” full! Tuż przy wejściu, obok wspomnianych na wstępie rowerów triathlonowych, znajduje się kącik Champions Ride Giant, przedstawiający aktualne i historyczne sukcesy zawodowych kolarzy jeżdżących na rowerach marki Giant, co podkreślone jest ekspozycją najbardziej ekskluzywnego modelu w aktualnej kolekcji. Strefy akcesoriów Gianta i LIV‑a zajmują dwie duże ściany. Specjalny fragment ekspozycji, wyróżniony fioletową kolorystyką, to strefa LIV, czyli marki poświęconej wyłącznie kobietom. Tu także znajduje się pełna kolekcja wyjątkowych modeli dla pań.

Giant Psie Pole
Giant Psie Pole, wraz z serwisem, zajmuje ok. 400 metrów kwadratowych. Maksymalnie wyeksponowanych jest tam ok. 180 rowerów.

Istotna różnica

Do rozmowy włącza się Krzysiek Kowalczyk, jeden z pracowników. Mówi, że w Giancie Psie Pole „bardzo męczą klientów, starając się dobrze dobierać im rowery”. Śmiejemy się, ale Krzysiek podkreśla, jak istotny jest dobór właściwej wielkości ramy i jak przydaje się do tego tor testowy przed sklepem. Sam przez lata zajmował się bike fittingiem. „Jak dopieścimy ten rower, starannie dobierzemy, klienci nam zaufają, a potem wrócą”. W ramach procesu sprzedaży w ofercie jest też prosty fitting, wysokość i kąt siodła, manetki. Dodatkowe poprawki wykonywane są, jeśli potrzeba, podczas przeglądu gwarancyjnego, po 100–150 kilometrach przebiegu.

Giant Psie Pole

 » Bardzo „męczymy” klientów, starając się dobrze dobierać im rowery. «

Jak mówi Wojtek, strategia przynosi owoce: „Już pierwszy miesiąc pracy pokazał, że sklep ma potencjał”. To jednak nie koniec pomysłów, cały czas pojawiają się nowe. Wojtek dodaje: „Fajne jest to, że cała ekipa jeździ, biega, uprawia sporty. Każdy coś robi, stąd i inne podejście, nie tylko stricte biznesowe”. I wraca do pomysłu toru testowego z prawdziwego zdarzenia przed sklepem: „Mamy miejsce, jesteśmy już na etapie szukanie firmy, która by to zrobiła, wylała asfalt, zrobiła hopki, progi zwalniające”. Następna koncepcja dotyczy rowerów testowych. Na razie jest jeden (znów kłania się dostępność rowerów), ale oczywiście ma być więcej. Planowane są też testy indywidualne dla klientów, łącznie z wypadami do popularnych miejscówek, oraz rozbudowa serwisu.

Giant Psie Pole

Bliżej niż dalej

Zanim się pożegnamy, rozmawiamy jeszcze o dalszych planach, w tym pomysłach na wyścigi. Ściganie w końcu ruszyło po przerwie. Budzą się i chęci na organizację własnej imprezy. Na początku w Miliczu, koło wieży Odyniec. To lokalna górka, idealna na wyścig MTB, może mały maraton. I to zimą! Karolina i Wojtek to lokalni patrioci, nawet jeśli krążą między oddzielonymi o kilkadziesiąt kilometrów sklepami. Pomysłów im nie brakuje. Proponujemy więc zajrzeć do nowego sklepu. Zawsze można też odwiedzić stronę domową, www.giantpsiepole.pl.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »